Nie chcę, nie mogę

198 15 3
                                    

Słońce zachodzi a ja siedzę sama na plaży. Nie rozpoznaje tego miejsca. Gdzie ja jestem? Spoglądam na mój niecodzienny strój. Moje ciało pokrywa długa, biała niczym śnieg sukienka. Rozglądam się dookoła. Mój wzrok przykuwa osoba, która stoi za mną. Podchodzę bliżej. Po posturze wnioskuje, że jest to mężczyzna. Nie jestem w stanie rozpoznać go, ponieważ jest odwrócony do mnie tyłem. Moja ręka niepewnie ląduje na jego ramieniu. Gdy tylko poczuł moją dłoń szybko się odwraca. A ja osłupiona stoję, nie jestem w stanie nic powiedzieć. Totalnie mnie zamurowało

-Nie, nie, nie!- Zaczęłam krzyczeć i wstałam gwałtownie z łóżka.

-Co się stało?- Luke po chwili stał tuż obok mnie. Zaczęłam cała drżeć, on podszedł bliżej i mnie przytulił. -To tylko sen, uspokój się.- Dłonią zaczął gładzić moje włosy.

-Nie chcę, nie mogę, nawet go nie znam za dobrze.- Wyszeptałam drżącym głosem w jego ramie.

-Czego nie chcesz?- Zapytał, a ja spojrzałam w jego oczy.

-Tego ślubu. Rozumiesz nie mogę.

-Ślubu? O czym ty mówisz?

-Mówiłam Ci, że jestem zaręczona?- Oderwałam się z jego uścisków i usiadłam na brzegu łóżka. Sięgnęłam po telefon było po 4.

-Kim on jest?- Luke położył się na łóżku, a ja do niego dołączyłam.

-Damian jest synem przyjaciół moich rodziców, z Hiszpanii. Jak dla nich najlepszy materiał na mojego męża. Poznaliśmy się jak byłam mała. Potem widzieliśmy się jeszcze kilka razy jak rodzice mnie wysłali tam do szkoły. Potem urodziła się Sky i wróciłam do Californii i nie widziałam go od 4 lat.


***
Obudziłam się o 9 Luke'a już nie było na poduszce leżała tylko karteczka o treści „Widzimy się na urodzinach Sky :*". Wyszykowałam się i pojechałam sprawdzić czy wszystko jest ustalone. Chciałam żeby siostra miała fajne urodziny.

Po załatwieniu wszystkich spraw pojechałam do przedszkola po Sky. Złożyłam jej życzenia i dałam prezent. Dziewczynka bardzo się ucieszyła. Dostała ode mnie strój swojej ulubionej księżniczki- Roszpunki. Wyglądała w nim prześlicznie. Postanowiła, że pójdzie w nim na przyjęcie. Była gwiazdą wieczoru, więc musiała wyglądać wyjątkowo.

Sky stała ubrana i uczesana w warkocza (tak jak chciała). Była już gotowa, dlatego poszłam do siebie. Weszłam do garderoby i zaczęłam przeglądać ubrania. Kompletnie nie wiedziałam co założyć na Kinder party mojej księżniczki.

W końcu znalazłam malinową spódniczkę. Do tego założyłam biały top, który odsłaniał kawałek mojego brzucha. Gdy już byłam ubrana poszłam do łazienki. Zrobiłam delikatny makijaż i wyprostowałam włosy. Zeszłam na dół gdzie siedziała Sky.

-Skarbie wychodzimy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


-Skarbie wychodzimy.- Oznajmiałam jej.

-Ślicznie wyglądasz.- Powiedziała i wyłączyła telewizor. Ja się uśmiechnęłam i ubrałam na gołe ramiona kurtkę dżinsową. Do tego na stopy włożyłam trampki.- Luke na pewno zgodzi się ze mną, że wyglądasz słodko.

-Ty już lepiej księżniczko nie mów takich bzdur. - Założyłam na ramię torebkę i wyszłam razem z siostrą z domu.

-Zobaczysz będzie zachwycony.- Uśmiechnęła się i weszła do samochodu. Uwielbiam to dziecko.

••••••••••••••••••

Rozdział dopiero teraz, ponieważ nie mam ostatnio czasu. Wyjeżdżam na święta. Nie wiem kiedy wrócę i nie wiem czy uda mi się tam coś napisać. Obiecuję, że dodam jeszcze jeden rozdział przed świętami. Dziękuje, że jesteście tu ze mną. Wasza obecność, komcie i gwiazdki bardzo mi pomagają. :**

My angel, my Luke// Luke BrooksOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz