[ Kakashi ]
Przez całą drogę do domu nie mogłem przestać myśleć o mojej uczennicy. Padał deszcz i było dość ślisko. Wpadłem w poślizg i straciłem panowanie nad kierownicą. Samochód odbił się od czegoś i już wiedziałem że na pewno będę dachować. Zamknąłem oczy i poczułem ból, po czym pochłonęła mnie ciemność. Kiedy zaczynałem odzyskiwać przytomność miałem pustkę w głowie. Ktoś koło mnie stał. Jakaś kobieta, ale nie mogłem sobie przypomnieć kim jest.
-Co się stało? Gdzie ja jestem?
Spojrzała na mnie zaskoczona.
-Miałeś wypadek, a teraz jesteś w szpitalu.
-Kim jesteś? - dalej nie mogłem sobie jej przypomnieć
-Nie pamiętasz. Jestem twoją żoną.
-Nic z tego nie rozumiem. - westchnąłem,a do sali wszedł lekarz.
Spojrzał na mnie.
-Jak się pan czuje?
-Mam w głowie kompletną pustkę, a po za tym jest w porządku.
-Na to wygląda że stracił pan pamięć, ale to normalne przy urazach głowy.
Pokiwałem głową i obróciłem się na bok. Nie miałem już ochoty z nikim rozmawiać.
[ Naruto ]
Szedłem najwolniej jak mogłem. Nie miałem ochoty słuchać kazania rodziców. Bo i tak wiedziałem że nie zmienię zdania na jej temat. W parku przysiadłem w swoim ulubionym miejscu. Po chwili usłyszałem szloch i poszedłem zobaczyć co się stało. Siedziała pod drzewem z twarzą schowaną w ramionach. Obejmowała nogi. Jej różowe włosy były szamotane przez wiatr. Poczułem coś dziwnego jakby poczucie winy, ale szybko potrząsnąłem głową i odszedłem stamtąd. Do domu nie miałem już daleko więc wszedłem odważnie do środka. Ojciec już na mnie czekał.
-Pierwszy dzień szkoły, a ty już kogoś pobiłeś. Zrozumiał bym jeszcze jakbyś poszarpał się chłopakiem, ale ty pobiłeś dziewczynę. Tego nie jestem w stanie zrozumieć. Zawiodłem się na tobie. - powiedział i spuścił głowę.
Do pokoju weszła mama.
-Naruto musimy porozmawiać. Marsz do kuchni. - powiedziała tonem nie znoszącym sprzeciwu.
Wywróciłem tylko oczami i poszedłem na górę nie zwracając na nich uwagi. Mojej siostry jeszcze nie było więc poszedłem do siebie. Położyłem się na łóżku i przymknąłem oczy. "Zobaczyłem Sasuke stał na najwyższej gałęzi drzewa i patrzył wprost na mnie. Jego oczy były puste jak u lalki. Uśmiechał się ale nie tak jak zawsze. Przestraszyło mnie to trochę, ale nie zamierzałem się wycofać i uparcie stałem w miejscu. W końcu zszedł na duł i do mnie podszedł. Nic nie mówiąc przyciągnął mnie do siebie i połączył nasze usta. Nawet nie zauważyłem kiedy wyciągnął miecz i nas obu przebił". Obudziłem się z krzykiem. Chciałem wstać, ale ktoś przygniatał mnie do łóżka. Zamrugałem kilka razy i zobaczyłem zatroskaną twarz ojca.
CZYTASZ
SasuSaku "Ponad Wszystko"
Fiksi RemajaW pewnej chwili zdarza się coś co raz na zawsze zmienia człowieka. Coś czego nie jest wstanie opisać żadne słowo. Kocham cię wydaje się wtedy kłamstwem bo to za mało. Uczucia szaleją i wciąż do ciebie lgną. Gdzie byś nie był moje serce zawsze będzie...