Rozdział 3

151 26 38
                                    

??: Ej wszystko dobrze?

Ja: Em...

Chłopak miał czarne włosy tak jak i oczy. Chłopak jest bardzo umięśniony bo jego strór leżał na nim obciśle. Przerażona szybko wstałam, a on nadal się na mnie patrzył (Aka pedofil level 1).

??: Jestem Cole, a ty?

Ja: Em, ja..*uciekam*

Cole: Czekaj!

Pobiegłam przed siebie, a on za mną. Jezu, a jak to jakiś zbok? (Nie myl z Jay'em xd) Wiem, że Jacob pewnie już do domu idzie, ale muszę go zgubić więc wbiegłam do lasu.

Cole: Nie bój się! Stój!

Ja: Zostaw mnie zboku!

Cole

Jakim cudem ona jest taka szybka? (Assassin bitch ;3 ) Chciałem tylko z nią pogadać. Nagle noga ugrzęzła w jakiś zaroślach wyjąłem moją kosę (lepiej z nią spierdalaj xd) i podeszłem do niej z nią powoli.

Ja: Spokojnie nic ci nie zrobię.

??: *bierci się*

Ja: Jak nie przestaniesz to ci nie pomogę.

Ona się uspokoiła, a ja kosą odciołem zarośla. Dziewczyna jest urocza. Spojrzałem jej głęboko w oczy był w nich strach. Ona szybko wstała i uciekła. Kurde! Smutny wróciłem do siostry.

Natalia: Hej głąbiku no niestety Agata wybiegła.

Ja: Biegła? Kiedy?

Blood: No niedawno około 10 minut temu.

Ja: Niebieskie oczy ubrana w białą bluzkę z czerwoną chustą?

Natalia: Tak.

Ja: Yhym no dobrze.

Hmm Agata...pięknię jeszcze tylko adres starczy.

Natalia: Może przyjdzie, ale jak same będziemy bo się boi innych.

Ja: A to czemu?

Blood: A ty może kamyczku nie bądź ciekawy. To tajne.

Ja: Dobrze to co idziemy?

Natalia: Jasne.

Kurde byłem blisko! Może jak zaczne sis śledzić to się dowiem.

Agata

Weszłam do domu na moje szczęście Jacoba nie było. Uffff dobrze, że ten zbok mnie nie goni. Myślałam, że go zgubiłam, ale usłyszałam pukanie do drzwi. W nich stali jacyś panowie w mundurach.

Żł (żołnierz): Czy państwo Desmon?

Ja: Um tak, a coś się stało?

Żł: Bierzcie ją!

Ja: Co?! Zostawcie mnie!

Oni zabrali mnie do więzienia i zamknęli. Co ja zrobiłam? O nie, a jak Jacob serio jest w jakimś gangu i przeskrobał? Podeszłam do krat.

Ja: Jestem nie winna! Nic nie zrobiłam!

Żł: Cicho!

Byłam zamknięta z jakimś facetem...chyba, ale nie wiem. Nadal rozglądałam się po celi idąc przy ścianie kiedy natknełam się na jakiegość gościa.

??: Czego chcesz młokosie?

Ja: J-ja n-nic.

Odeszłam od niego i spojrzałam na ścianę były na niej dziwne obrazki. Kojarzę je, a właściwie jedem bo medalion ma taki sam. Zmęczona położyłam się na łóżku i zerkając co chwila w medalion wmawiając, że brat mnie znajdzie. Oby...wtuliłam się w poduszkę i zasnełam.

Następny dzień

Obudziłam się i zobaczyłam, że medalion zniknął z mojej szyi, spojrzałam w prawo, a ten sam facet co go wczoraj zobaczyłam trzymał go w rękach.

Ja: Oddaj go!

On: Bo co?

Ja: Po prostu go oddaj!

On: Chcesz go *podchodzi do mieczy z grubych patyków i rzuca mi jeden* to sobie go zabierz.

Wziełam miecz, ale nie wiedziałam co zrobić, kiedy pierwszy przystąpił do ciosu ja zrobiłam unik i uderzyłam go tym "mieczem" w twarz.

On: Nieźle młoda *wyciera nos z krwi*

Nadal walczyliśmy puki jakimś cudem nie uderzyłam go z łokcia w brzuch i powaliłam na ziemię.

On: *zwija się z bólu*

Ja: *zabieram medalion*

Jacob

Jezu wysłali mnie na dwa dnia dalej od Angli i to nie pierwszy raz, mam nadzieje, że u Agu nic nie jest, ale mam złe przeczucia.

Max: Nie martw się da radę sama.

Ja: Oby.

Kai: A daj spokój ona dorośnie i nie będzie cię potrzebować.

Max: Nie pomagasz mu. Wszystko będzie dobrze.

Ja: Ehhh jesteście wspaniali.

Max: Heh od tego się ma kumpli.

Ja: Ale mam złe przeczucia.

Kai: Ale co jest złego, że zostanie Assassinem?

Ja: Wiesz, a jak ją złapią? Zabiją jak ojca. Ja się wykaraskam z każdej sytuacji.

Max: Ona też jest taka jak ty.

Ja: Przemyślę to.

Agata

Ten facet wstał po chwili i spojrzał na mnie.

On: Nieźle młokosie.

Ja: Po co ci on? Na co go zabrałeś? I co to za znaki na ścianie? *patrze na ścianę* Co?! Gdzie one?

On: *bierze mnie za rękę i zaprowadza do tej samej ściany* Skup się i popatrz na ścianę.

Ja: Ale...

On: Skup się!

Zrobiłam jak kazał i to było dziwne bo to był take dziwne jak bym widziała inaczej takie podświetlenie (nwm jak napisać). Znaki się pojawiły, a ja podeszłam do ściany.

Ja: Co znaczą?

On: Assassini wiedzą co.

Ja: Assassi co?

On: Assassin tłumaczone prościej jako zabójca lub skrytobujca.

Ja: Są źli?

On: Nie. Oni to dobrzy pomagają i ratują. Jestem Bellec Delaser (pisze jak się mówi xd ).

Ja: Agata Desmon.

Bellec: Znałem twojego ojca też był jednym znas aż do śmierci. To było rok temu? A teraz Jacob obiął ster.

Ja: On jest Assassinem?

Bellec: Tak. Może ty też pójdziesz w jego ślady?

Ja: Nie wiem, na razue tu tkwię.

Bellec: To cię trochę przygotuję.

Ja: Um dobrze.

2 miesiące później

No ciekawe co mogło się stać? Trochę dłuszy dziś kochani. Mam nadzieje, że się podoba więc czekajcie na nexta. Kocham was chomiczki ❤❤

Ninjago BrotherhoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz