5

579 41 2
                                    

[ Sakura ]

Właśnie wracałam do domu kiedy zobaczyłam Kakashiego na dachu szpitala. Weszłam do środa i pobiegłam na górę. Miałam złe przeczucia. Kiedy dotarłam na samą górę stał już na samej krawędzi. Zamarło mi serce, ale nie zamierzałam dać mu skoczyć. Mimo strachu podbiegłam do niego i pociągnęłam w swoją stronę. Spojrzał na mnie zaskoczony.

-Dlaczego chciałeś to zrobić? - spytałam zmartwiona

-Nikt mnie nie potrzebuje - nie patrzył już w moją stronę

-Nie mów tak. Proszę - po moich policzkach popłynęły łzy

Spojrzał na mnie zaskoczonym wzrokiem. Jednak po chwili zobaczyłam że jemu też zrobiło się przykro. Odwrócił swoje cudne szare oczy. Ciekawiło mnie co skrywa pod swoją maską, ale natychmiast się upomniałam. 'Co ty wyprawiasz Sakura przecież to twój nauczyciel!' . Potrząsnęłam głową, ale na szczęście tego nie zauważył.

-Nie mów tak sensei. - zdziwienie biło od jego oczu kiedy podniósł wzrok.

-Sensei?

-Jesteś naszym wychowawcą nie pamiętasz?

-Miałem wypadek i nie pamiętam niczego.

Zrobiło mi się go żal. Chciałam mu pomóc bo on był dla mnie taki miły. Delikatnie się do niego uśmiechnęłam i przetarłam łzy.

-Pomogę ci odzyskać pamięć choć częściowo, a jeśli się nie uda to zawsze możesz zacząć od nowa.

-Dziękuję - uśmiechnął się do mnie. Odwzajemniłam uśmiech.

Po chwili wstaliśmy z podłogi i ruszyliśmy w stronę jego pokoju. Kiedy tam dotarliśmy pomogłam mu ułożyć się wygodnie na łóżku. Chciałam odejść, ale chwycił mnie za rękę.

-Zostań. Proszę

Jego spojrzenie skruszyło moje serce i pocałowałam go w czoło po czym usiadłam koło niego. Cały czas trzymając go za rękę czkałam aż uśnie. W końcu jednak zasnął, ale ja nie miałam ochoty wychodzić. Patrzyłam na jego spokojny sen. Wyglądał jak małe dziecko. Był bardzo spokojny i uroczy.

-Sakura - wyszeptał przez sen, a moje serce zabiło trzy razy szybciej.

[ Naruto ]

Obudził mnie telefon. Choć spałem głęboko nie miałem żadnych słów. Wziąłem mojego Iphone x6 do ręki i spojrzałem na wyświetlacz. Mrygał numer Sasuke. Natychmiast odebrałm.

-Siemka

-Hej słuchaj jesteś w domu?

-Jasne. Coś się stało? - zapytałem zmartwiony

-Nie nic po prostu muszę z kimś pogadać. To mogę wpaść?

-Jasne

-Spoko to będę u ciebie za jakieś piętnaście minut.

-Spoko to czekam.

Rozłączyłem się i szybko zerwałem z łóżka. Rozejrzałem się po pokoju. ' Sasuke ma przyjść, a tu taki syf'. Pokręciłem głową i szybko zabrałem się do zbierania swoich rzeczy po drodze się ubierając. Kiedy byłem w łazience usłyszałem dzwonek do drzwi, a potem przekleństwa Sasu. Wyszedłem z łazienki, z ręcznikiem na biodrach. W tym samym momencie Sasu zmierzał w moją stronę. Kiedy mnie zauważył popatrzył znacząco na ręcznik zakrywający moje męskie atuty. Zaczerwieniłem się i weszliśmy obaj do mojego pokoju. Sasu usiadł wygodnie na jednym z foteli do masażu, a ja szybko uciekłem do garderoby żeby się ubrać. Przejrzałem kilka rzeczy, aż w końcu zdecydowałem się na luźną koszulkę i spodnie dresowe, po czym wróciłem do Sasuke.

SasuSaku "Ponad Wszystko"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz