Leżałam na łóżku aż do pokoju weszła Olena wyrywając mnie z rozmyślań. Podeszła do mnie i usiadła na łóżku. Patrzyłyśmy sobie w oczy. Czy Olena płakała? Przezemnie? Boże. Czemu ja tak krzywdze najbliższych mi ludzi? Ale... Przecież ja nie chciałam... Nie mam wpływu na to co robią mi inni i na moją reakcje na to. Przecież nie robie tego specjalnie.
- Czemu one są białe? - Olena przerwała ciszę.
- Ale co? - nie wiedziałam o co jej chodzi
- No twoje włosy. Czemu są białe? - no tak przecież ja mam białe włosy. Kompletnie o tym zapomnialam.
- Sama nie wiem. Po prostu jak się obudziłam to już takie były. - nie chce jej mówić o tym śnie. Nie chcieli żeby się martwiła.
- A czy... Czy w jakimś twoim śnie miałas takie włosy? - spytała drrzącym głosem.I co ja mam jej powiedzieć? Przecież nie powiem, że we śnie widziałam tą kobietę. Nie powiem, że to mogłam być ja. Ona się zalamie.
- N-nie. Nie widziałam. - skłamałam. Nienawidzę jej oklamywac, ale tym razem było to konieczne.
- Jesteś tego pewna? Amber to nie są żarty. Przecież ty dobrze wiesz, że twoje sny to tak jakby przepowiednie, że to wszystko się spełni.
- Przecież jakby było inaczej powiedziała bym ci.
- No dobrze powiedzmy, że ci wierzę. A teraz zejdź na dół. Na śniadanie.
- Dobrze zaraz przyjdę.Olena wyszła z mojego pokoju, a ja skierowałam się w stronę szafy. Wzięłam jakąś starą bluzę i czarne, przetarte spodnie. Ubralam je i poszlam na śniadanie.
Gdy schodzilam po schodach usłyszałam pukanie do drzwi.
CZYTASZ
Żywe Sny
HorrorStrach. Strach o siebie? Nie, o bliskich. Co się może stać? Wszystko. Przecież to tylko sny. Jesteś pewien? A powinienem wątpić? Zdecydowanie. Dlaczego? Bo to nie są zwykłe sny. Jak to? Nie zauwazyłeś? Nie. One żyją. Co? Te sny ŻYJĄ...