Rozdział 22

26 2 0
                                    

Spacerowaliśmy po mieście juz dobre dwie godziny, udaliśmy się na lody a Jess do tego zjadła jeszcze obiad mimo że zaraz wracamy i sama próbowałam ja przekonać ze przecież zrobię w domu, ale ona jak to ona wiecznie głodna.
Przyjaciółka zapytała czy może zostać przez kilka dni, bo obecnie nie dogaduje się z matką i chce od wszystkiego odpocząć. Chodzi jeszcze do szkoły, która konczy dopiero za dwa meisiace wiec powinna mieć więcej spokoju. Zkonsultowałam to z Ianem na co jak zwykle wzruszył ramionami wiec stwierdziłam ze wroce z nia do siebie ale marudził zebym go nie zostawiała na tak długo i oznajmiłam Jess ze może zostać.

Zrobiłam obiado kolacje otworzyłam wino dla mnie i przyjaciółki a Ianowi przyniosłam piwo.. Oh.. dzisiaj miałam chyba jakiś dzień dobroci dla zwierząt bo odkąd wróciliśmy znane z nich nie raczyło ruszyć dupska i mi pomóc.

- chodźcie jeść!- krzyknęłam z kuchni i nakryłam do stołu.

Siedzieliśmy w ciszy i każde z nas było zajęte swoim talerzem.

- dziękuję ze mogę zostać.-powiedziala. Popatrzyła na Iana i wróciła do jedzenia jakbym była kurwa nie obecna w tym pomieszczeniu, A TO PRZECIEŻ JA ZAŁATWIŁAM TO ZE MOŻE ZOSTAĆ. JEBAĆ TO.. miałam strasznie zly humor może dlatego że niedługo powinnam dostać okres.

____

Po posiłku siedzieliśmy na kanapie z winem w ręku i oglądaliśmy jakiś głupi film. Poczułam się zmęczona wiec oznajmiłam im ze idę spać i myślałam że Ian pójdzie ze mną ale najwidoczniej dalej chciał oglądać.
Po prysznicu położyłam się do łóżka i czekałam na mojego przyjaciele, godzina.. dwie.. dalej go nie ma.. film juz dawno się skończył wiec zaczęłam się martwić czy nie zasnął na dole.
Schodząc po schodach i usłyszałam ciche śmiechy.. zrozumiałam ze włączyli następna komedie. Wchodząc do pokoju stanęłam na progu i odrazu zrobilam krok w tył.
CO DO KURWY?!
Dlaczego ona siedzi przytulona do jego ramienia? Przecież się kurwa przypadkiem nie przechyliła, a on to czuje i nie ma najwidoczniej nic przeciwko.

- hej.-powiedziałam najbardziej chamskim tonem z głupim usmieszkiem jak tylko potrafiłam.
Oduneli się od siebie a Ian zatrzymał film patrząc ma mnie.-idziesz spać? Chciałabym się przytulic.. i no wiesz.-oznajmiłam podchodząc do niego i całując go czule w usta.
Oczywiście w pokoju miałam mu zamiar zrobić awanturę dlaczego ta mała glizda która jeszcze wczoraj namawiała mnie żebyśmy byli razem i wie co do niego czuje się teraz do niego przytula a on nie reaguje.

- oh kocie.-wychrypiał mi w usta i ścisnął pośladek, Jess to zauważyła wiec wstała i pożegnała się z nami idąc do pokoju gościnnego.
Udało się, niech sobie gówniara nie wyobraża za dużo, lepi się do każdego, bo naszej wspólnej koleżance tez odbiła faceta ale ze mną jej tak łatwo nie pójdzie. Ian jest mój i ona dobrze o tym wie, a jeśli nie to właśnie się o tym przekonała.
Gdy tylko wyszła odepchnałam go od siebie i założyłam ręce no biodrach czekając na wyjaśnienia.. chyba zabardzo nie ogarnął o co mi chodzi.

- uwielbiam jak się złościsz, ale zdecydowanie wolę gdy robisz taka minę pode mną jak dochodzisz-szepnal w moja stronę a nogi mi się ugiely.
Czy on zawsze musi coś palnąć gdy próbuje być być na niego zła? DUPEK.

- chyba musimy porozmawiać.. rozumiem ze nie jesteśmy jeszcze razem.-zaakcentowałam wyraźnie to slowo,- ale gdy się ze mną pieprzysz to nie chce żeby jakąś laska się do ciebie przytulała.

- c-coo?- jak zwykle udawał zdziwnionego i głupiego jakby to co widziałam przed chwila mi się przyśniło.

- przestać ze mnie robić idiotki pogadamy o tym później, a teraz się rozbieraj bo czym dłużej patrze na twoje seksowne ciało tym bardziej mam na ciebie ochotę dupku.
Zrzuciłam z siebie szlafrok i stałam przed nim całkiem naga.

- chyba nigdy nie przestaniesz tak na mnie działać.-powiedział dyszac i wskazał palcem swój krok.
Podeszłam do niego szybko i ściągnęłam dresy razem z bokserkami poczym usiadłam na nim okrakiem wbijąc się w jego slodkie usta. Był przesiąknięte piwem i mięta..Uwielbiałam ten smak.. jego.
Błądził rękami po moim ciele i obrócił tak ze zawisł nade mną. Przycisnął swojego pulsujacego przyjaciela do mojego podbrzusza i ręką zjechał na moja kobiecość.

- jak zwykle gotowa na mnie.-uśmiechnął się i ponownie wbił się w moje usta. Wszedł we mnie delikatnie z sekundy na sekundę przyspieszając. Moje paznokcie wbijaly się w jego plecy na co reagował jękami. Po kilku minutach mocnych pchniec poczułam ze zbliża mi się orgazm wiec zacisnelam się wokół niego i wyginajac się łuk odchyliłam głowę do tylu.

- Iaan..Oh Ian..-krzyknęłam doznając spełnienia. Po chwili on tez doszedł i poczułam rozlywajace się ciepło w moim wnętrzu.

- uwielbiam ten dźwięk.. i doprowadzać cie do takiego stanu.. mógłbym to robić całe życie.-szepnął wprost w moje usta.

____

Miesiąc później.

Jess spała u nas jeszcze kilka razy i dalej mamy dobry kontakt, co parę dni się spotykamy a Ian nie zwraca na nią nawet uwagi tak jak obiecał.. nic prócz rozmów i miłego spędzania czasu w trójkę.

Jedyne co się pogorszyło między nami to to że znów zaczął więcej pić, stał się porywczy i właśnie wtedy mu powiedziałam ze nie potrafiłabym z nim być jak się tak zachowuje.. wściekł się i nie odzywaliśmy się 2 dni ze sobą. Ale naszczęscie mu przeszło. Jess niedługo kończy szkołe wiec zrobię jej imprezę niespodziankę.. powinna się ucieszyć.

- słońce, lecę do sklepu chcesz coś.-krzyknęłam z dołu będąc przy drzwiach.

- kup mi piwo mała!
Jak zwykle to samo juz mam naprawdę dość tego ze pije.

Po godzinie wróciłam i zastałam Jess co było dla mnie dziwne bo nie umawialiśmy się na dzisiaj.

- hej Alex..-powiedziała niepewnie wstając na równe nogi.

- hej..chodź.-wskazałam jej palcem kuchnie i usiadłam na jednym ze stołkow rozpakowujac zakupy.-wiec co cie dziś sprowadza? Bo nie przypominam sobie żebyśmy się umawiały.

- poklocilam się z matką.. i postanowiłam zajrzeć do was.
Jak zwykle ten sam powód. Co jest dla mnie dziwne bo zawsze miała z nią dobry kontakt.

____

Dwa dni pozniej nadszedł czas imprezy a w domu było już wszystko gotowe, teraz czekałam tylko na przyjaciółkę. Nie zapraszałam nikogo innego bo wiem w jakich jest relacjach z niktorymi.

Trochę już wypiła ciesząc się końcem szkoły, a Ian to dziś przeszedł samego siebie.. mam ochotę za zabić przysiegam!

- kocie chodź zrobimy dzidzie..-bełkotał mi do ucha łapiąc w tali i przyciągając do siebie.

- jesteś tak pijany ze nawet kanapki byś sobie nie zrobił a co dopiero dziecko..- prychnełam w jego stronę i skierowałam się do salonu. Poczułam przeszywajacy ból w nadgarstku wiec się odwrocilam.

- puść mnie to boli!-krzyknęłam I próbowałam wyrwać się z uścisku.
Pierwszy raz tak się zachował mam dość.

- chodź.-ponaglił.

- Daj mi spokój! Nie dzisiaj.. i ja mialabym się kimś takim związać?!.-rzuciłam szybko i zobaczyłam ze rozluźnia swój ucisk. Trochę mnie poniosło.. nie powinnam mu mówić takich rzeczy szczegolnie po tym co przeszliśmy.

- Tak? Wporzadku.-podszedł do Jess i złożył na jej ustach pocałunek co odwzajemniła. W tym momencie żałowałam swoich słów i tego ze znów odnowiłam kontakt z ta mała głupia pinda. Mój świat się rozsypał a ja nie widziałam co zrobić.

- chcesz wojny to proszę bardzo.-odsunął się od niej i wyszedł z pokoju. Stałam jak wmurowana.. nienawidziłam jego, jej, a przedewszystkim siebie.. jak mogłam tak bardzo się zaangażować? Pobiegłam do pokoju i w pośpiechu pakowałam rzeczy do walizki, gdy poczułam dłoń ramieniu.

- przepraszam.. nie odchodź.-wyszeptał a z jego oczu popłynęły łzy.
Wstałam na równe nogi i z nienawiścią w oczach która wtedy czułam oznajmiłam.

- nie Ian nie przepraszaj.. skoro chcesz wojny to proszę bardzo.

•••

Do następnego.

I hate you asshole!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz