- Rieger, bądź tak łaskaw i odejdź od niej. - warknął ktoś, kogo głos tak dobrze znałam. Naprawdę nie pomyślałabym, że z przysłowiowych rąk potwora uwolni mnie właśnie on. Nicholas.
Łzy nadal spływały po moich policzkach, a chłopakowi nadal nie uśmiechało się mnie puścić. Chciałam się od niego uwolnić na wszelkie sposoby, ale tylko w głębi duszy, bo jeśli teraz się poruszę, wiem, że będzie po mnie.
- Puść ją. - blondyn automatycznie wylądował na ziemi, a ja praktycznie obok niego.
Skulona, nie dopuszczając do siebie nikogo, płakałam. Nie za bardzo interesowało mnie to, co dzieje się wokół. Czułam ramiona, które unoszą mnie w górę. Nicholas przyciągnął mnie do siebie i zamknął w mocnym uścisku, głowę ułożył na moim ramieniu, jak wcześniej Lukas.- Nic ci nie zrobił, prawda? - zapytał cicho.
- Wydaje się, że nie. Chyba, że jednak mam zaliczać zjebaną psychikę. - prychnęłam. Świetnie, zebrało mi się teraz na żarty.
- Możesz ją zaliczyć, ale tylko jeśli jesteś pewna, że w najbliższym czasie chcesz wylądować u psychologa. Nie mówię oczywiście, że wcale ci się to nie przyda.
- Jesteś okropnie złośliwy. - westchnęłam. - Gdzie Lukas?
Nie odpowiedział mi na to pytanie, jedynie kiwnął głową w kierunku podłogi. Leżał tam. Krew spływająca po jego twarzy sprawiała, że miałam ochotę rozpłakać się jeszcze bardziej. Czy to możliwe, że czuję teraz ucisk w moim malutkim serduszku? Że jest mi ciężko z tym, że on leży tutaj z rozciętym łukiem brwiowym, podbitym okiem, praktycznie cały zmasakrowany?
- Chodź, zabiorę cię stąd. - brunet złapał mnie za łokieć i pociągnął do drzwi. Wyrwałam się.
Uklękłam przy moim oprawcy, sprawdzając jego tętno. Nie wybaczyłabym sobie tego, jeśli on przeze mnie by umarł. Żałowałabym, że nie dałam mu mnie zabić, że Nicholas mnie uratował. Żył, co spowodowało wielki uśmiech na mojej twarzy. Muszę go jeszcze tylko uratować.
- Masz syndrom sztokholmski? Wstań, zabieram cię stąd. - Nicholas tym razem nie dał mi się wyrwać. Przerzucił mnie sobie przez ramię, jak bohaterowie kreskówek i wyniósł z pomieszczenia, a późnej już z całego domu i terenu parceli. Wyrwałam się, kopałam go, ale on nie puszczał.
Chwilę później wylądowałam na tylnym siedzeniu czarnego Lamborghini. Tylko tyle pamiętam, odkąd przed oczami zrobiło mi się dość ciemno.***
Wszystko mnie boli. Nie, poprawka, wszystko mnie cholernie boli. Nadal nie mogę zbyt dużo zobaczyć, ale wzrok stopniowo mi się poprawia. Z tego co zdążyłam zauważyć, leżę na łóżku. Pomieszczenie, w którym się znajduję przypomina mi pokój gościnny w domu Nicholasa, więc to pewnie jest to. Hah, zauważyłam też to, że mam na sobie inne ciuchy, co zapewne także było sprawką bruneta, który bezczelnie mnie uprowadził z tak jakby mojego domu i zostawił na pastwę losu mojego skarba. Cholera, może ja rzeczywiście mam syndrom sztokholmski, bo zachowuje się zdecydowanie nie na miejscu. Bo hej, przecież Lukas się nade mną znęcał! Porwał mnie! Swoją drogą czuję się z tego powodu beznadziejnie.
- Już wstałaś? To świetnie, zjedz to. - nakazał chłopak, wchodząc do pokoju, dzięki czemu mogłam ujrzeć korytarz. Tak, już doskonale wiem gdzie jestem, a przede wszystkim, wiem, jak uciec. Brunet położył na łóżku tackę, na której znajdował się talerz pełen naleśników z Nutellą, szklanka soku pomarańczowego i kilka kolorowych babeczek. Szybko zajęłam usta i ręce jedzeniem, a moją głowę planem zwiania stąd jak najszybciej.
________________NA POCZĄTEK, PRZEPRASZAM, ŻE ROZDZIAŁU NIE BYŁO OD RAZU DZIEŃ PO ROZDZIALE 7, ALE JA PO PROSTU NIE MIAŁAM CZASU... PRZEPRASZAM!
W mediach zdjęcie Nicholasa, w jego postać wcieli się David Belmonte *-*
Lol Nicholas miał mieć na początku na imię Noah, ale stwierdziłam, że nadużywam tego imienia i w końcu powiedziałam, że to pierdole i on będzie Nicholasem takie lmao xddSwoją drogą, witajcie wspaniali ludzie czytający to okrutne dzieło mojego zjebanego przez ff's mózgu! ^^
Co tam u was? :) Pisał ktoś egzamin gimnazjalny? Albo idk co zrobił, ale było to zarybiste, jak to mawia moja dobra koleżanka z zacnym imieniem Anna?
Ja tylko niszczyłam sobie szansę na lepszą przyszłość moją słabą naukę, ale między czasie wywalczyłam też follow na Twitterze od Lukasa, więc jebać szkołę, jestem z siebie dumna xd
Oh i właśnie, przez zdjęcie Davida, czyli fanfictionowego Nicholasa nie mogłam tego dać w mediach, ale dam tutaj normalnie ⤵⤵⤵
Podoba się to komuś? Bo serio nie chcę zdawać się na opinię mojej rodzicielki, która zapewne mówi, że jej się podoba tylko dlatego, żeby nie było mi przykro... No cóż, po prostu ciężko mi wierzyć w to, że coś co zrobiłam jej się podoba po tym, kiedy nazwała mnie życiową porażką.
No ale nieważne. Miłego dnia! :D ... albo nocy! :p
KOCHAM WAS LUDZIE! KOCHAM WAS ZA TE 888 WYŚWIETLEŃ NA MESSAGES FOR ALEX I ZA TE 399 TUTAJ! KOCHAM WAS CAŁYM MOIM MAŁYM SERDUSZKIEM <3333
Dobra, a teraz już sobie idę, bo denerwuje ludzi dzisiaj samą swoją obecnością i nastawieniem do życia. Lol
Do następnego! :*****
Alex Która Bardzo Was Kocha Blake xx
CZYTASZ
we are the same; rieger
FanficChłopak z licznymi problemami, który zazwyczaj nie potrafi ich ujarzmić i dziewczyna, która na siłę się go trzyma. Swoje przywiązanie do niego nazywa syndromem sztokholmskim od kiedy tylko pomaga chłopakowi w ucieczce przed konsekwencjami morderstwa...