Lilian
Ostatni tydzień szkoły minął zaskakująco szybko, chyba głównie dlatego, że razem z Korrą uczyłam się panować nad swoimi nowo nabytymi umiejętnościami. Jednak każdego wieczoru rozmawiałam z Kilianem o mojej rodzinie, o której istnieniu zapomniałam, ale także o naszym wspólnym dzieciństwie. Kiedy je opowiadał próbowałam sobie coś przypomnieć, ale niestety nic sobie nie przypomniałam. Ani jednego wspomnienia czy przebłysku wspomnień mojego dawnego życia. Korra uważa, że prawdopodobnie w jakiś sposób moje wspomnienia zostały zablokowane, ale ja sądzę, że po prostu ich tam nie ma. Jakby ktoś je zabrał i je gdzieś przechowywał, z dala ode mnie i mojego prawdziwego życia.
Niestety nie powiedziałam o mojej wyprowadzce moim przyjaciółką i znając je już dobre trzy lata podejrzewam, że mnie za to ukatrupią. Kiedy miałam już zdobywać się im powiedzieć o tym zawsze mi ktoś lub coś przerywało, to dostawca pizzy, to Kilian, który przyjechał mnie zabrać na przejażdżkę na jego motorze, to ciocia dzwoniła, aby się zapytać jak się bawimy i inne wnerwiające rzeczy, (chociaż to drugie było wspaniałym pomysłem ze strony złotookiego).
Wstając dzisiaj rano z łóżka spojrzałam w stronę kalendarza, gdzie była na czerwono zaznaczona cyfra. Dzisiaj jest ten dzień, dzisiaj po akademii wracam do domu.
Do mojego dawnego domu.
Kilian
Nie mogę się doczekać końca akademii, po której mamy wszyscy razem: ja, Korra , Mako i Lilian wyruszyć do Zaofu, aby stamtąd wyruszyć do Miasta Republiki na spotkanie z ojcem Lilii - Rivem. Nie mogę się doczekać, aż w końcu wszystko sobie przypomni i będziemy mogli być razem, tak jak kiedyś w dzieciństwie.
Akademia pożegnania ostatnich klas się rozpoczęła, ale nie zwracałem uwagi na słowa dyrektora placówki. Patrzyłem jedynie na Lilian, która tego dnia ubrała na siebie prostą sukienkę do kolan o barwie błękitu, z małymi znaczkami Plemienia Wody. We włosach miała miała wsunięty grzebień, który należał kiedy do jej matki. Według mnie wyglądał dzisiaj niczym księżniczka z Narodu Ognia.
Lilian chyba domyśliła się, że na nią patrzę, ponieważ odwróciła się do mnie z uśmiechem, na który automatycznie odpowiedziałem tym samym. Chyba jeszcze nigdy nie czułem takiej ekscytacji, nawet w dzień kiedy zostałem mianowany na następcę tronu. Niestety przez moją nieuwagę mogłem wszystko stracić.
Do sali wkroczyli magowie wody i wszystkich obecnych unieruchomili zamarzając wodę. W ostatniej chwili skoczyłem do góry, dzięki temu nie zostałem sparaliżowany i zaatakowałem jednego z magów błyskawicą. Szybko spojrzałem w stronę Lili i kiedy zobaczyłem, że zamienia swoje więzienie w wodę i także atakuje jednego z magów wody, byłem naprawdę pod wrażeniem. Jej ruchy były harmonijne i przemyślane, czego z pewnością się nauczyła podczas lekcji z Korrą. Brunetka spojrzała w moją stronę i kiedy nasze spojrzenia się skrzyżowały zrozumieliśmy się bez słów, i ruszyliśmy razem do ataku na naszych pozostałych wrogów.
Walczyliśmy razem jak zgrany zespół, a do tego byłem zaskoczony jak Lilii zręcznie umie kontrolować wodą i pokonuje przeciwników jednym machnięciem ręki. Niestety wojowników było coraz więcej, nasza czwórka powoli nie dawała rady, mimo że mieliśmy po swojej stronie najlepszego maga - czyli Avatara. W tedy zobaczyłem jak magowie wody zostają zneutralizowani z powodu lecących na nich kawałków metalu, który zaczął zakrywać im ręce, a dzięki magi ziemi ich nogi jakby wrastały w podłogę sali.
– Macie tupet atakować smoczą księżniczkę – usłyszałem dziewczęcy głos dobiegający z drugiej strony sali. – Sorki za późnienie Lilian, mam nadzieję że możemy dołączyć do zabawy.
CZYTASZ
Lilian - Legenda Strażniczki Smoków
FanfictionOdkąd Avatar Korra uratowała świat przed zniszczeniem, minął ponad rok. Jednakże nie wiedziała, że Biały Lotos chroni pewną dziewczynę, na którą polują łowcy nagród. Podobno potrafi tkać równocześnie wodę i ogień, i jest tak samo ważna jak Avatar. A...