12

178 13 1
                                    

Obudziłem się w salonie.
Ostre promienie słońca wpadły przez zabrudzone okno. Kołdra leżała u stóp kanapy.
Ledwo otwarłem oczy, gdy dopadł mnie potężny kac. Ból brzucha i głowy przypominał o wczorajszym wieczorze.
Na szczęście, albo i nie, mam to do siebie, że mimo dużej ilości alkoholu, który w siebie wlewam, i tak na drugi dzień pamiętam większość lub przynajmniej połowę imprezy.

Moje dokumenty, nowy telefon i klucze leżały na stoliku do kawy. Barman przywiózł mnie pod dom, zaniósł do salonu i położył spać. Grzebał w moim dowodzie, żeby sprawdzić adres, więc musiał widzieć moje przylizane zdjęcie, na którym wyglądam jak cnotka niewydymka. Kompromitacja.

Powinienem mu podziękować? Nie, nie prosiłem go o to wszystko. Ja po prostu chciałem wrócić po pijaku do domu nowym kabrioletem. Co w tym złego? Czemu wszyscy traktują mnie jak dziecko?...

Powinienem podziękować.

Ale najpierw muszę zrobić coś innego...

UnbornOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz