Pan Hutcherson razem z Harry'm stali przy odbiorze walizek. Postanowiłam wykorzystać moment i włączyłam telefon. Po połączeniu się z internetem dostałam kilka sms-ów od Katherine i powiadomienia z Tumblr. Napisałam do wszystkich, że jestem już na miejscu i że wszystko jest w porządku.
stylsxx: Pięknie wyglądasz, aniołku.
Zmieszałam się. Wiadomość została wysłana jeszcze w Edmonton. Poprawiłam włosy, odrzucając jedną ręką pasma do tyłu i uśmiechnęłam się do siebie. Tym razem spróbowałam być nieco skromniejsza i odpisałam mu w inny sposób niż zawsze.
cbeavrsx: Wiem:""")
Po odebraniu bagaży wsiedliśmy do taksówki. Po drodze dostałam kilka sms-ów od rodzeństwa i Kath. Głównie życzyli mi udanego pobytu (i seksu). Kiedy dotarliśmy do hotelu, w recepcji przywitała nas bardzo uprzejma kobieta. Miała na imię Candelaria. Była ubrana w białą koszulę, zapiętą pod szyję. Przy twarzy miała ciemne, kręcone, długie włosy. Lekki makijaż dodawał jej urody. Przypuszczam, że była przed czterdziestką. Wskazywały na to zmarszczki znajdujące się koło ust, które dostrzegłam podczas rozmowy z nią. Moją uwagę zwróciły bardzo ciemne tęczówki w jej oczach. Kiedy spojrzałam w nie na chwilę, widziałam tylko odbijające się w nich światło lamp, które wisiały tuż za mną. Była bardzo miła i sympatyczna. Wytłumaczyłam jej, z jakiego powodu zatrzymujemy się tutaj i podałam numer rezerwacji zapisany na fioletowej karteczce. Kobieta szybko znalazła dane w systemie i po chwili każdy z nas trzymał w dłoni kartę do swojego apartamentu.
- En el caso de un problema viene o me llaman.*- Kobieta uśmiechnęła się do nas. Odwzajemniłam ten gest.
- Una vez más una señora muy gracias.*- Pożegnaliśmy się z nią i powoli kierowaliśmy się do windy.
- Estancia agradable!*- Powiedziała na koniec, machając nam. Odmachaliśmy jej i weszliśmy do dźwigu.
Nasze pokoje znajdowały się na siódmym piętrze. Sam hotel posiadał trzynaście pięter. Okazało się, że pomieszczenia miały widok na Puerta Del Sol. Mój znajdował się bardziej po lewej stronie od windy. Harry miał apartament na przeciw mojego, a pan Hutcherson całkowicie po drugiej stronie na końcu korytarza. Przed wejściem do środka umówiliśmy się, że spotkanie organizacyjne będzie o godzinie jedenastej. Miałam jeszcze pięć godzin na odespanie tych przegadanych z Harry'm. Postanowiłam w końcu wejść do środka.
Był to dosyć obszerny apartament. Na przeciwko drzwi wejściowych stała szara sofa, a na ścianie wisiał telewizor. Zobaczyłam też białą ławę, kiedy weszłam w głąb pomieszczenia. Niewielkie radio leżało na półce znajdującej się pod telewizorem. Przestrzeń była bardzo jasna. Kontrast wprowadzały ciemne meble, wykonane z drzewa wiśniowego. Ściany wszędzie były białe, a płytki w łazience szaro-miętowe. Jasne panele wprowadzały do wnętrza domową atmosferę. Pomiędzy kuchnią i jadalnią stała niewielka wyspa, na której była płyta indukcyjna. Czarny piekarnik i mikrofala były zaraz obok równie czarnej lodówki. Jedynie biała lampa dawała światło i przełamywała mroczność pomieszczenia.
Obok podwójnych drzwi było duże okno. Otworzyłam je, wpuszczając świeże powietrze. Momentalnie zrobiło się rzeźko. Postanowiłam, że postawię walizkę w sypialnii. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam najpiękniejszy pokój w jakim kiedykolwiek mogłam spać. Ściany były biało-purpurowe. Na samym środku stało wielkie dwuosobowe łóżko z drewna bielonego, na którym było dużo poduszek położonych na czarno-białej pościeli. Po lewej stronie stała duża, lustrzana szafa. Zajmowała całą ścianę. Po prawej w rogu był skurzany, biały fotel. Obok niego znajdowała się mała, jasna toaletka. Nad łóżkiem wisiał szklany żyrandol. Postawiłam torby obok łóżka i postanowiłam wykąpać się. Musiałam umyć włosy. Po kąpieli zawinęłam się w ręcznik i umyłam zęby. Miałam pójść po piżamę, jednak zatrzymał mnie dzwonek do drzwi. Kiedy je otworzyłam, zobaczyłam Harr'ego. Był przebrany w spodnie dresowe i jakiś t-shirt.
-Hej, nie przeszkadzam?- Popatrzył się na mnie i przegryzł wargę.
CZYTASZ
SPACES H.S.[zawieszone]
FanfictionOna, nieśmiała a jednocześnie pewna siebie osoba. Podąża za marzeniami, pragnie być niezależną i sama podejmować decyzje. On, programista z powołania, nigdy nie myśli o przyszłości. Fotograf amator. Znajomość na Tumblr - czy może wyniknąć z tego j...