- A-amber... Wybacz mi... - po tych słowach chłopak upadł na kolana, następnie bezwładnie osunął się na ziemię.
Od razu di niego pod biegłam. Chwila, chwila. Co on ma w plecach? Czy to... To nóż!? Co tu się dzieje? O co chodzi?
- Olena! Olena, chodź tu! Szybko! Olena! - krzyczalam z całych sił lecz nie uzyskałam odpowiedzi. Przerażona postanowilam poszukać przyjaciółki.
Gdy przechodzilam obok lustra zobaczylam w nim, że jestem cała biała. Skóra, włosy, oczy, ubrania. Wszystko miałam białe. Zaczełam krzyczeć. Wyglądała jak tamta kobieta. I co teraz? To już mój czas? Przecież nie mogę teraz zniknąć, przestać istnieć. Muszę pomóc Irkowi. Wezwać karetkę. Znaleźć Olene. Muszę żyć.
Ogarnelam się i ruszyłam na dalsze poszukiwania Oleny. Przeszukalam już prawie cały dom. Został strych... Czy to możliwe, że jest właśnie tam? W moim świecie przecież wszystko jest możliwe. Idę. Znowu idę obok lustra. Kątem oka widzę moja twarz. Nie wygląda normalnie. Czyli teraz czeka mnie spotkanie z tą ciemną postacią na strychu? No tak. Mogłam się domyślić. Pociesza mnie fakt, że będę miała jeszcze kilka dni. Tak jak we śnie. Tylko czy będę przez te dni sama czy z przyjaciółką? We śnie byłam sama, ale teraz nie jest dokładnie tak samo.
Wchodzę na strych. Moim oczom ukazuje się ciemna postać. W milczeniu doprowadziła moją twarz do normalności.
Już miałam zejść po schodach, kiedy dostrzeglam za postacią znajomą twarz. To Olena! Ale co z nią? Czemu leży na podłodze? Czy ona... Nie to nie może być prawda!__________________________
Znów przyszła do mnie samotność choć myslalam, że przycichla w niebie.Mówię do niej:
- Co chcesz jeszcze idiotko?
A ona:
- Kocham ciebie...
CZYTASZ
Żywe Sny
HorrorStrach. Strach o siebie? Nie, o bliskich. Co się może stać? Wszystko. Przecież to tylko sny. Jesteś pewien? A powinienem wątpić? Zdecydowanie. Dlaczego? Bo to nie są zwykłe sny. Jak to? Nie zauwazyłeś? Nie. One żyją. Co? Te sny ŻYJĄ...