Z dedykacją dla:
-Pakuj się!No już co się tak patrzysz? szybko!-poganiał mnie Dylan.Stałam jak osłupiała, on naprawdę chciał to zrobić.Nikt nigdy nie zrobił dla mnie czegoś takiego.
Chciał mnie uratować.
-Ale jak ?! to jest z jakieś 10 km lasu i w dodatku jest noc.-To się nie uda, na pewno.
-Boże...-westchnął, podszedł do szafy i zaczął pakować do jakiejś starej torby.
Stałam osłupiała.Dobra.Koniec.Hope weź się w garść!!!Uspokój się on ci nie zrobi już krzywdy.
Podbiegłam do szafy, by pomóc przyjacielowi.On pakował ciuchy, a ja najważniejsze rzeczy.Przypadkowo trąciłam szklankę, która z hukiem się zbiła.Shit.
-Hope! co ty tam robisz słonko ?-usłyszałam głos Ojca.No i po planie.
Usłyszałam jego kroki, zbliżały się do moich drzwi.
Dylan i ja patrzyliśmy na siebie w bezruchu.Chwycił za klamkę, ale drzwi były zamknięte.
-Hope, słonko otwórz te pierdolone drzwi.Jeśli ich nie otworzysz będzie źle.Będzie kara.-Nie chciałam do niego wracać.Chciałam jak najszybciej stąd wyjść.
Mój przyjaciel skoczył.Podszedł do okna, chwycił mnie za rękę i trzymał tak mocno, jakbym zaraz miała uciec.
Kiwnął do mnie głową, na znak "Wszystko w porządku ?".Odkiwnęłam głową.
Skoczyliśmy z dachu i pobiegliśmy w stronę lasu.Boże co teraz będzie.
-Hope, kurwa! chodź tu !-Strzał. Aha wyciągnął spluwę. Na szczęście mieliśmy dwie w domu.A jedną z rzeczy, które pakowałam to właśnie była spluwa.Trzymałam ją z tył spodni.
-O kurwa! On ma spluwę ?! Dlaczego nic nie mówiłaś?!-przeraził się.
-Spokojnie też mam.-Zatrzymał się i spojrzał się na mnie.
Uśmiechnęłam się.-Chodź.
-Dobra, auto zaparkowałem za dębem.
-To ty masz auto ?-Oczywiście! przecież nie przychodziłbym tu co wieczór z buta.
Strzał.
Był coraz bliżej.
Nagle zobaczyłam czarne audi, terenowe.
-Wsiadaj, zanim przestrzeli mi opony.-rzucił.
Wsiadłam, a Dylan zaraz za mną.Położył torbę z tył.
Odpalił silnik i ruszył.
Cały czas było słychać strzały, a ja z każdym strzałem czułam, że jestem coraz bardziej wolna.Wyjechaliśmy z lasu.
-Dziękuję Dylan.Nikt nigdy, nie zrobił dla mnie czegoś takiego.-stwierdziłam, miałam łzy w oczach.
-Hej mała, nie płacz.Już po wszystkim.Już nigdy tam nie wrócisz.Rozumiesz? Nie pozwolę na to.-Co chwila spoglądał na mnie.
Byłam strasznie zmęczona.-Połóż siedzenie, prześpij się.Mamy jeszcze godzinę drogi.-powiedział z troską w głosie, której nigdy nie słyszałam u mojego Ojca.
Położyłam siedzenie i ułożyłam się w pozycje do spania.
Udając, że śpię spoglądałam na niego.Patrzyłam i zdałam sobie sprawę, że jestem zakochana.Kochałam go.Był odważny dla mnie.Zrobił to wszystko dla mnie.
Nie wytrzymałam długo, padłam i zasnęłam.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej i jak!? Dopiero zaczyna się przygoda.Oj mam wielkie plany co do tej książki.IM WIĘCEJ KOMENTARZY ,TYM SZYBCIEJ ROZDZIAŁ ;)
Zostawcie po sobie ślad!!!!
CZYTASZ
Nie chcę się narzucać
RomanceDruga część książki "Odejdź i nie wracaj" https://www.wattpad.com/188580198-odejd%C5%BA-i-nie-wracaj-rozdzia%C5%82-1 Miałam piękne życie, udało mi się tego dokonać.Jednak zawsze coś pójdzie nie tak. Jestem w drugim miesiącu ciąży i zostałam porwana...