#16

90 9 1
                                    

***sen***

Nie żyje.
Ogladam swój pogrzeb.
Widzę ludzi płacących.
Dużo ich. Nie spodziewałam się ,że będzie ich aż tyle
Dostrzeglam w tłumie kogoś kto chyba mnie widzi. Patrzy na mnie. Podlatuje do niego. On przybiera postać diabła. Wyrastają mu rogi, duże czarne skrzydła i ogon. W jego ręce pojawiają się widły. Łapie mnie za rękę. Ciągnie w stronę jeszcze otwartego grobu.

- Blagam. Nie zabieraj mnie. Proszę. Ja muszę jeszcze żyć.

- Miałas już swoją szansę. Stracilas ją. Zasłużyłaś sobie na to wszystko. Takie było twoje przeznaczenie. Nie musisz już żyć.

Pozwoliła zaciągnąć się do grobu. Zależy mi na życiu ale już nie walcze. Dlaczego? Bo już dawno przegrałam.

Teraz Stoję nad przepaścią. Jeden krok w przód i mnie nie ma. Diabeł stoi za mną. Delikatnie kładzie dłonie na moich plecach i... Spycha mnie do środka. Spadam w dół, patrząc w górę. Widzę ludzi nachylajacych się nad dziurą. Zaczynają zakopywac grub. Ziemia spada na moją twarz, a ja dalej spadam. Ile jeszcze mam czekać na śmierć?

Budzę się. Jak zawsze zalana potem, jednak jedno się nie zgadza. Ja nie płacze. Nie mam powodu do płaczu. To w końcu ja zginęłam we śnie. Żadne z moich bliskich. Tylko ja. Przecież bezemnie świat będzie lepszy...

___________________________

Sny wróciły jak bumernag. Nie ważne jak daleko i mocno go rzucisz. On zawsze wróci. Nigdy się go nie pozbedziesz. Zostanie z tobą do końca. Twojego końca...

Żywe SnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz