MIA
Wzięłam prysznic i poszłam do Luke'a. Byłam zadowolona, że to on do mnie pisał, a nie jakiś psychopata. Miałam tyle pytań do niego.
Luke siedział na łóżku i robił coś na telefonie. Nawet nie zauważył kiedy weszłam do pokoju.
-Lukeee?- przedłużyłam.
-Oo jesteś, nie zauważyłem Cię.- oderwał wzrok z ekranu iphone i spojrzał na mnie. Uwielbiam te jego oczka.- Co tam?
-Możemy porozmawiać?- zapytałam i usiadłam na przeciwko niego.
-No pewnie.- uśmiechnął się a w jego oczach zobaczyłam dziwny blask.
-Mam do Ciebie dwa pytania... Skąd wiesz o mojej babci?
-Poszedłem do Any twojej dyrektorki aby wyciągnąć od niej twój numer. Było ciężko, ale powiedziałem, że przekonam Cię do tego teledysku. Ana napisała mi numer na karteczce i powiedziała, że zależy mi na twoim tańcu jak twojej babci. Kobieta opowiedziała mi co zrobiła dla Ciebie babcia.- kiedy chłopak skończył nie wiedziałam co powiedzieć. Po moim policzku zleciało kilka łez. Luke otarł je i przytulił mnie. Czułam ciepło jego ciała. Byłam bezpieczna jak nigdy wcześniej.- Jej już nie ma, ale ja będę przy tobie.- Uśmiech pojawił się na mojej twarzy.
-Dziękuje.- wyszeptałam Luke puścił mnie i spojrzał mi prosto w oczy. Jego ręce znowu trafiły na moje policzki. Przejechał kciukiem po jednym, zahaczając o moje usta. Nagły dreszczyk przeleciał przez moje ciało.
-A to drugie pytanie?- przerwał tą niezręczna, ale przyjemną chwilę.
-Czemu tak zareagowałeś na tą wiadomość, że jestem zaręczona?- spojrzałam na twarz chlopaka. Blask który tkwił w tych pięknych czekoladowych oczach nagle znikł. Luke już chciał coś powiedzieć, ale przerwało mu pukanie do drzwi.
-Mia, mogę wejść?- zapytał męski głos. Był to mój tata. Jeśli zobaczy tu Luke'a to już po mnie. Pokazałam brunetowi żeby był cicho i wskazałam na drzwi do garderoby. Chłopak zaśmiał się cicho i poszedł w wskazane przezemnie miejsce.-Tak, jasne wejdź.
-Dlaczego nie poszłaś do szkoły? Żeby zostać dobrym prawnikiem i przejąć moją kancelarię musisz chodzić i pilnie się uczyć.- bla, ble, ble. Dostałam cały wykład. Ciekawe co by było jakby się dowiedział, że tam wogóle nie chodzę?
-Tak wiem tato, ale strasznie źle się dzisiaj czułam.
-Mam nadzieję. Wiem, że ostatnio mało czasu spędzamy razem, ale mam tu coś dla ciebie.- podał mi prezent. Chyba z najdroższego sklepu w całym LA. Otworzyłam go... był tam komplet. Beżowa marynarka z czarnymi wstawkami i czarne spodnie. Jak dla prawnika idealny strój. Ale nie zamierzałam tego zakładać.
-Dziękuje tato jest śliczny.- kolejne kłamstwo. Przytuliłam go w podzięce.
Gadaliśmy jeszcze przez pół godziny. A ja przez cały czas zastanawiałam się... co teraz robi Luke? Kiedy tata wyszedł, ja poszłam do garderoby.
-Myślałem, że o mnie zapomniałaś.- oznajmił a ja odłożyłam prezent na półkę "nigdy tego nie założę".
-Przepraszam, że musiałeś tyle czekać i to w mojej garderobie.- spojrzałam na chłopaka, on zaczął się zbliżać w moją stronę. Automatycznie zrobiłam kilka kroków do tyłu i napotkałam zimną ścianę. Luke podszedł jeszcze bliżej. Ta bliskość mnie przerażała.
-Koteek...- przedłużył.- Nie musisz mnie za nic przepraszać lubię tą naszą zabawę w chowanego z twoimi rodzicami.- zaśmiał się i położył ręce na moich biodrach. Spojrzałam głęboko w jego oczy. Chłopak spuścił wzrok na moje usta, które nieświadomie przegryzłam. Na ten widok brunet się uśmiechnął i oblizał swoją dolną wargę zahaczając o czarny kolczyk. Zbliżył swoje usta do moich i wpił się w nie. Oddałam mu pocałunek, a chłopak się uśmiechnął i co raz gwałtowniej napierał na moje usta.
CZYTASZ
My angel, my Luke// Luke Brooks
FanfictionTaniec nie jest dla niej tylko hobby. Jest dla niej czymś więcej. Jej zakazanym marzeniem, jej życiem. Rodzice zabronili jej tańczyć, ale gdy ktoś Ci zabroni żyć to przestaniesz? Czy dziewczynie uda się przezwyciężyć wszystkie kłopoty? Odnajdzie k...