[22] You Touched My Girl!?

3.2K 170 4
                                    

Harry | 1912

Ja i matka Adeli poszliśmy do toalety. Czekałem na zewnątrz kiedy ona załatwiała swoje sprawy. Kiedy wyszła zaczęła krótką rozmowę o jej córce.

- Czy moja Adela nie jest kochana? - powiedziała z szerokim uśmiechem na jej twarzy. Uśmiech zniknął kiedy zaczęła otwierać jej usta. - Po prostu chciałabym, żeby zrozumiała.

- Co zrozumiała proszę Pani? - powiedziałem, próbując być tak miłym jak to tylko możliwe.

- Kocham Stevena, dzięki niemu coś czuję odkąd ojciec Adeli zmarł. Teraz kiedy mamy mieć dziecko czuję jakbym zaczynała wszystko od nowa. - powiedziała.

Siedziałem cicho nie chcąc wtykać nos w nie swoje sprawy. Przeszliśmy pod gabinet dyrektorki gdzie mogłem usłyszeć jakieś bełkoty. Chciałem otworzyć drzwi wiedząc, że Steven prawdopodobnie coś zrobił mojemu kwiatuszkowi.

Matka Adeli mnie zatrzymała. - Oni tylko rozmawiają. - powiedziała.

Pokiwałem głową. Mogłem reagować zbyt mocno, może te głosy były tylko fragmentem mojej wyobraźni. Chciałbym powiedzieć, że to prawda, jednak się myliłem.

Adela wybiegła ze środka ze łzami spływającymi strumieniami po jej policzkach. Nie rozpoznała mnie albo nie zauważyła, że tu jestem. Zamiast wbiegnąć w moje ramiona, wbiegła w ramiona swojej matki.

Złapała ją zaskoczona na początku, ale owinęła wokół niej ręce, kiedy Adela zaczęła mówić.

- Nie możesz mieć dziecka z tym mężczyzną. On mnie dotykał, on mnie zranił takimi sposobami jakich byś nigdy nie zrozumiała. Zabiera pieniądze mojego ojca i rujnuje nasze życie. Proszę proszę uwierz mi.

Moje ciało zagotowało się kiedy Adela przyznała, że ją dotykał. Jak on śmie? Dotykał moją dziecinkę, mojego kwiatuszka. Dotknął to co jest moje, a co najważniejsze zranił to co jest moje.

Moje ręce zacisnęły się razem kiedy zobaczyłem Stevena trzymającego swoje ręce i przeklinającego. Kiedy mnie zauważył, podniósł ręce w geście poddania. Złapałem kołnierz jego świeżo wypracowanej koszulki.

- Dotykałeś moją dziewczynę?! - krzyknąłem. Zacisnąłem zęby. Ojczym Adeli próbował mi się wyrwać, ale nie udało się mu to.

- Ona nie jest twoja dziewczyną! Ona nie jest w ogóle twoja! Za 4 tygodnie nie zobaczysz jej już więcej, będzie ze mną w domu a ty będziesz siedział tutaj! - powiedział.

Puściłem jego szyję i uderzyłem go w twarz. Przytrzymał swój policzek i wytarł krew, która wypłynęła z jego ust.

- Myślisz, że ona będzie cię chciała! Jesteś obrzydliwy i zboczony, jesteś czystą definicją pizdy. Wziąłeś ślub z jej matką na miłość boską, nigdy jej nie kochałeś co.

- Oczywiście, że nie! Jedynej rzeczy, której zawsze chciałem była Adela! Teraz kiedy jej matka jest w ciąży, zawsze będę w jej życiu. - powiedział.

- Nie możesz jej mieć! - pchnąłem go na ziemię i próbowałem go uderzyć, ale zostałem odciągnięty przez strażników z Psychiatryka.

Dyrektorka weszła z rękoma w kieszeniach i neutralnym wyrazem twarzy jakby nie obchodziło jej to co się stało.

- Steven, zrobiłeś naprawdę przerażającą rzecz. - powiedziała.

- Nie wiem o czym mówisz. - próbował się wymigać.

- Oh siedź cicho, każdy słyszał waszą wymianę zdań pomiędzy tobą a naszym pacjentem, Harrym.

Jako znak, Adela weszła wtulona w jej matkę. Przytulała ją mocno kiedy ta cicho płakała w jej ramię.

Nie obchodziło mnie, czy była tu dyrektorka, strażnicy czy jej matka, musiałem się upewnić czy wszystko było w porządku z moją ukochaną. Podszedłem do niej i sprawdziłem czy wszystko było z nią dobrze.

Puściła swoją matkę i owinęła ręce wokół mnie.

- Wszystko w porządku dziecinko? - zapytałem. Pokiwali głową kiedy jej twarz wtuliła się w moją klatkę piersiową.

- Jesteś okropną osobą Steven. Myślałam, że mnie kochasz, że cię obchodzę. - powiedziała matka Adeli. - Mialam dać ci dziecko.

Steven stał w ciszy.

- Oh Boże, jak mogłam być tak głupia. Dyrektorko, myślę, że Steven należy do tego miejsca bardziej niż ktokolwiek inny.

- Myślę, że masz racje. Strażnicy, aresztować go. - powiedziała. - Harry, ty nigdzie nie idziesz, nadal musisz tu zostać, dostaniesz karę.

- A Adela, możesz iść do domu z matką lub możesz zostać tu do końca wakacji.

Adela odezwała się. - Myślę, że zostanę tu jeszcze na trochę.

_________

zostało jeszcze z jakieś 8 rozdziałów 🌷

ej, zostawcie po sobie komentarz proooooooooszę ❤️❤️❤️❤️❤️❤️

i wszystkiego najlepszego z okazji dnia kobiet misie! 💕🌹

Asylum [HS] (Daddy Kink) PL ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz