Dodatek

210 16 5
                                    

11 lat wcześniej

Kilian

To już nasze siódme święta, na których Lilii i jej mama przyjeżdżają do nas na ten jeden dzień, aby mogła być z całą moją i jej rodziną. Co roku na niego wyczekuję ze zniecierpliwieniem, bo tego dnia mogę pokazać Lilian mój pokój i spędzić z nią jak najwięcej czasu wraz z jej starszym o trzy lata bratem Kiranem. Moja mama i ja zajmowaliśmy się właśnie strojeniem choinki, kiedy usłyszałem wołanie mojej przyjaciółki. Odwróciłem się do niej i uśmiechnąłem się od ucha do ucha, a ona przybiegła do mnie i mnie przytuliła. Moja mama zaśmiała się, po czym zapytała:

-Lilii masz może ochotę nam pomóc w strojeniu choinki?

-Tak! - krzyknęła z radością i od razu zabrała dwie bombki w kolorze czerwieni i złota, po czym zawiesiła je na choince.

W ciągu kilkunastu minut drzewko było już ustrojone, kiedy do pokoju wbiegł Kiran i uściskał mocno siostrę. Za nim wszedł ich ojciec Riv, który podszedł do swojej żony i objął ją ramieniem w tali, a ona oparła głowę o jego ramię i wpatrywała się w dwójkę swoich dzieci.

Wtedy poczułem na ramieniu czyjąś dłoń i kiedy się odwróciłem od razu rzuciłem się na szyję mojemu pradziadkowi. Lilian musiała także go zauważyć bo teraz mój pradziadek nas oboje zamknął w uścisku.

Po pewnej chwili podał nam i Kiranowi po prezencie i teraz cała nasza trójka mocowała się z prezentami. Oczywiście jak zawsze Lilii próbowała nie potargać papieru i delikatnie go odkłada na podłogę.  

Kiedy rozpakowałem swój prezent widziałem w nim perłowy sztylet, a kiedy wyjąłem go z pochwy zauważyłem, że na ostrzu został wyryty napis: "Nie poddawaj się bez walki". Schowałem sztylet z powrotem do pochwy, po czym spojrzałem na dziadka i mocno go uściskałem.

Spojrzałem w stronę Lilian, która ostrożnie obchodziła się ze swoimi małymi sztyletami. Było ich sześć i każdy został wykonany z czarnego żelaza. Ciekawy jestem czy uda jej się w coś rzucić. Wtedy usłyszałem jak ktoś wchodzi do pokoju i moim oczom ukazał się tata. Szybko do niego pobiegłem i zarzuciłem mu na szyi moje krótkie ramiona. Nie widziałem go od trzech miesięcy z powodu jakichś ważnych spraw w armii. Był w końcu generałem i musiał zająć się takimi sprawami, ale z tego powodu jednak bardzo za nim tęskniłem. Czasami nie widziałem go przez pół roku.

Tego dnia wszyscy dobrze się bawili, było dużo śmiechu, a ja, Kiran i Lilian, wypróbowywaliśmy swoje nowe bronie (Kiran otrzymał bumerang, który wyglądał jakby został zrobiony z lodu). W międzyczasie Lilian przywołała do nas Harmon i teraz bawiliśmy się w najlepsze w berka ze smokiem, kiedy rodzice Lilian przyszli go ogrodu obrani do wyjścia. Posmutniałem, ale Lilii obiecała że przyjedzie za rok i znowu będziemy się razem dobrze bawić.

Pożegnałem się z przyjaciółką i chwytałem się tej obietnicy. Niestety jeszcze w tegy nie wiedziałem że niestety nie będzie dane Lilian ją dotrzymać.

Rok przed akcją w opowiadaniu 

To już dziesiąte święta bez Lilii i mojej matki. Zaczynam powoli mieć dosyć tego braku informacji o Lilian i jej matce. Przecież minęło dziesięć lat! Oni muszą coś wiedzieć o ich miejscu pobytu. Przynajmniej mojej tak drogiej przyjaciółki. W końcu jest Strażniczką Białego Smoka, muszą wiedzieć gdzie ona jest. Ale nic nadal nie mówią. Mimo że ich o to proszę.

 Jak co roku siedzę przy grobie mamy i przy niej czuwam. I co roku wypowiadam te same słowa przysięgi.

-Odnajdę ją mamo, przyrzekam. Nawet jeśli będzie to trwać sto lat to i tak nie spocznę póki jej nie znajdę. Nigdy.   

Nie miałem jednak pojęcia, że dostanę niedługo szansę na dotrzymanie obietnicy.

***
(Bonus Świąteczny)
Wesołych Świąt Kochani ;*

Lilian - Legenda Strażniczki SmokówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz