Dziś jest wyjątkowy dzień z wrażenia wstałam już o 5 rano . Tak wcześnie . Ubrałam się i usiadłam na łóżku . Nie wierze , że to dziś . Poderwałam się i wyszłam na hol było pusto , jak nigdy . Szłam i szłam przemierzając świątynie jedi . Stanęła i oglądała zdjęcia na ścianie jestem tu od tylu lat i nie wróciłam na nie uwagi dziwne.
- Cześć Smarku.
- Cześć Rycerzyku . - Nawet nie zauważyła , że przyglądał się jej mistrz Skywalker.
- Smarku ? - Dziwiłam się .
- Rycerzyku ? - Nazwała mnie tak pieszczotliwie ''Rycerzyku" pomyślał. Otrząsł się i dodał.
- Czemu tu stoisz ?
- Nie mogę spać .- Zaczęła iść.
- Dziś dla ciebie wielki dzień .
- Ehem wiem. - Uciekała spojrzeniem by nie spotkać jego .
- To ja już pójdę - dodała . Po drodze spotkała mistrza Obi-wana który poszukiwał swojego byłego padawana. Nie chcący usłyszała rozmowę Anakina i Obi-wana , gdy wyszła przed świątynie jedi , ale oczywiście nie wiedzieli o jej obecności.
- Anakinie chciał byś mieć padawana ? - Zapytał Obi-wan.
- Nigdy w życiu . - Usiadł na trawie młody Skywalker .
- Czemu ?
- Nie upilnował bym.
- Siedemnastolatki ? Przecież ma własny rozum.
- A czemu ma być to dziewczyna ? Lepiej bym się dogadał z chłopakiem niż dziewczyną .
- Z resztą już się poznaliście .
- Przydzieliłeś mi padawana !?
- Nie ja mistrz Yoda . Nawet was bym sobie nie przydzielił tak na siebie patrzycie. Wiesz ,że nie możemy kochać ?
- Tak wiem . - W tym momencie kot wyrwał mi małą książeczkę uciekając przed siebie .
- Co za durny kot !!! - ruszyłam w pogoń , nagle zniknął .
- Smarku tego szukasz ? - Spytał mistrz Skywalker.
- Tak Rycerzyku ee to znaczy mistrzu .- Wzięła swój pamiętnik i od razu poszła w stronę drzwi .
- A ty Obi-wanie kochałeś kogoś ?
- No wiesz Anakinie...- To pytanie prowadziło Kenobiego w zakłopotanie. Dodał po chwili .
- Musimy już iść.
- Nie wymiguj się od odpowiedzi .
- Nie wymiguje tylko za chwilę masz zajęcia .
- No tak zapomniałem opowiadać , jak to było na Naboo. - To już ostatnia moja lekcja pewnie będzie jak zawsze nudna Mistrz Plo kazał nam usiąść w kółku i tak zrobiliśmy , a po chwili do sali wszedł Anakin.
- Mistrz Skywalker opowie wam po krotce , jak było na misji na Naboo i uratował mi życie . - Powiedział Plo.
- Więc , tak jako ,że już nie byłem padawanem miałem własną misje na Naboo . Padme Amidala była w śmiertelnym nie bezpieczeństwie hrabia Seperatystów chciał jej głowę jako trofeum. Każdego dnia było co robić . Macie jakieś pytania ?
- Ile droidów przypada na jednego jedi ? - Zapytał Red.
- Mówi się , że 100 droidów bojowych na jednego jedi.
- Łaaa to bardzo dużo . - Rycerzyk nie odrywał ode mnie wzroku . Próbowałam skupić się na czymś innym , ale to nie było takie proste . A jak mistrz Kenobi mówił o mnie wtedy bym chyba oszalała . Potem poszliśmy do sali rady Jedi.
- Dziś moi kochani młodziki muszę się z wami rozstać na pewno dostaniecie spaniałych mistrzów. - Powiedział Plo i wyszedł .
- Padawanem dziś zostaniecie waszych mistrzów przydzielić wam muszę . - Powiedział Mistrz Yoda .
- Młody Skywalkerze większego poczucia odpowiedzialności musisz się nauczyć. Nie podejmować pochopnych decyzji przydzielam ci Ahsokę Tano możecie odejść . - Wyszliśmy na korytarz idąc świątynią jedi.
- Mam wrażenie ,że nie chcesz mieć padawana .. - Posmutniałam .
- Czemu tak myślisz ?
- Gdy byłam na dworze usłyszałam przypadkiem waszą rozmowę . - Usiadłam pod ścianą , a jej nowy mistrz ukucnął przed de mną .
- Po prostu nie domyśliłem się kogo mi przydzielą . Nie smuć się . - Wyciągnął do niej ręce odruchowo się do niego przytuliła . Czuła , że jej mistrz czuł coś do niej i ona coś czuła tylko nie wiedziała co .
( Przepraszam za błędy . Proszę o gwiazdki i piście czy wam się podoba czy się nie podoba , bo nie wiem czy dalej pisać . :) )
CZYTASZ
Ahsoka Tano - Inna historia
أدب الهواةAhsoka jako mała dziewczynka poznaje Anakina . Jeszcze nie wie , że będzie jej mistrzem . Obojga coś połączyło . Coś czego nie wolno jedi . Pewnego dnia Ahs odchodzi z Zakonu Jedi , ale dlaczego ? Jakie losy ją spotkają ? Ahsoka - Rebeliantka ? ...