Always | Newtmas

11

[Thomas]
Z początku mnie zamurowało. Chciałem go mocno przytulić, pocałować i do końca życia być razem. Potem zdałem sobie sprawę, że ze mnie żartuje. Nie mógł być gejem, zawsze chodził z dziewczynami, a ja ? Nigdy żadnej nie wybrałem. Teraz pojawiła się Rose i faktycznie coś do niej poczułem, ale to uczucie minęło tak samo szybko jak się pojawiło. Była ładna, ale wolałem Newta. Teraz mnie zranił. Robił sobie ze mnie żarty, a ja cierpiałem. Co on sobie wyobraża ? A może nie żartował ? Nie, nie bądź głupi. Chodź dobrze by było się upewnić.
-Ej, Newt. To był żart, prawda ?- zapytałem dorównując kroku przyjacielowi. Przez chwilę nie odpowiadał. Była jakaś szansa.
-Tak Tommy, to był żart- powiedział chłopak nieprzekonująco, a może przekonująco ? Nie wiem, nie umiałem ocenić. Poczułem jak fala smutku ogarnia całe moje ciało. Potrzebowałem skulić się w kącie i zacząć płakać. Chyba za mało czasu poświęcałem przyjacielowi. Trzeba to zmienić. Niespodziewanie w mojej kieszeni zawibrował telefon. Wyjąłem go. To wiadomość od Rose.
'Spotkamy się przed szkołą, mam ważną sprawę ?'
Ehh... Nie mogłem odmówić. Mogło coś się stać.
[Newt]
Stchórzyłem.. Totalnie. Głupek ze mnie, idiota. Taka okazja. Thomas poinformował mnie, że Rose poprosiła go o spotkanie. Gdy chłopak poszedł, uznałem, że za nim pójdę, byłem ciekawy, co tym razem wymyśliła. Schowałem się za budynkiem szkoły i mniej więcej z tą samą niecierpliwością co Thomas, czekałem na dziewczynę. W końcu się pojawiła. Rozmawiała z moim przyjacielem po czym... Pocałowała go.  Albo on ją. Nie wiem. Uciekłem w drugą stronę. Łzy spływały po moich policzkach jak wodospad. Oddaliłem się od szkoły jak najdalej. Po chwili usłyszałem za sobą kroki. Odwróciłem się. Za mną stał Thomas. Otarłem łzy.
-Co jest ?- zapytał mnie zdenerwowany przyjaciel.
-To nie był żart- powiedziałem zrozpaczony- Kocham cię- Thomas bez zastanowienia połączył nasze usta. Pocałowaliśmy się.
---
Wreszcie pocałunek :D Dzięki za przeczytanie, do następnego :)