4 - Strach Ciemności

42 1 1
                                    

Leo

Od samego rana cały się trzęsę. Nie mogę znaleźć sobie miejsca. Zjadłem śniadanie, właściwie z nerwów ugryzłem tylko małą kromkę chleba. Wypada się ubrać w koszule czy raczej na luzie?

- Mamo... - zacząłem - Wyprasujesz mi koszule?

Spojrzała na mnie zdziwiona po czym zapytała:

- Wybierasz się gdzieś?

- Nie... to znaczy tak, ale to nic takiego, znaczy lubię ją, ale nie wiem czy ona mnie. Ale to nic pewnego jeszcze. - czułem się zakłopotany.

- Twój tata też tak nawijał jak się denerwował. - zesmutniała ale przykryła to lekkim uśmiechem.

Straciłem tatę w wypadku samochodowym. To było rok temu, a nadal nie możemy się pozbierać. Od tamtej pory jestem mądrzejszy. Mama często wspomina, że jestem bardzo do niego podobny. Dopiero jak się coś traci to wtedy się to docenia.

- Jak ci na niej zależy to się staraj, ale bądź sobą to największy skarb. - powiedziała. - A koszula będzie leżała na sofie, gdy wrócisz ze szkoły.

- Dzięki, jesteś najlepsza. - rzuciłem i wyszedłem z domu.

*****

Dzień w szkole minął mi bardzo szybko, a to pewnie ze stresu. Tak, niemiłosiernie się denerwowałem.

Na korytarzu Kim rzuciła mi jeszcze uśmiech, w którym jak zwykle się rozmarzyłem. Chciałbym smakować jej ust, na pewno są miękkie jak poduszeczki w jedwabnej poszewce.

Wróciłem do domu, koszula była wyprasowana. Nie chciałem tracić ani chwili więc od razu poszedłem pod prysznic aby zmyć z siebie dzień i wszystkie nerwy.

Kim

"W co ja mam się ubrać?" - biłam się z myślami. Wyszperałam z szafy ciemne jeansy i pastelowo różowy sweterek. Nie wiem gdzie mnie zabierze tak więc wole nie ryzykować ubiorem sukienki. Makijaż nie za mocny i jeszcze kilka kropel słodkiego delikatnego zapachu Sensuelle. I gotowa... Fizycznie ale nie psychicznie.

Idę pod szkołę, wychodzę zza rogu i JEST! Pod szkołą stoi wysoki brunet. Ubrany w czarną koszulę z jasnoniebieską kratkę i jeansy. Jest jeszcze bardziej przystojny niż w bluzie.

Podeszłam do niego, on też już szedł w moją stronę.

- Cześć. - powiedział.

Odpowiedziałam to samo a wtedy on powiedział, że zabierze mnie na kolacje do swojej ulubionej knajpy.

Siedzieliśmy naprzeciw siebie było jasno i zauważyłam, że ma szare oczy. Gdy mnie złapał, gdy prawie wywinęłam orła wydawały mi się prawie czarne więc się zdziwiłam.

- Pięknie wyglądasz. - powiedział, wyrwało mnie to z rozważań nad kolorem jego oczu.

- Dziękuję ty też, koszula jest świetna. - odpowiedziałam, a on się uśmiechnął i od razu wywołał uśmiech też na mojej twarzy. W tym momencie jego tęczówki zmieniły barwę na szaro-błękitne. To niesamowite, aby ktoś miał tak piękne oczy.

Zjedliśmy kolację, a tematy do rozmowy nam się nie kończyły. Rozmawialiśmy o wszystkim i było tak idealnie, że chciałabym aby tak już było zawsze.

Leo

Jest jeszcze cudowniejsza z bliska niż z odległości 5 metrów. Mam wrażenie, że zrobiłbym dla niej wszystko.

- Przejdziemy się? - zapytałem. - Jak wyjdziemy teraz to zdążymy na zachód słońca. - zachody słońca nad morzem są pełne romantyzmu, a zarazem piękne i interesujące.

Chwile NamiętnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz