(Dwa tygodnie później)
[Thomas]
Od 14 dni nie byłem w szkole. Po śmierci rodziców zamknąłem się w sobie. Razem z Emmą wspieraliśmy się jak nigdy. Oczywiście nadal byłem na nią wściekły. Często wychodziła na randki z Newtem. Nie gadałem z nim, w ogóle. Bardzo mnie to bolało, że wybrał moją siostrę. Moje serce pękało gdy widziałem go jak wchodzi do domu. Codziennie go wypatrywałem. Nie mogłem żyć bez patrzenia na niego. Czy to była paranoja ? Może powinienem się leczyć ? Przypomniały mi się czasu kiedy jego ojciec zmarł. Byłem przy nim. Nie chodziłem do szkoły tylko dlatego by trzymać jego rękę gdy leżał w szpitalu. On nawet ze mną nie rozmawia. Zawsze gdy o tym myślałem ryczałem jak mała dziewczynka. Kocham go, a on już nie jest moim przyjacielem.
----------------*------------
Pewnego dnia Emma postanowiła wrócić do szkoły. Była takim typem człowieka który nie umie usiedzieć w miejscu. Zresztą ona nie popadała w paranoję po stracie rodziców. Jej charakter był... Okropny. Jakby nie przejmowała się nimi. Gdy wyszła z domu zszedłem na dół. Bałem się spojrzeć na sypialnię rodziców. Od razu bym zaczął płakać. Co się ze mną dzieje ? Na prawdę jestem taki czuły ? Ktoś lekko zapukał do drzwi. Nie miałem ochoty otwierać. Na nic nie miałem ochoty.
-Tommy ? Otworzysz mi ?- odezwał się Newt zza drzwi. Nie wiedziałem co zrobić. Patrzyłem na drzwi w osłupieniu. Moje serce nakazywało mi otworzyć drzwi, przytulić go i żądać wyjaśnienia. Musiałem go posłuchać. Poczułem narastające bicie serca.
'Czyli ja je nadal posiadam?'
Podszedłem po cichu do drzwi i otworzyłem je. Nie spojrzałem w twarz Newta tylko mocno go przytuliłem.
-Dlaczego, Newt ?- zapytałem go powstrzymując płacz- Jak mogłeś mi to zrobić ?
Chłopak odsunął mnie od siebie. Spojrzał mi głęboko w oczy.
-Musiałem. Tak to znając ciebie byś się wygadał- odwrócił się i zamknął drzwi- opowiem ci coś. Nie wiem jak to zniesiesz, ale to na prawdę ważne- powiedział Newt, a ja lekko pokiwałem głową. Byłem w stanie mu przebaczyć. Ba, nawet nie potrafiłbym tego nie zrobić, ale byłem ciekaw tego co ma mi do powiedzenia. Zaprowadziłem mojego gościa do salonu. Usiedliśmy na kanapie.
-Więc tak. Twoi rodzice- spojrzał na moją reakcje- dość dawno powiadomili mnie o chorobie Emmy. Taki typ człowieka, jak ona nienawidzi być samotny. Ma bardzo specyficzny charakter, co pewnie wiesz najlepiej. Nikt by nie chciał dziewczyny o takim stylu bycia. Poprosili mnie bym z nią chodził. Mieli nadzieje, że dzięki mnie wyzdrowieje. Mówili żebym robił wszystko co w mojej mocy żeby Emma nie zwariowała. Ja się zgodziłem, Tommy. Nie wiem czy jesteś w stanie mi wybaczyć, ale zrobiłem to ze względu na Emmę. Teraz ona jest zdrowa i mogę z nią... No... Zerwać- wyjaśnił Newt. Powoli przyswajałem wszystkie informacje. Biedak, ja mimo wszystko bym się nie zgodził- Po śmierci twoich rodziców- ciągnął- Wiele razy chciałem cię wspierać, ale nie mogłem. Emma była załamana i mnie potrzebowała. Teraz jest znacznie lepiej dlatego przychodzę do ciebie. Proszę Tommy, wybaczysz mi ?
-Newt, uważasz mnie za idiotę ? Oczywiście, że ci wybaczę ! Przecież zrobiłeś to co powinieneś, stary !
-Dzięki- przyjaciel uśmiechnął się do mnie.
-Ustalmy jedno. Emma ci się nigdy nie podobała ?
-No... Tak.
-Uff... Czyli jednak jesteś normalny- zaśmialiśmy się. W obecności Newta nie byłem już taki smutny. Zapominałem o przykrych rzeczach. Najprawdopodobniej dzięki niemu jeszcze nie zwariowałem.
------------------*----------
Dziś trochę dłuższy rozdział :) mam nadzieje, że się spodobał. Do następnego c:

CZYTASZ
Always | Newtmas
FanfictionOpowieść o chłopcach, którzy są przyjaciółmi od przyjazdu jednego z nich do Londynu. Starszy bohater- Newt, chodzi z młodszą siostrą Thomasa- Emmą. Chłopak jest strasznie zazdrosny o siostrę. Jeżeli chcecie się dowiedzieć , jak potoczą się ich losy...