[ Kakashi ]
Usłyszałem jej głos. Spojrzałem na nią i zauważyłem że patrzy na siedzącego obok niej blondyna. Po chwili wstała i wybiegła z sali. Blondyn ruszył za nią. Ja też wstałem i wyszedłem za nimi. Zszedłem na dół i natknąłem się na chłopców na szczęście mnie nie zauważyli. Z tej odległości słyszałem każde ich słowo, kiedy skończyli i poszli na górę, postanowiłem wyjrzeć na zewnątrz. Rozejrzałem się wokół i dopiero po kilku minutach zauważyłem ją przy fontannie. Wpatrywała się w taflę wody,a po policzkach spływały jej łzy. Poszedłem do niej i usiadłem obok. Nie zwróciła na mnie uwagi mimo to nie odszedłem.
-Co się stało? Dlaczego wybiegłaś? - spytłem
-Ten chłopak o blond włosach najpierw się ze mnie wyśmiewał, a potem kiedy ten drugi wyszedł to proponował mi sex za pieniądze. Kiedy odmówiłam chwycił mnie za kolano, więc go spoliczkowałam, a teraz będę miała jeszcze gorsze życie niż dotychczas.
Spojrzałem jej w oczy i otarłem jej łzy.
-Jestem Kakashi i do mnie możesz przyjść z każdym problemem. Razem spróbujemy na to jakoś zaradzić. - uśmiechnąłem się
-Dziękuję - wstała i chciała odejść - a i jestem Sakura - uśmiechnięta pobiegła do szkoły
Ja też ruszyłem w tamtym kierunku. W sumie zaraz powinienem być w sali 113 na pierwszym spotkaniu z moją klasą. Pchnąłem frontowe drzwi i wtedy ich zobaczyłem.
[ Sakura ]
Wbiegłam do szkoły i chciałam iść do wyznaczonej sali, ale zza rogu wyszedł blondyn.
-Teraz mi już nie uciekniesz. - powiedział szyderczym tonem i zdzielił mnie w twarz.
Upadłam na ziemię plując krwią. Poczułam że źle się to wszystko skończy. Chłopak zamachnął się z zamiarem ponownego ciosu, ale niczego nie poczułam. Ktoś przede mną stał i zasłaniał swoim ciałem.
-Sasuke przestań się wygłupiać to tylko szmaciara.
-Naruto to ty przestań bo mimo wszystko to też dziewczyna i do tego jest słabsza od ciebie. - powiedział mój wybawca.
-S..S..Sasuke - ledwo mówiłam tak bardzo bolała mnie twarz - n..n..nie w..w..warto.
-Oczywiście że tak.
Usłyszeliśmy śmiech Naruto.
-Sasuke czyś ty oszalał. Ona i tak nie ma tutaj życia, a ty przez nią chcesz zmarnować i swoje?
-Nie pozwolę ci jej skrzywdzić bo to do niczego nie doprowadzi.
-Przestań gadać głupoty i się odsuń.
-S...S...Sasuke o..o..odejdź. P..P..Proszę
Spojrzał na mnie, a ja poczułam ciepło na sercu. Uśmiechnęłam się do niego i wtedy kontem oka dostrzegłam Kakashiego idącego w naszą stronę.
[ Sasuke ]
Właśnie szukałem Naruto, kiedy zauważyłem że on uderza dziewczynę w twarz. Przyjrzałem się jej i po chwili wiedziałem że to ona. Natychmiast do nich podbiegłem i stanąłem między nimi.
-Sasuke co ty wyprawiasz? - zapytał zdziwiony
-Raczej co ty robisz. Przecież to dziewczyna.
Naruto nie zamierzał odejść, ale nie pozwalałem mu się do niej zbliżyć. Po chwili usłyszałem jej cichy głosik.
-S..S..Sasuke n..n..nie w..w..warto.
-Oczywiście że tak
Wtedy śmiech Naruto wypełnił cały hol. Znów spróbował się do niej zbliżyć ale ja mu na to nie pozwoliłem. Jednak po pewnym czasie usłyszałem kroki zmierzające w naszą stronę.
-Co się tu dzieje?
-Nic sensei - odezwał się Naruto
-Coś ci nie wierzę. Czemu ona jest cała we krwi?
Dopiero teraz zauważyłem że jej włosy są lepkie od krwi. Kucnąłem koło niej i podałem jej dłoń. Zachwiała się więc objąłem ją ramieniem. Wtuliła głowę w moją koszulę brudząc ją krwią. Spojrzałem na senseia i zauważyłem w jego oczach zazdrość. Rozbawiło mnie to.
-Zabiorę ją do łazienki żeby mogła obmyć się z krwi. - zaproponowałem
-Dobrze, a ty ze mną do dyrektora. Uśmiechnąłem się do Naruto i zabrałem ją z jego pola widzenia.
[ Naruto ]
Zaczaiłem się na tą kurwę za zakrętem. Nie musiałem długo czekać bo po chwili weszła do szkoły.
'Sasuke mnie oszukał' - pomyślałem, ale teraz nie miało to mniejszego znaczenia. Stanąłem tak że nie miała jak uciec.
-Teraz już mi nie zwiejesz?
Zobaczyłem w jej oczach strach co jeszcze bardziej mnie pobudziło. Zamachnąłem się i uderzyłem ją z całej siły w twarz. Przewróciła się i wypluła trochę krwi. Utkwiła we mnie swój wzrok co mnie rozwścieczyło jeszcze bardziej. Zamierzałem wymierzyć jej drugi cios tym razem mocniejszy, ale nagle nie wiadomo skąd pojawił się przede mną Sasuke. Zaskoczony cofnąłem się o krok. Spojrzałem mu prosto w oczy gotowy w razie czego do bójki. On jednak stał spokojnie i patrzył na mnie.
-Sasuke co ty robisz?
-Raczej co ty robisz? - powiedział to takim tonem jakby zaraz miał się na mnie rzucić.
Napiąłem wszystkie mięśnie przygotowując się do odparcia ataku. Nic się jednak nie stało. Złość buzowała w moich żyłach niczym adrenalina. Nie patrzyłem już na niego jak na przyjaciela. Po prostu przemawiała przeze mnie zazdrość. Sasuke był dla mnie kimś więcej niż tylko przyjacielem. Swoje mordercze spojrzenie skierowałem na nią. Chciałem się do niej zbliżyć, ale Sasuke mi na to nie pozwalał. To jeszcze bardziej mnie rozwścieczyło. Miałem już go zaatakować, kiedy usłyszałem męski głos.
-Co się tutaj dzieje?
-Nic - odpowiedziałem nie patrząc na niego.
-Coś ci nie wierzę - powiedział - Dlaczego ona jest cała we krwi
Spojrzałem na Sasuke, który właśnie próbował ją podnieść, a właściwie to przytulał ją do siebie. Złość ogarnęła mnie już całego.
-Zabiorę ją do łazienki, żeby się obmyła - oświadczył i posłał mi swój olśniewający uśmiech.
-Dobrze, a ty ze mną marsz do dyrektorki.
Zobaczyłem tylko jeszcze jak oni znikają za rogiem i ruszyłem za tym gościem.
[ Sakura ]
Czułam się bezpiecznie w jego ramionach choć to w ogóle nie miało sensu. Przecież byłam tylko zwykłą szmaciarą. 'Wiedziałam że tak właśnie będzie bo ja tutaj kompletnie nie pasuję. '- pomyślałam kiedy wchodziliśmy do damskiej łazienki.
-Przepraszam za niego. Nie wiem co się ostatnio z nim dzieje. - powiedział smutnym tonem
-To nie twoja wina. - uśmiechnęłam się do niego i nagle poczułam ogromny ból.
-Wszystko w porządku - zapytał wystraszony
-Tak to tylko ze stresu. Wszystko będzie dobrze. - wspięłam się na palce i pocałowałam go w policzek - dziękuję za ratunek Sasuke
-Nie ma za co. Jak masz na imię? - zapytał lekko zawstydzony
-Sakura - rozbawiła mnie jego mina.
Zabrałam się do zmywania plam najpierw z jego koszuli, a dopiero potem z siebie. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze i zobaczyłam zabiedzoną dziewczynkę o pięknych oczach. Zrobiło mi się smutno i po policzkach spłynęły mi łzy. Sasuke patrzył na mnie przez chwilę, a potem mnie przytulił. W jego objęciach szloch zamienił się w prawdziwy płacz. Usiedliśmy pod ścianą nie odrywając się od siebie. Posadził mnie na swoich kolanach i przytulał do piersi. Po chwili się trochę uspokoiłam i chciałam wstać, ale mnie zatrzymał. Spojrzałam mu w oczy i tedy on złączył nasze wargi w namiętnym pocałunku.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieję że takie zakończenie rozdziału was zadowoli. Piszcie w komach czy waszym zdaniem Naruto nie powinien być bardziej łagodny? Życzę miłego czytania.
CZYTASZ
SasuSaku "Ponad Wszystko"
Подростковая литератураW pewnej chwili zdarza się coś co raz na zawsze zmienia człowieka. Coś czego nie jest wstanie opisać żadne słowo. Kocham cię wydaje się wtedy kłamstwem bo to za mało. Uczucia szaleją i wciąż do ciebie lgną. Gdzie byś nie był moje serce zawsze będzie...