(Przewine do wieczoru kawalerskiego bo u dziewczyn ni mam pomysłu pisać. Przepraszam :( )
Tydzień później
Jay
Dziś nasz wieczór kawalerski, no mam nadzieje, że będzie fajnie. Ja i Lloyd czekaliśmy na Cola bo Kai i Max nie mogli, znając życie, albo są z Jacob'em lub są sobą zajęci. Po 20 minutach nareszcie przybył Cole i udaliśmy się do baru.
Cole: Będziemy pić?
Ja: Tylko kieliszek.
Lloyd: Ja nie pije. Ktoś musi być trzeźwy.
Ja: Dobra ja tylko trochę. A ty Cole?
Cole: Nie mam ochoty.
Lloyd: Oj wypijesz troche.
Cole: Kieliszek.
Ja: Wiecie co odkąd zostałem ojcem to mam takie instynkty i nawet nie mam na nic szalonego ochoty. Chce już wrócić do Nati.
Lloyd: A ja do Blood.
Ja: Cole, a ty zmajstrowałeś maluszka?
Cole: Ja...nie wiem.
Lloyd: A zabezpieczyłeś się?
Cole: Nie.
Ja: No nie słyszałem o przypadku, że bez zabezpieczeń i nie mieli dziecka.
Cole: Nic mi nie mówiła, a normalnie gadamy. Szczerze nie jestem gotowy na tatusia.
Ja: Głupi jesteś *siadam przy stoliku*
Cole: Jak to?
Lloyd: No my sami jesteśmy młodzi. Pamiętam jak Blood i ja widzieliśmy maluszki na zdjęciach, albo jej kuzynke. Sama rozkosz.
Cole: Heh ja jakoś tego nie czuje.
Ja: Wiesz co? Jesteś dziwny.
Kelnerka: *podaje alkohole i uśmiecha się do Lloyd'a*
Lloyd: Dziękujemy.
Kelnerka: A może zielony ninja potrzebuje czegoś więcej.
Lloyd: Moja nażeczona jest dla mnie wszystkim, a dziecko bardziej to uzupełnia.
Kelnerka odeszła zła, a my się śmialiśmy. No niech wiedzą, że jesteśmy zajęci.
Cole: Ja chce być trzeźwy wiecie *pije kieliszek*
Ja: Ja chyba spasuje...
Lloyd: Ja też.
Cole: To co chcecie robić?
Ja: Na początek zabierzemy ci alkochol.
Cole: Ale to jest pyszne.
Lloyd: Ja go przytrzymam za ręce, a ty za nogi.
Zabraliśmy Cola do jego domu. Jezu po drodze wypił więcej. Może o dzieciach tak się załamał. Położyliśmy go na łóżko.
Cole: Agata prosze nie zostawiaj mnie tu.
Ja: Zaszalałeś.
Lloyd: A co tam zróbmy z niego przystojniaka *bierze mazak i maluje mu wąsy*
Cole: Mmm Agatka jaka ty niegrzeczna.
Ja: Czysty pornos.
Lloyd: I zabawa.
Pomazaliśmy mu twarz i wruciliśmy do swoich domów. No i to się nazywa zabawa. Opowiedziałem to Nati, a ona cały czas się śmiała.
Jacob
Ja i Agata ruszyliśmy na patrol. W sumie to fajnie, że w końcu coś razem robimy. Byliśmy na dworcu kiedy to wpadł na mnie jakiś dzieciak.
On: Przepraszam pana *ucieka*
Ja: *dotykam kieszeń* Hej!
Agata: Jacob zostaw go!
Ja: Zabrał naszego ojca medalion!
Agata: *biegnie za mną*
Byłem blisko dziecka kiedy to strażnicy nas zatrzymali.
Żł: Stój!
Ja: Agata goń dzieciaka, a ja się zajme panami.
Żł: Ojej myśli, że nas pokona.
Agata weszła na dach i goniła go, a ja zająłem się strażnikami. Poprawiłem kastet i zacząłem bić jednego, a drugiemu wbiłem ostrze w szyje. Mam nadzieje,że Agacie idzie dobrze.
Agata
Kurcze dzieciak jest szybki, ale zatrzymała go straż...o nie chcą go zabić. Zeskoczyłam wprost na nich i wbiłam im w karki ostrze i nóż. Dzieciak spojrzał na mnie.
On: Dziękuje za pomoc.
Ja: Od tego są Assassini.
On: *oddaje medalion* Nie chciałem go kraść...
Ja: *daje mu sakiewke z pieniędzmy* Przyda ci się.
On: Dziękuje pani.
Ja: Odprowadze cię.
On: Ja mieszkam tutaj.
Ja: Pamiętaj mały, że Assassin czuwa dla pomocy.
On: Dobrze. Dobranoc.
Ja: Branoc.
On jest słodki. Ruszyłam w strone gdzie został Jacob. Ciekawe co robi Cole?
Jacob: Oo tu jesteś.
Ja: Mam medalion *oddaje mu go*
Jacob: Dzięki to co jak ci się podoba taki patrol?
Ja: Jest fajnie.
Jacob: To....kto pierwszy na szczycie BigBena! *biegnie*
Ja: Ejj! *biegne za nim*
Wyprzedziłam brata i zaczełam wspinać się na sam szczyt budynku. Byłam pierwsza i się cieszyłam bo zawsze to Jacob był najlepszy, ale dziś to byłam ja najlepsza. Czekałam na niego.
Jacob: Szybka jesteś.
Ja: I nareszcie lepsza od ciebie.
Jacob: Ehh no dobrze dziś wygrałaś.
Ja: *łapie się za brzuch* umm...
Jacob: Co jest?
Ja: Nic. Zmęczona jestem.
Jacob: Wracajmy.
Ja i brat wracaliśmy powoli do domu. Może za szybko biegłam i stąd ten ból. Wróciłam, umyłam się i padłam na łóżko. Usnełam i śniłam o moim Colu.
Witojcie tag wiem rozdział do dupy. Jestem zmęczona troche, ale może jutro coś wymyśle toć będą wyruszać. Czekajcie grzecznie do kolejnego moje chomiczki ❤❤
CZYTASZ
Ninjago Brotherhood
RomanceTo nie jest kontynuacja części "Assassini i Ninja" tylko losy innych bohaterów i ninja. Czy się dobrze pptoczą sami się przekonacie.