Kilian
Razem z Korrą zmierzaliśmy do jej gabinetu, aby tam mogła odpocząć oraz znaleźć wszystkie dane dotyczące Lilian. Nie wiem jednak jak się czuje, ale gdy bym teraz do niej poszedł, mogłaby zareagować dosyć groźnie. Mimo wszystko nadal się o nią bałem. Zastanawiałem się nad tym jak jej to wszystko wytłumaczyć, aby wyruszyła z nami do Świątyni Białego Smoka.
Gdy znalazłem potrzebne informacje, zobaczyłem imię jej ciotki: Sary. Nigdy jej nie spotkałem, ale według opowieści Lilian była wspaniała. Nie bez powodu została do niej wysłana. Nadal pamiętam atak na świątynię, jakby to było wczoraj:
"Ciepłe letnie popołudnie spędzaliśmy w ogrodzie, a z nami bawił się już prawie dorosły smok mojej przyjaciółki Harmon. Lilian wtedy zaczęła przede mną uciekać, gdy nagle usłyszeliśmy wybuch. Lilian nagle się zatrzymała i spojrzała na mnie ze strachem. Szybko pobiegłem do niej i ją przytuliłem do siebie. Pobiegliśmy do świątyni, ale tam czekali na nas trójka zamaskowanych bandytów. Zasłoniłem Lilii, aby przynajmniej tak była bezpieczna. Jeden z nich zaatakował nas magią ognia. Szybko wykonałem blokadę i przystąpiłem do kontrataku. Jednak to był błąd. Mag ziemi uwięził mnie i teraz Lilian była sam na sam z trójką łowców nagród, których szybko pokonała używając bicza wody i lodowych pocisków. Tylko z tym facetem co tkał ogień użyła blokady i krąg ognia, który uniemożliwił mu dalszy atak na moją przyjaciółkę. Nie zorientowałem się jednak, że ktoś jest za mną, dopiero w tedy gdy poczułem przeszywający ból w lewej łopatce. – Kilian! – usłyszałem krzyk Lilii, która szybko zamroziła zbirowi ręce i nogi do ziemi, po czym podbiegła do mnie. Jakimś cudem udało jej się pozbyć ziemi, która więziła moje ręce i nogi. Delikatnie dotknęła miejsca, gdzie zostałem trafiony przez piorun i użyła swoich mocy uzdrawiania, aby złagodzić ból, co odczułem po krótkiej chwili. Widziałem jak w jej oczach zbierają się łzy, czego naprawdę nie znosiłem. Zawsze obwiniałem siebie o to, że płacze, ale teraz obwiniałem się o to, że nie potrafiłem jej obronić. W końcu to ja byłem starszy i to ja obiecałem jej matce się o nią troszczyć. Chciałem się podnieść, ale Lilii mi na to nie pozwoliła. –Kilian, nie. Musisz teraz odpocząć. – odrzekła zmartwiona i spojrzała mi w oczy. Widziałem w nich niepokój i troskę. Co mnie jeszcze bardziej zdenerwowało. –Lilii, nic mi nie jest-odrzekłem po czym wstałem, ignorując jej protesty. –Czy ty zawsze musisz być taki uparty, Kil?! – spojrzała na mnie ze wściekłością w oczach. 'Oj – pomyślałem – Chyba jednak lepiej było ją posłuchać, ale cóż nie cofnę czasu i tego nie odkręcę.' Spojrzałem na ośmiolatkę i uśmiechnąłem się do niej przepraszająco, po czym zrobiłem rozeznanie się w sytuacji. Dwoje facetów było nieprzytomnych zaś pozostała dwójka unieruchomiona. Jeśli dopisze nam szczęście, dotrzemy do Sali Smoczej bez zbędnych komplikacji i znajdziemy naszych rodziców. Spojrzałem na Lilii, która jakby myślała o tym samym, kiwnęła mi jedynie głową, po czym równocześnie pobiegliśmy w kierunku komnaty. W tedy zobaczyłem coś co zapamiętam do końca życia: Jeden ze zbirów zamordował moją matkę ognistym sztyletem. A ja nic na to nie poradziłem. W tym dniu straciłem dwie osoby, które kochałem: moją matkę i ... Lilian."
Na samo wspomnienie, łzy cisnęły mi się do oczu. "Nie teraz Kil, teraz najważniejsza jest Lilian i jej bezpieczeństwo." - przywołałem się do porządku i przyjrzałem się jeszcze raz informacjom, od daty urodzenia, a kończąc na ocenach. Jak można było się spodziewać, była najlepsza w klasie. W sumie to zawsze była niesamowita, w jeden dzień potrafiła nauczyć się do perfekcji czasami nawet czterech różnych technik i co zawsze mi w niej imponowało.
Spojrzałem niepewnie na telefon i miałem już wykręcić numer, kiedy Korra zabrała mi trzymane przeze mnie papiery i wykonała ową czynność. Po kilku sekundach, które ciągnęły się niemiłosiernie usłyszałem, jak ktoś się odzywa. Niestety nic nie usłyszałem, co mówi ciotka Lilii, jednak słyszałem odpowiedzi Avatar:
CZYTASZ
Lilian - Legenda Strażniczki Smoków
Hayran KurguOdkąd Avatar Korra uratowała świat przed zniszczeniem, minął ponad rok. Jednakże nie wiedziała, że Biały Lotos chroni pewną dziewczynę, na którą polują łowcy nagród. Podobno potrafi tkać równocześnie wodę i ogień, i jest tak samo ważna jak Avatar. A...