Spotkanie

1.4K 66 13
                                    

Patrze w gwiazdy bardzo to lubię i chce iść do mistrza Obi-wana . Wydaje się to trochę dziwne bo jestem u niego kilka razy dziennie już nawet mistrz Plo zwrócił mi uwagę eh pamiętam tamten dzień .

- Ahsoko gdzie tak pędzisz ?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Ahsoko gdzie tak pędzisz ?

- Eee do mistrza Obi-wana Kenobiego , bo...

- Ahsoko daj mu odpocząć . Wiem miłość jest piękna .- Zbliżył się do mnie mówiąc .

- My jedi nie możemy kochać .

- Ale ja się w nim nie zakochałam i nigdy w nikim się nie zakocham .

- No dobrze bobrze Ahsoko. - Jak sobie to przypomnę . Nigdy bym się nie zakochała w Mistrzu Obi nawet nie wiem , jak się to odczuwa czy w ogóle się coś czuję . Po prostu jest tam takie zdjęcie jest na nim Obi i jakiś jedi może starszy o parę lat ode mnie. Wychodzę z pokoju bo muszę iść do Mistrza Kenobiego . No właśnie po co ja tam idę . Stoję pod jego drzwiami gdy nagle nimi obrywam w głowę . Upadam na ziemie i odruchowo przykładam dłoń w miejsce bólu . Ten chłopak co trzasnął  mnie drzwiami wygląda jak z zdjęcia tylko ma dłuższe włosy a poza tym nic się nie zmieniło.

- Ahsoko ! - Przestraszył się Obi-wan.

- Nic mi nie jest Mistrzu ! - Chłopak który trzasnął mnie drzwiami podaję mi dłoń no przecież nie mógł tego wiedzieć , że tam jestem , gdy już stoję mistrz Obi-wam przedstawia nam sobie .

- Anakinie to jest Ahsoka Tano . - Mówi .

- Ahsoko poznaj mojego byłego padawan Anakina Skywalker.

- Miło mi cię poznać Ahsoko . - Uśmiechnął się Ani.

- Mi również . - Uśmiechnęła się lekko , jak zawsze rozgadana dziś zapomniałam języka w gębie .

- Mistrzu Kenobi mam te papiery o które prosiłeś . - Dodała po chwili .

- A dziękuję zostaw je na moim biurku. - Zrobiłam , jak mówił wracając do swojego pokoju całkiem przypadkiem zaczepił mnie Anakin.

- Nic ci się nie stało A...- Powiedział z troską w głosie.

- Ahsoko

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Ahsoko. Nic

- Przepraszam nie wiedziałem , że tam stoisz.

- A skąd mogłeś wiedzieć ... Nigdy cię tu nie widziałam .

- Bo przez długi czas byłem na tajnej misje o której wiedzieli tylko jedi.

- A co to za tajna misja ? - Spytała z ciekawości .

- Ochranianie senator Padme Amidala. - Chciała się roześmiać , ale z trudem się powstrzymała . Czasem widziała ją w telewizji ale nigdy za nią nie przepadała. Komunikator Aniego zaczął migać to znak , że ktoś chce się z nim skontaktować szybko nacisną czerwony guziczek i odezwał się Obi-wam.

- Bądź za 5 minut w hangarze lecimy na misje ...- Rozłączył się .

- Widzisz mała miło się gadało ale trzeba zmykać . - Po czym po bieg w stronę hangaru . Opadłam na łóżko , jak kawał kłody. Ma na imię Anakin tak ładnie. Rada jedi zakazuje kochać i się przywiązywać bo kochać to niszczyć niszczyć samego siebie prowadzi na ciemną stronę mocy. Nie wiem ile tak przeleżałam myśląc o chłopaku . Spojrzała na zegarek za 10 minut ma zajęcia na sali treningowej. Przebrała się i po biegła na sale treningową . Była spóźniona.

- Jako , że się spóźniłaś będziesz walczyć hymm niech pomyśle z Luksem. - O nie on jest o wiele ode mnie silniejszy . Weszła na ring . Muszę się postarać i wygrać tą walkę . Uderzyła go jako pierwsza potem drugi raz . Parę razy oberwała upadła na deski podniosła wzrok i do sali wszedł Anakin nie patrzył na nią . Muszę wygrać ! Szybko skoczyła na przeciwnika tym samym powalając go na deski .

- Przegrałeś ... - Powiedziała schodząc z ringu. Wszyscy klaskali . Bolał ją policzek i brzuch bo chłopak walił w nią z całej siły .

- Doigrasz się jeszcze ! - Krzyczał wściekły  Luks

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Doigrasz się jeszcze ! - Krzyczał wściekły  Luks. Nic sobie z tego nie robiłam , gdy wracając z kolacji zaczaił się na mnie . Przyłożył mi dłonie do ust bym nie mogła krzyczeć ugryzłam go.

- Ty mała su...- Przerwał ujrzawszy mistrza Skywalkera za sobą .

- Co chciałeś powiedzieć ? - Spytał .

- Nic mistrzu. Powiesz mi co się stało . - Ścisną go za gardło mocą unosząc do góry i puszczając .

- Chciałem ją zepchnąć z tego klifu.

- A teraz pójdziesz do swojego pokoju a jutro odpowiesz radzie jedi co chciałeś zrobić tej młodej Togrutance.

- Dobrze mistrzu. - Gdy Luks odszedł usłyszałam to samo pytanie.

- Nic ci nie jest ? - Z tą samą troską w głosie.

- Nic . - Odpowiedziałam.

- Gratuluję . Pięknie go znokautowałaś .

- Dziękuje mistrzu . - Odprowadził mnie do samego pokoju.

- Dobranoc mistrzu .

- Dobranoc Ahsoko. - Łał zapamiętał moje imię i praktycznie uratował mi życie . Tak bardzo chciałam się do niego przytulić , ale nie mogę . Położyłam się . Jutro przydzielą mi mistrza nie będę już młodzikiem tylko padawanem . 

Ahsoka Tano - Inna historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz