Rozdział 13

28 2 0
                                    

Ian pov:

Zraniła mnie, a przecież obiecywała, że mnie nie zostawi.. boli mnie to co zrobiła ale nie jest moją własnością.. nie mogę kazać jej by była przy mnie gdy tego nie chce. Nie potrafię teraz z nią rozmawiać, Poszła na górę, ale słyszę ze płacze.. jej każda łza to dla mnie nóż w serce.
Pójdę do niej, nie potrafię być na nią zły bo tylko się przyjaźnimy i może robić co chce.

Idąc na górę wahałem się czy robie dobrze, to co zrobił jej to frajer było straszne, widziałam ze później tego nie chciała a on na sile ja trzymał..pamiętam jak płakała gdy ja niechcący zadałem jej ból, teraz musi być gorzej.. gdy ten obraz znowu pojawia mi się przed oczami mam ochotę zabić tego kutasa.

___

Słyszałam że Ian wchodzi po schodach, ale nie wiedziałam do którego pokoju chciał wejść. Poczułam za ugina się pode mną materac poczym jego silne ramię mnie otuliło w tali i przyciągnął mnie do siebie.

- nie płacz mała proszę, gdy słyszę ten dźwięk pęka mi serce. Czasu nie cofniemy, jestes wolnym człowiekiem i możesz robić co chcesz, ale gdy trzymał cie tam na sile i....-mówił coraz ciszej..- i jak cie próbował zgwałcić nie wytrzymałem. On tego pożałuje obiecuje ci.
Pocałował mnie w czoło o drugą ręką gładził moje włosy.. potrzebowałam go teraz.

- Ian przepraszam, mówiłam co innego i zrobiłam coś innego.-zanosiłam się płaczem obróciłam się i pocałowałam go. Nie odepchnal mnie ale też nie odwzajemnil tego pocałunku. Dopiero po chwili westchnął i otrzymałam pozwolenie na wdarcie się językiem w jego usta. Kucnelam i usiadłam na nim okrakiem, pragnelam jego bliskości. Ściągnęłam mu bokserki i wzięłam do ręki jego przyjaciela.

- przestań Alex, nie chcesz tego wiem o tym, to ze teraz się przespimy nie zamknie tematu a ciebie wszystko boli. Połóż się słońce i postaraj się zasnąć. Jestem obok ciebie juz się nie bój.
Zsunął mnie z siebie, położył obok i mocno przytulił.

- przepraszam.-wyjakalam i odplynelam w sen.

_____

- hej malutka, wstań tu masz tabletki i wodę, ja jadę do sklepu za pół godziny wrócę. Śniadanie masz na dole.-Ucalował mnie w czoło i wyszedł.

Wygramoliłam się z łóżka i zeszłam na doł wszystko w dolnych partiach ciała mnie bolało co tylko przypominało mi o wydarzeniach z wczorajszej nocy.

Postanowiłam ze ugotuje obiad żeby chociaż go trochę przeprosić. Pokroiłam warzywa i zabrałam się za kurczaka. Gdy kroilam mięso przed moimi oczami pojawił się bukiet pięknych tulipanów.
Podskoczyłam bo nie słyszałam żeby ktoś wchodził do domu. Odwrocilam się I zobaczyłam Iana.. w jego oczach dalej był smutek i cierpienie.

- za co? To chyba ja powinnam tobie kupić kwiaty i to cała ciężarówkę.-powiedziałam cicho i spuściłam głowę.

- nam się nie kupuje kwiatów kochanie.
A to dla ciebie, na lepszy humor.-oznajmił i złapał mój podbródek.-ej mała nie smuć się, to co się stało strasznie mnie zraniło ale widziałem ze tego nie chcesz, poprostu na chwile straciłam głowę. Nigdy więcej tak nie rób proszę.- pocałował mnie w usta i posadził na blacie.
Odsunął koszulkę i dotknął moja kobiecość przez majtki.

- boli?-zapytał z troską w głosie.
- trochę.- wbiłam wzrok w podłogę a on zaczął delikatnie masować mnie palcami. Mimo bólu pragnęłam go. Ściągnęłam koszulkę i w samych majtkach siedziałam przed nim.

- Alex, nie..

- Ah no tak.. zapomniałam ze się mnie brzydzisz.-wyszeptałam i zaczęłam ubierać koszulkę. Złapał ja żebym jej nie założyła i namiętnie pocałował. Dotykał delikatnie moje piersi a ja ściągnęłam mu dresy razem z bokserkami wydobywając jego męskość na powietrze, to samo zrobił z moimi majtkami które chwile później leżały na ziemi.

- nie mów tak, nie brzydze się ciebie kocie.-powiedział po czym wszedł we mnie powoli, skrzywilam się co zauważył i chciał się wycofać. Zatrzymał am jego biodra i kiwnelam głową by kontynuował dalej. W tej chwili nie pragnęłam niczego innego.
Powoli wchodził i wychodził stopniowo zwiększając tępo, cacowal moje piersi i masował lechtaczke. Byłam blisko, on też. Chwilę później doszedł we mnie a ja pocałowałam go mocno sama osiągając spełnienia.

- kocham twoje ciało i ciebie.- wychrypiał w moje usta i powoli się wysunął.-chodź pod prysznic, później dokończymy obiad.
Złapałam go za rękę i udaliśmy się do łazienki.

•••

Do następnego.

I hate you asshole!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz