[Naruto]
Wybiegłem stamtąd nie mając ochoty słuchać jego wyjaśnień. Nic nie zmieniało faktu że mnie oszukał. Nie miałem po co wracać na lekcje więc wyszedłem na dwór. Natknąłem się tam na dyrektorke. Na szczęście mnie nie zauważyła więc miałem szansę się schować. Chcąc, nie chcąc usłyszałem fragment jej rozmowy przez telefon.
-Kiedy on wyjdzie z tego szpitala?
'Kto?'
-Potrzebuje go, bo Iruka nie daje sobie z nimi rady.
Ktoś odpowiedział, a dyrka rzuciła wkurzona. Telefon roztrzaskał się o chodnik. Usiadłem tyłem do ściany i schowałem twarz w dłoniach. 'Kto jest w szpitalu?' Nagle mnie olśniło 'Kakashi' Ruszyłem biegiem w stronę szpitala sam nie wiem dlaczego tak zareagowałem. Zatrzymałem się przed bramą i odetchnąłem. Przymknąłem oczy i zobaczyłem jego uśmiech. Z moich oczu popłynęły łzy. 'Tak skupiłem się na Sasuke że nie zauważałem innych ludzi' Pobiegłem do drzwi. Przebiegłem cały chol. Wpadłem na pielęgniarkę.
-Wie pani gdzie leży Hatake Kakashi? -powiedziałem ocierając łzy.
-Idź do pokoju nr 215.
-Dziękuje.
Pobiegłem w tamtym kierunku.Zatrzymałem się dopiero przed samą salą. Dotknąłem drzwi i odetchnąłem.
[Sasuke]
Naruto uciekł, a ja zostałem na miejscu. Nie miałem siły żeby za nim iść. Schowałem głowę w ramionach i oddychałem głęboko. 'On mi tego nigdy nie wybaczy' pomyślałem, a z moich oczu zaczęły wypływać łzy. Ktoś się do mnie dosiadł, ale nie miałem ochoty sprawdzać kto to.
-Sasuke?
To była ona. Dziewczyna którą kocham. Podniosłem lekko głowę.
-Czego chcesz?
-Wszystko w porządku?
-Właśnie zraniłem najlepszego przyjaciela.
Patrzyła na mnie współczująco. Odetchnąłem i chwyciłem ją za dłoń.
-Będziemy mogli pogadać w cztery oczy? - zapytałem z nadzieją.
-Jasne.
Odetchnąłem i czekałem na dzwonek, który w końcu zadzwonił. Wraz z Sakurą udaliśmy się na tyły szkoły.
-To o czym chciałeś pogadać?
-Kocham cię - powiedziałem patrząc jej w oczy
Zaniemówiła, a potem wtuliła się w moją pierś.
[Sakura]
-Kocham cię - powiedział patrząc mi w oczy
Znieruchomiałam, ale moje serce pragnęło jego bliskości. Przytuliłam się do niego. Po chwili poczułam na plecach jego silne ramiona. Byłam szczęśliwa. Nagle uświadomiłam sobie że jeszcze nie wyjawiłam mu swoich uczuć. Odsunęłam się delikatnie od niego.
-Ja..ja też cię kocham -powiedziałam, a on mnie pocałował.
Z moich oczu popłynęły łzy. Zadzwonił dzwonek, i my już jako para ruszyliśmy na lekcję biologii z mistrzem Jiraiya. Pozostałe lekcje minęły dość szybko. Wyszliśmy ze szkoły trzymając się za ręce. Postanowiłam iść do szpitala więc pożegnałam się z Sasuke i ruszyłam w stronę szpitala.
[Kakashi]
Ktoś wszedł. Myślałem że to lekarz, ale myliłem się. W drzwiach stał jasno włosy chłopak.
-Kim jesteś? - zapytałem zdziwiony
-Nazywam się Uzumaki Naruto.
-Naruto? Co ty tutaj robisz?
-Przyszedłem odwiedzić senseia.
Spojrzałem w jego niebieskie oczy i coś we mnie zadrżało. Uśmiechnąłem się nieznacznie.
-Skąd wiedziałeś że tutaj jestem? - byłem prawie pewny że Sakura u powiedziała.
-Przypadkiem usłyszałem rozmowę pani dyrektor.
Patrzyłem uważnie czy czasami nie kłamie. Wszystko wskazywało na to że jednak mówił prawdę. Chłopak usiadł koło mnie dotykając delikatnie mojej dłoni. Zarumieniłem się i spuściłem wzrok. 'Co się ze mną dzieje? Czyżbym...Nie to nie możliwe' Pokręciłem głową pozbywając się rumieńca. Nie chciałem go obarczać swoimi problemami, ale komuś musiałem się zwierzyć.
-Dzisiaj mnie wypuszczają i tak szczerze mówiąc to nie mam gdzie się zatrzymać.
-Jak to, a twoja rodzina?
-Żona mnie zostawiła, a poza nią nie posiadam rodziny.
Chłopak zastanowił się przez chwilę.
-Może sensei się zatrzymać u nas - powiedział czym kompletnie mnie zaskoczył.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tak wiem że krótkie, ale chciałam szybko dodać i takie wyszło. Mam nadzieję że się spodoba. Wszystko powoli zaczyna się układać, ale moim zdaniem trochę szkoda że Sasuke i Naruto się pokłócili. A co wy o tym myślicie? Piszcie w komentarzach.
CZYTASZ
SasuSaku "Ponad Wszystko"
Teen FictionW pewnej chwili zdarza się coś co raz na zawsze zmienia człowieka. Coś czego nie jest wstanie opisać żadne słowo. Kocham cię wydaje się wtedy kłamstwem bo to za mało. Uczucia szaleją i wciąż do ciebie lgną. Gdzie byś nie był moje serce zawsze będzie...