Muszę żyć dalej

300 20 2
                                    

Wstałam ociężale z łóżka. Poszłam do łazienki, wzięłam prysznic. Założyłam czarną sukienkę lekko rozkloszowaną na dole. Spojrzałam na moje odbicie w lusterku. Moje brązowe oczy były lekko spuchnięte od ciągłego płaczu. Ciemno brązowe włosy były straszenie rozczochrane. Byłam wrakiem człowieka. Musiałam doprowadzić się do ładu. Od pogrzebu nie wychodziłam z domu. A dzisiaj byłam umówiona na spotkanie w szkole tańca.

***

Szkoła była duża, była ogromna. Chodziłam po niej szukając sekretariatu. W końcu udało mi się. Weszłam do środka, gdy się przedstawiłam sekretarka skierowała mnie do gabinetu dyrektora. Jeszcze nie zaczęłam nauki a już szłam na dywanik. Haha.

Zapukalam delikatnie do drzwi.

-Proszę wejść.- usłyszałam kobiecy głos.

-Dzień dobry, nazywam się Mia Bell.

-Proszę usiądź. Czekałam na Ciebie. Twoja babcia wysłała nam twoje nagranie, jak mi wiadomo nic o tym nie wiedziałaś. Będzie nam bardzo miło jeśli będziesz uczęszczać do naszej szkoły.

-Tak, to jest moje marzenie.

-Podziękuj babci. I pozdrów ją.

-Babcia od miesiąca nie żyje.- z trudem powidziałam a z oczu spłynęło kilika łez.

-Przykro mi. Wiem jak się czujesz. Pamiętaj, że możesz na mnie liczyć.

Pożegnałam się z dyrektorką i wyszłam z gabinetu. Chodziłam po pustej szkole. Na ścianach wisiało pełno dyplomów i zdjęć tancerzy. W gablotach leżały puchary. Do domu miałam jakąś godzinę drogi (samochodem).

***

Koniec wakacji. Pierwszy dzień w szkole był zaskakujący. Nie chciałam się popisywać, ani rzucać w oczy.

Kierowałam się w stronę wyjścia.

-Mia zaczekaj!- usłyszałam znajomy głos.

-Pani dyrektor, dzień dobry. Właśnie wychodziłam... coś się stało?

-Tak... nasza uczennica złamała nogę na próbie, a za dwa dni jest gala charytatywna. Tancerze z naszej szkoły mają występować. Brakuje nam jadnej tancerki do "Tanga". A widziałam jak tańczysz i chcę dać Ci szansę.

-Zgadzam się.- poszłam za kobietą do sali gdzie stał Adam wysoki blondyn, z którym miałam tańczyć. Obok siedziała Amanda blondynka o zielonych oczach. Miała nogę w gipsie. Przywitałam się z nimi.

Z wielką pomocą Amandy i najlepszym partnerem z jakim do tej pory tańczyłam szło nam niesamowicie. Choreografia była precyzyjnie dopracowana przez Nika naszego nauczyciela.

Nastepnego dnia również odbyła się próba. Nie wiedziałam, że poradzę sobie z tym zadaniem. Według Nika i dyrektorki nie potrzebowaliśmy już prób..., które i tak by się nie odbyły, ponieważ nie było na to czasu.

-Zobaczymy się jeszcze jutro... pamiętajcie, tanczcie z sercem i nie zwracsjcie uwagi, że będą tam same sławne osoby.- zaśmiała się dyrektorka.

-Dacie radę. Mia, nie sądziłem, że uda Ci się. Miło nam się będzie razem pracować. Jak zatańczycie tak jak na próbach to już mogę wam składać owację na stojąco.- Słowa Nika dodały mi wielkiej otuchy.

My angel, my Luke// Luke BrooksOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz