5: I Want To Help You.

325 35 2
                                    

Szczerze nie rozumiem tego człowieka. Jego zachowanie odchodzi od normy. Bardzo.

Lukas jest strasznie niezdecydowany, raz jest słodki, miły, a potem znów staje się bezuczuciowym, psychicznym dupkiem. Może nieco dramatyzuję, przecież nie wykorzenisz łatwo starych przyzwyczajeń, a u Riegera będzie to szczególnie ciężkie. Mam nadzieję że da sobie pomóc, bo mimo tego jak czasami strasznie się go boję, chcę mu to zaoferować.

- Nie chcę twojej pomocy. - powiedział chłopak, odsuwając się ode mnie. Brawo, wszystko zepsułaś Meadow.

- Nic nie zepsułaś, tylko masz nigdy nie myśleć o tym że masz mi pomóc! Wyślesz mnie do jakiegoś pieprzonego psychiatryka i będziesz myśleć że mi to pomoże! Mylisz się!

- Nigdy nawet o tym nie pomyślałam. - przyznałam cicho, nawet nie podnosząc wzroku na blondyna.

- Popatrz na mnie. - uniósł ręką lekko mój podbródek w górę. - Powtórz. - warknął.

- Nigdy nawet o tym nie pomyślałam. Nie chcę cię wysłać do psychiatryka. Chyba nie wytrzymałabym, bo jeśli miałabym świadomość że zamknęłam cię w tym piekle... Po prostu męczyłoby mnie sumienie. Nikomu nie życzę pobytu tam, bo wiem jak to może się skończyć. Ja kiedy tam byłam prawie popełniłam samobójstwo. Przyczyniła się do tego też po części Revenge, ale przede wszystkim to miejsce. - powiedziałam  nadal cicho. Nie lubię tego wspominać.

- Przepraszam. - szepnął, przyciągając mnie do siebie.

- Nigdy bym ci tego nie zrobiła, a jeśli chodzi o pomoc to myślałam raczej o czymś innym. - na samą myśl o tym co przyszło mi niedawno do głowy uśmiechałam się, jestem na dziewięćdziesiąt dziewięć procent pewna że to mu pomoże, ba, to go zmieni. Na lepsze. 

***

Znów się zmienił. Ten sen od dwóch tygodni nie daję mi spokoju. Nie pozwala mi spać. Boję się.

Ale to nie tylko przez sen. To dlatego, że śpię obok Lukasa. Otulona jego ramionami, odurzona zapachem.

Myślę, że na moim miejscu każdy by się bał. To ludzkie odczucie, które daje o sobie znać nadzwyczaj często. No chyba, że jest się Lukasem Riegerem, to wtedy nie odczuwasz tego w ogóle.

- Dlaczego nie śpisz, księżniczko? - zapytał blondyn, chuchając ciepłym powietrzem na mój obojczyk i przy okazji przyprawiając mnie o dreszcze. - Z tego co wiem, powinnaś spać.

- Tak. - wyjąkałam. - Ale nie mogę.

- Meadow, śpij. Nie ma żadnego "ale". - warknął.

Posłusznie zamknęłam oczy i próbowałam zasnąć. Co szło mi naprawdę mozolnie, bo kiedy tylko byłam na granicy z krainą Morfeusza, znów widziałam urywki tego, co widzę w snach. Widziałam jak podcina mi gardło, albo jak błądzi nożem po moich obojczykach. Widziałam, słyszałam, nasze rozmowy. Słyszałam swój płacz. Jego głos, nucący cicho piosenkę, znaczącą tak wiele, przedstawiającą naszą historię.
_____________________
Siemka!
Najpierw to spierdoliłam, ale potem przyszedł mi niezły pomysł i jestem z tego rozdziału nawet zadowolona. A wam jak się podoba?

Alex Blake xx


we are the same; riegerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz