17

2.5K 223 21
                                    

[Thomas]
Kiedy lekarze zawieźli Newta na salę operacyjną myślałem, że zwariuje. Lekarz przez całą drogę do poczekalni mówił o możliwości śmierci klinicznej czy coś w tym rodzaju. Mówił, że jest możliwe, że mój chłopak ma wstrząśnienie mózgu. Nie wiem kto bardziej panikował, ja czy mama Newta. Usiedliśmy na krzesłach, gdy zamknęli za lekarzem drzwi. Po chwili wstałem.
-Ja zaraz wracam- powiedziałem i pospiesznie skierowałem się do łazienki. Nie wiem czemu akurat tam, ale chciałem się pomodlić. Co prawda nie wierzyłem w Boga, ale tylko On mógł coś zaradzić. Zamknąłem się w łazience. Uklękłem na i złożyłem ręce do modlitwy.
-Wiem, że to takie nieoczekiwane, że to właśnie ja proszę Ciebie o pomoc, ale błagam potrzebuje Twojej pomocy. Mój.... Przyjaciel ma teraz operacje, lekarz mówił, że może nie przeżyć. Błam, błagam spraw żeby przetrwał- wstałem z kolan. Przeżegnałem się i wyszedłem. Gdy wracałem zobaczyłem mamę Newta gadającą z jaką dziewczyną. Wydawała się być w szoku. Dziewczyna od tylu wygladała prawie tak samo jak... Rose. Podbiegłem do nich i usiadłem obok kobiety dyskretnie patrząc na twarz dziewczyny. To nie była ona. Była całkiem ładna jak na dziewczynę. Miała duże brązowe oczy i długie czarne rzęsy. Miała piękne usta. Jej skóra była idealna, żadnych niedoskonałości. Włosy opadały jej do pasa, były dwukolorowe. Nawet przez koszulkę było widać, jak bardzo jest chuda. Miała długie nogi co ładnie się komponowało z całokształtem. Na oko mogła mieć 167 cm wzrostu i 17 lat.
-Coś się stało ?- zapytałem mamę Newta. Kobieta trochę się zakłopotała.
-Thomas, dobrze wiesz, że Newt urodził się w Londynie i mieszkał tam do 7 roku życia, prawda ?- zapytała mnie kobieta z powagą na twarzy.
-Tak, potem tu przyjechał i się zaprzyjaźniliśmy- odpowiedziałem nadal nie wiedząc o co chodzi.
-To jest Anastazja, pierwsza dziewczyna Newta.
Trochę mnie zamurowało, ale zdałem sobie sprawę, że nie jest dla mnie zagrożeniem. Newt jest moim chłopakiem, a nie jej. Podałem jej rękę. Uścisnęła ją i uśmiechnęła się ukazując białe, proste zęby.
-I przyjechałaś odwiedzić Newta?- zapytałem Anastazji.
-Tak, sąsiedzi mnie poinformowali, że jest w szpitalu, więc tu przyjechałam- powiedziała dziewczyna siadając obok mnie- Czyli ty jesteś Thomas, chłopak Newta ?
-Eee... Tak- zapadła niezręczna cisza - masz jakiś skrót od imienia, albo przezwisko?- zapytałem w końcu.
-Tak, mów na mnie Ana- dziewczyna ponownie się uśmiechnęła. Chyba wszyscy moglibyśmy się zaprzyjaźnić. Szczerze to nie miałem już zaufania do dziewczyn, ale Ana była fajna. Zaczęliśmy długo rozmawiać na temat Newta. Czy ja go właśnie obgadywałem? Prawie całkowicie zapomniałem o moim chłopaku który mógł tam zginąć. Przerwałem rozmowę z Aną. Dalej cała nasza trójka siedziała cicho w oczekiwaniu na koniec operacji. Spojrzałem na zegarek. 13:00. Byliśmy tu parę dobrych godzin. Mama Newta oparła głowę o ścianę. Po chwili widać było, że zasnęła. Minęła kolejna godzina i lekarze wyszli z sali. Wstałem zdenerwowany z krzesła. Gdzie do cholery był Newt ?! Chwilę potem odetchnąłem, gdy reszta pielęgniarek wyjechała z moim przyjacielem na łóżku. Ogółem to nic się nie zmieniło w twarzy chłopaka, prócz tego, że spał. Nadal miał na głowie biały bandaż. Ana potrząsnęła mamą Newta. Kobieta otworzyła oczy. Od razu, gdy zobaczyła swojego syna, tak samo raptownie jak ja, wstała z krzesła. Podeszła do doktora. Z jego twarzy nie można było wyczytać czy jest szczęśliwy, czy wręcz odwrotnie.
-Co z nim ? Udała się operacja ?- zapytała kobieta. Kątem oka zobaczyłem, że dawna dziewczyna Newta wpatrywała się w niego prawie płacząc. Lekarze poprosili ją żeby odeszła od uśpionego chłopaka po czym podeszła do nas.
-Nic mu nie jest. Chwilowo będzie w śpiączce, ale przez dwie godziny, maksymalnie. Jest w świetnym stanie- lekarz uśmiechnął się delikatnie i pożegnał nas kulturalnie. Wszyscy troje odetchnęliśmy z ulgą. Podążyliśmy za łóżkiem Newta znów do jego pokoju.Nie wiedzieliśmy kiedy się obudzi, ale mieliśmy zamiar czekać przy nim aż to się stanie. Ja zrezygnowałem ze szkoły, a mama Newta z pracy. Co robi jeden dzień nie pójścia do tego piekła ? I tak rzadko chodziłem do szkoły. Całymi dniami przesiadywałem z moim chłopakiem. Minęło parę godzin, a ja okropnie tęskniłem za głosem Newta. Nabrałem natychmiastowej ochoty porozmawiania z nim. Podszedłem do okna i odsłoniłem ciemne zasłony. Teraz pokój był bardziej ożywiony. Ana zgasiła światło. Pozostało nam tylko czekanie. Dziewczyna wyszła wraz z mamą Newta odświeżyć się na powietrzu i przynieść jedzenie dla nas wszystkich. Ja zostałem z moim ukochanym.
-Nie chcesz już się obudzić ? Tęsknię za tobą- powiedziałem dość głośno. I najlżej jak potrafiłem potrząsnąłem nim. Chłopak otworzył oczy. Rozejrzał się do pokoju po czym spojrzał na mnie.
-Kim jesteś ?- otworzyłem szeroko oczy i wstałem. Cholera!- Nie bój się Tommy, żartowałem- zaśmiał się Newt.
-Osz ty- udawałem, że uderzam go w twarz, a tak na prawdę pocałowałem go. Oderwaliśmy się od siebie po paru minutach- Jak ja się za tobą stęskniłem - powiedziałem szczerze nie mogąc przestać się uśmiechać, na widok mojego wybrańca.
-Ja też Tommy.
[Newt]
Gdy ujrzałem Tommy'ego wszystko nabrało sensu. Już po operacji, nie zginąłem, szczerze mówiąc czułem się swietnie.
-Jak się czujesz ?- zapytał niespodziewanie Thomas. Widziałem troskę w jego oczach. Uśmiechnąłem się lekko.
-Bosko, jak nowonarodzony - zaśmiałem się cicho- Moja mama wyszła do pracy ?- dopiero teraz zauważyłem, że jesteśmy tu sami.
-Nie... Poszła z Aną... Właśnie, Ana!- chłopak prawie krzyknął- wróciła twoja pierwsza dziewczyna, Anastazja. Znaczy nie wróciła tylko przyjechała w odwiedziny- musiałem chwilę przyswoić tą informację. Ana ? Rozstaliśmy się jak mieliśmy po 7 lat. A ona teraz przyjechała w odwiedziny. Ja dawno zapomniałem, że ktoś taki istniał!- I teraz z twoją mamą poszły po jedzenie. Nie martw się oddam tobie swoją porcję, ja nie jestem głodny- dokończył Tommy.
-Ja też, więc możesz zjeść. Ile czasu trwała operacja ? Wszystko się udało ?- z początku zapomniałem zapytać się mojego chłopaka o najważniejsze rzeczy. Choć to on był najważniejszy, ale to co innego. Chyba.
- Dobrych parę godzin. Teraz jest- przerwał na chwilę by spojrzeć na telefon- 14:30. Jesteś tu półtorej godziny, operacja trwała do 13:00, a zaczęła się około 8:30-9:00. Czyli przynajmniej cztery godzina. Niestety wszystko jest z tobą dobrze, a miałem taką szanse!- powiedział to tak przekonująco, że zrobiło mi się przykro, ale się lekko uśmiechnąłem. Zbliżył się do mnie powoli i zatrzymał parę centymetrów przed moimi ustami.
-Nikt mi ciebie nie odbierze, zrozumiano ?- po tych słowach znów się pocałowaliśmy. To był nieziemski pocałunek. Usłyszeliśmy otwierane drzwi. Thomas szybko usiadł na krzesło. Właśnie chciałem mu wyjawić moje sny, ale ktoś 'przypadkowo' nam przeszkodził. Chyba nikt nie chce żebym to zrobił. Do pokoju weszła moja mama z tacą, a za nią Ana. Dziewczyna uśmiechnęła się, gdy zobaczyła, że mam otwarte oczy. Starsza kobieta odłożyła szybko tace na stolik i podbiegła do mnie. Jak najlżej potrafiła, przytuliła mnie. Widziałem, że płacze dlatego otarłem jej łzy. Potem lekko przytuliła mnie Ana. Mi się wydaje czy Thomas rzucił jej ostrzegawcze spojrzenie? Zaśmiałem się w duchu. Okazało się, że moja mama przyniosła też jedzenie dla mnie, więc wszyscy zaczęli konsumować (to taki śmieszne słowo). W połowie jedzenia naszego posiłku, do pokoju wszedł lekarz.
-Wszyscy w komplecie? To dobrze, świetnie!- powiedział z entuzjazmem albo udawanym, albo prawdziwym, nie mogłem rozróżnić- Chciałem tylko powiedzieć, że pan Sangster może wyjść ze szpitala za tydzień- oznajmił i miał zamiar wyjść, ale zatrzymał się w połowie- talerze do umycia, proszę je zwrócić na stołówce- powiedział i tym razem wyszedł. Wymieniłem ze wszystkimi radosne spojrzenia. Tylko tydzień! Normalnie będę mógł spotykać się z Thomasem. Szkoda, że czeka mnie rehabilitacja. Prawie zapomniałem jak się chodzi.
--------------------*----------------
Kto przeczytał do końca, jest mistrzem xD Dzięki za przeczytanie, do następnego.

Always | NewtmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz