18

2.2K 203 7
                                    

[Newt]
Tydzień później
Rehabilitacja, koniec końców nie była taka zła. Parę prostych ćwiczeń i ponowna nauka chodzenia. Miałem zanik mięśni, więc to było konieczne. Moja lewa ręka powoli się zrastała, a głowa, w ogóle nie bolała. Czułem się jak nowonarodzony. Wreszcie mogłem wrócić do domu, akurat wtedy, gdy zaczęły się wakacje. Długie wakacje... Upragniony wolny czas, spędzony z przyjaciółmi i rodziną. Westchnąłem rozmarzony. Patrzyłem przez szybę szybko mknącego auta. Gdy wyszedłem na zewnątrz, ze szpitala do auta, pogoda była na prawdę piękna. Promyki słońca i lekki wiatr, swietnie się ze sobą komponowały. Tu i ówdzie można było słychać ćwierkanie ptaków. Tommy trzymał moją rękę i uśmiechał się szeroko. Auto niespodziewanie się zatrzymało. Moja mama wysiadła z  miejsca kierowcy i skierowała się do moich drzwi. Thomas puścił mnie i szybko popędził na pomoc mamie swojego ukochanego. Gdy kobieta otworzyła drzwi spojrzałem na nich z rezygnacją.
-Nie jestem małym dzieckiem, umiem sam wstać i pójść do domu- powiedziałem nie ukrywając lekkiej złości. Zanim ktokolwiek z nich zdarzył coś powiedzieć, podpierając się na jednej ręce wysiadłem z samochodu. Uśmiechnąłem się dumnie i dalej brnąłem przed siebie do domu. Tommy dostał klucze od dom, żeby w razie mojego zasłabnięcia mógł tu przybiec. Moja mama z ciężkim sercem opuściła nas, ponieważ musiała odrobić stracone godziny w szpitalu ze mną, w pracy. Obydwoje pomachaliśmy do niej na pożegnanie i weszliśmy do środka. Dom w ogóle się nie zmienił od mojej ostatniej wizyty w nim. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę jak dobrze być w domu. Tak się zamarzyłem, że nie zobaczyłem Thomasa zbliżającego się delikatnie do mnie. Spojrzałem na niego. Nie odwzajemnił mojego wzroki, tylko nie uszkadzając mojego ciała, przytulił mnie do siebie. Jego ciało zaczęło drgać, płakał. Przytuliłem go mocniej do siebie.
-Newt... Ja tak cholernie za tym tęskniłem.... Z początku myślałem, że... Że możesz tego nie przeżyć... Zaklinam tą myśl, wybacz.. Ale jak ja się wtedy o ciebie martwiłem... Chcę, żebyś wiedział, że cię kocham. Najmocniej na świecie- powiedział po czym oderwał się ode mnie. Stałem w osłupieniu, wgapiając się w jego piękne oczy. Zbliżyłem się do niego.
-Też cię kocham,Tommy. Będziemy zawsze razem. Zawsze- po tych słowach załączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku.
------------------*---------------
No więc proszę, oto krótki rozdział. Jest pisany na szybko, więc przepraszam za błędy. Do następnego :)
Ps. Wbijajcie do NestiYears , pisze niesamowite opowiadanie. Również Newtmas.

Always | NewtmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz