Rozdział 4

3.6K 249 8
                                    


3 lata wcześniej...
Perspektywa Luca

-Szukajcie jej !!! Kurwa ! Jakie 24 godziny od zaginięcia ? TO BYŁO PORWANIE !!!

-Przykro mi.-Odezwała się policjantka.

-Gówno prawda.-Rzuciłem słuchawkę.
Spojrzałem się na Isaaca.Miał taką samą minę jak ja.

-Roksana wie ?-Spytałem załamany.

Nie odezwał się.

Kurwa trzeba jeszcze jej powiedzieć.
Boże, mógł ją zgwałcić, zabić, wywieść do lasu i zakopać.Ona jest w ciąży, a ten sukinsyn o tym gówno wie!!
-Sky jest w ciąży.Musimy ją znaleźć.-Wyszeptałem.

-Nawet gdyby nie była, to i tak byśmy ją szukali.-Stwierdził.

-Załatwisz z Roksaną ? Musi się dowiedzieć.Ja jadę do Matki Sky i razem ją poszukamy.-Isaac skinął głową i już wybierał numer do Roks.


Jak tylko usłyszałem o Sky, to od razu ozdrowiałem.Mogłem kurwa pójść do szkoły i ją pilnować, a nie użalać się nad sobą.To moja wina.

*****

-Wie Pani gdzie może być ?-Spytałem się.
Jej oczy były zmęczone i całe od łez.
-A może wie Pani gdzie mieszka Pani były mąż?-Spróbował Isaac, ale bez skutku.
-No nic.To po prostu musimy czekać na cud....

*******

2 i pół roku temu


-Stary, wracajmy.Siedzisz tu od 6 godzin i każdego dnia robisz to samo.-westchnął Isaac.-Temu Panu już nie lejemy.-Zwrócił się do barmanki.Wyglądała jak Sky.Wszystkie dziewczyny, tak wyglądały.Od kiedy zniknęła, widziałem ją w każdym.Była wszędzie.Była kimś, kogo straciłem.
Gdzie teraz była? Co robiła ?Jak się nazywa jej córka? Czy żyje ?
Te pytania, dręczą mnie codziennie.
-Gdzie jest nasza córka?!-Krzyknąłem do przyjaciela.
-Stary, my nie mamy córki! My nawet dzieci nie mamy!-Robił ze mnie idiotę, nie wiem, w którym momencie,ale czułem to.
-Ale jesteś zalany...-Stwierdził.
Chwycił mnie za łokieć i wyprowadził z baru.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hmm ? jak się podoba ? 

komentujcie im więcej komentarzy, tym szybciej następny rozdział, ale takich dłuższych komentarzy moi drodzy!!! ;)

Nie chcę się narzucaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz