Kilian
Piętnaście minut temu rozpoczęło się zebranie Białego Lotosu, na którym miałem się pojawić. Oczywiście wolałem ćwiczyć z mistrzami magii ognia, niż być na jakiejś głupiej naradzie. Jednak musiałem się zjawić, obiecałem to mojemu ojcu - generałowi Irohowi. Tak jestem jego synem, a zarazem następcą tronu w Narodzie Ognia. Odkąd się urodziłem, byłem uczony, aby w przyszłości jak najlepiej rządzić krajem. Dlatego też powinienem być na tej naradzie, zwarzywszy, iż Biały Lotos wznowił swoją działalność, odkąd Korra pokonała Kuvirę, która chciała przejąć władzę nad Królestwem Ziemi.
Minąłem strażników, którzy otworzyli przede mną wrota, które prowadziły od sali narad. Byli tam już wszyscy: mój ojciec, babcia Izumi, pradziadek Zuko, Prezydent Raiko, Avatar Korra, Asami, Suyin Beifong, Generał Mako, wódz południowego plemienia wody Tonraq, pani komendant Lin Beifong, Burmistrz narodu ziemi Andre, Mistrz Tenzin oraz Rvi wraz z ze swoim synem, a moim przyjacielem z dzieciństwa Kiranem
– Kilianie, pamiętasz Riva? – spytał się mnie pytająco ojciec.
– Oczywiście, że pamiętam. – odparłem, po czym przywitałem się z nimi – Dobrze znowu was widzieć.
– Ciebie również, książę. Kiedy ostatni raz ciebie widziałem, miałeś wtedy zaledwie dziewięć lat. – odrzekł, uśmiechając się do mnie, ale widziałem w jego oczach ból straty. Tamtego dnia widział również ostatni raz swoją młodszą córkę, a moją najlepszą przyjaciółkę - Llian.
– Riv jest od teraz nowym wodzem Północnego Plemienia Wody – przekazał mi dziadek.
– Gratuluję.
– Dziękuję, książę – zwrócił się do mnie Riv, ale widziałem na jego twarzy napięcie. – Jednak przybyliśmy tutaj w innej sprawie.
– Niby w jakiej? Co to za sprawa niecierpiąca zwłoki Rivie? – spojrzałem na mężczyzn z zaciekawieniem.
– Wuj Riv ma do nas ważną sprawę związaną z jego córką, – Korra odpowiedziała za krewnego. Widziałem, jak spogląda na nią z wdzięcznością.
– Związku z Lilian!? Ale jak to? Wiecie, gdzie ona jest? – Spojrzałem zdezorientowany po zgromadzonych.
W Sali zapanowała cisza. Riv spojrzał na syna, po którym widziałem, że to nadal jest dla nich bardzo delikatny temat. Chociaż nie tylko dla nich, ale także dla całej mojej rodziny.
I dla mnie.
– Nie mamy pewności, wiemy jednak, że mieszka gdzieś w dalekich terenach Królestwa Ziemi, a teraz kiedy Kai zniknął, jest w jeszcze większym niebezpieczeństwie. Jestem prawie w stu procentach pewny, iż nie ma pojęcia o jego ucieczce, a sam wiesz, że zawsze był zazdrosny o jej umiejętności, jakie posiada moja siostra i nie spocznie, dopóki one nie będą należeć do niego - odpowiedział ze zdenerwowaniem Kiran. Zawsze martwił się o siostrę, w końcu jest jej starszym bratem.
– Ale jak to? Kai uciekł? Kiedy? – odezwał się zdenerwowany dziadek Zuko.
– Niecałe trzy dni temu podczas przesilenia zimowego. Niestety nie mamy pojęcia kto może za tym stać, jednak mam pewną teorię, o planie ucieczki.
– Niby jaką? – babcia spojrzała z lękiem na Riva.
– Jak mówię, to są tylko moje przypuszczenia. Strażnicy zostali ogłuszeni błyskawicą, a następnie kraty zostały stopione z powodu magii ognia. Musiało to być bardzo dobrze przemyślane działanie, a mag, który tego dokonał, musiał wiedzieć kiedy będziemy najmniej ostrożni – odparł Riv.
– Chwila moment, chcecie powiedzieć, że nie macie pewności, gdzie jest Lilii, ale jej psychicznie chory brat uciekł z najlepiej strzeżonego miejsca na ziemi? Niby jak mamy ją ochronić przed nim!? – zacząłem, spoglądać po kolei zaczynając od mojego ojca, a kończąc na pradziadku. Nie mogłem uwierzyć, że dopiero teraz o tym się dowiaduję. Gdybym wiedział, że Lilian jest gdzieś w Królestwie Ziemi, pewnie już dawno rozpocząłbym poszukiwania.
– Kilianie, uspokój się. Tak nie pomożemy Lilian. – odparł prosząco dziadek.
– Nie rozumiesz, dziadku. Przez dziesięć lat nie miałem żadnych wiadomości o Lilian, a dzisiaj dowiaduję się, że jest gdzieś tam i prawdopodobnie nie ma pojęcia, że jej brat chce ją zabić. Ponownie.
– Dlatego postanowiliśmy, że ty i Korra wyruszycie jak najszybciej na misję poszukiwawczą. Wy będziecie przeszukiwać południowe ziemie Królestwa Ziemi, zaś Mako i Kiran – północne. – powiadomił mnie Lord Zuko.
– Ale... – chciałem już zaprotestować, ale po minie Avatar wiedziałem, że ta bitwa jest już przesądzona na porażkę. Westchnąłem jedynie, po czym odparłem – Dobrze, jeśli uważacie, że to najlepszy pomysł, zgadzam się.
– To jest najlepszy pomysł. – odparł stanowczo Kiran.
***
Gdy narada dobiegła nareszcie końca, zostałem sam z Kiranem w sali narad. Podszedł do mnie, po czym sądziłem, że chce mnie walnąć jak za dawnych lat, ale jedynie wsadził jedną dłoń do kieszeni spodni i zapytał:
– Nadal ją kochasz, prawda?
Spojrzałem na niego, po czym odwróciłem wzrok w stronę okna.
Po chwili odparłem szczerze:
– Całym sercem.
Uśmiechał się do mnie, po czym klepnął mnie w plecy i ruszył wolnym krokiem w stronę wyjścia. Na progu drzwi zatrzymał się, aby się do mnie odwrócić, po czym powiedział:
– Znajdź ją przede mną Kilianie. I przyprowadź do domu, bo wiesz, znając moje szczęście, ja jej prawdopodobnie nie znajdę. – przekroczył próg, ale chyba sobie coś przypomniał, bo zajrzał do Sali i dodał – A i Kilianie! Jak ją już znajdziesz, pilnuj jej, dobra? Nie chcę cię zabić, gdybym się dowiedział, że zdrajcy z plemienia wody jej coś zrobili, a ciebie tam nie było, okej?
– Będę ją strzec, jak oka w głowie. – obiecałem przyjacielowi, który odrobinę się odprężył na te słowa.
Po moim zapewnieniu Kiran opuścił salę, zostawiając mnie samego z moimi myślami. Ostatni raz spojrzałem przez okno i skierowałem wzrok i kierunku majaczącej w oddali Świątyni Białego Smoka.
Już niedługo wszystko będzie takie jak dawniej. Miałem znowu zobaczyć moją kochaną Lilii i już nigdy jej nie opuścić.
Nie miałem pojęcia, jednak bardzo się wtedy myliłem.
********************************
No więc oto prolog. Mam nadzieję, że ktoś to przeczyta i pozostawi po sobie jakiś ślad. Będę wam wdzięczna za każdą gwiazdkę i komentarz. Do zobaczenia niedługo :)Elena ;*
CZYTASZ
Lilian - Legenda Strażniczki Smoków
FanfictionOdkąd Avatar Korra uratowała świat przed zniszczeniem, minął ponad rok. Jednakże nie wiedziała, że Biały Lotos chroni pewną dziewczynę, na którą polują łowcy nagród. Podobno potrafi tkać równocześnie wodę i ogień, i jest tak samo ważna jak Avatar. A...