7: I'll See You In Hell

323 28 4
                                    

I see this, I know pain
Let's see you try punk
You can't begin to fight this,
hate we've had thrust on us
The enemy of me
An army holds me up
I am your sanctuary*

Ułożyłam głowę na jego klatce piersiowej, mokrej od krwi i niepodnoszącej się już. W głębi serca wierzyłam, że on nadal żyje. No, bo Mike w moim marnym życiu był znany właśnie z tego, że robił mi takie głupie żarty właśnie typu śmierć itp.
Wszystkie moje ubrania były mokre od czerwonej cieczy, ale nie obchodziło mnie to.

- Wstań, Meadow. Nie warto, o nie żyje. - powiedział Lukas, wchodząc do pomieszczenia i mogłabym przysiąc, że przewrócił oczami kiedy to mówił.
Podszedł do mnie i delikatnie mnie podniósł, co było zdecydowanie nie w jego stylu. Cóż, może chciał być miły chociaż wtedy, kiedy umarł mi najlepszy przyjaciel i jestem na granicy załamania nerwowego. Przynajmniej teraz nie traktuje mnie jak wcześniej, no dobra, może troszkę.

- Kto to zrobił? - zapytałam łamiącym się głosem. Nie panowałam już nad tym. Cholera, ja nawet pozwoliłam mu się trzymać w ramionach.

- A czy kiedy odpowiem, że ja, nadal będę mógł cię tak trzymać? - szepnął, przytulając mnie od tyłu i układając głowę na moim ramieniu.

- Nie. Nigdy nie będziesz mógł mnie tak trzymać. Nic nie będziesz robić. Nie będziesz mnie nawet dotykać, pieprzony psychopato. - warknęłam, ale szybko tego pożałowałam. Chłopak szybko odwrócił mnie przodem do siebie i przyparł do pobliskiej ściany. Moje nadgarstki powędrowały w górę, gdzie blondyn trzymał je jedną ręką, tym samym uniemożliwiając mi jakikolwiek ruch. No, oprócz jednego, ale o tym także pomyślał i kolanem zablokował każdy przemyślany przeze mnie, lub też nie, ruch moich nóg.

Zimne spojrzenie jego tęczówek wystarczało mi za wszystkie słowa. Patrzył na mnie, jakby chciał mnie zabić. Nic nie mówił, ale ja nie potrzebowałam w tym momencie słów. Szczerze mówiąc, nawet nie mógłby teraz nic mówić, ponieważ wpij się brutalnie w moje usta. Nie oddawałam pocałunku. Po prostu nie potrafiłam. No, bo hej, kto chciałby całować się z psychopatą. Gorącym, przystojnym, psychopatą. Kurde, o czym ja myślę.

Moje nadgarstki zostały uwolnione, kiedy jego ręce zjechały na moją talię. Przemogłam się wtedy i oddałam pocałunek, wplatając ręce w jego miękkie, aksamitne włosy.
Przyciągnął mnie do siebie jeszcze bliżej i trzymał mocno, jakbym miała zaraz mu uciec. Gdyby mnie nie całował to może i bym uciekła, ale nie mam zamiaru robić tego teraz, przy okazji będąc w jego ramionach.

Chłopak chwilę później, naprawdę niespodziewanie, wyciągnął nóż, przez co ponownie spotkałam się ze ścianą. Nadal był cicho, ale na jego twarzy malował się szelmowski uśmiech.

- Lukas... - szepnęłam, prawie płacząc.

- Nie bój się, księżniczko. To nie będzie bolało. - stwierdził. - Pamiętasz, kiedy się cięłaś ból był przyjemnością. Teraz też tak będzie.

W kącikach moich oczu zbierało się coraz więcej łez. Pamiętam, ten czas, kiedy ulgę dawało mi okaleczanie się i patrzenie na krew spływającą po moich nadgarstkach aż po końce palców i brudzące podłogę. Potem pojawił się Mike i wybił mi to z głowy, twierdząc, że tym tylko sobie szkodzę. Ja tak nie myślałam. To był błąd.

- Proszę, nie rób mi krzywdy, Lukas. - szeptałam, próbując spojrzeć w jego oczy i chociaż teraz, przed takim kulminacyjnym momentem, odnaleźć ich prawdziwy błękit i jego dobro.

- Miałaś szansę na prośby, kochanie. Teraz się skończyło. Zobaczymy się w piekle. - zaśmiał się.
___________________
*Stolen Omen -  Black Veil Brides

Hej, mam prośbę! Opublikowałam ostatnio nowe fanfiction o New District i chciałabym, żeby ktoś tam zajrzał. Mam też napisanego One Shota o Luke'u Hemmingsie i chciałbym wiedzieć, czy ktoś w ogóle chciałby to przeczytać. Z góry dziękuję, jeśli ktoś chociaż wypowie się na ten temat w komentarzu, albo rzeczywiście zajrzy. Dziękuję jeszcze raz xx

Powracam do tego opowiadania po  tak długim czasie! :) Przepraszam was za to, że nic nie dodawałam, ale po prostu nie umiałam nic tutaj napisać.

W sumie, ten rozdział powstał po tym, jak przez cały dzień słuchałam tylko i wyłącznie Black Veil Brides, no okay, też wkradło się tam między czasie Hollywood Undead i Asking Alexandria, ale przede wszystkim BVB. Ten zespół bardzo mnie inspiruje do pisania hahah.

Miałam napisać tutaj coś jeszcze, ale już nie pamiętam co... Jaka ja jestem głupia ;-;

Okay, nieważne. Miłego dnia, albo wieczoru, zależnie od tego, kiedy to czytasz! :)

Alex Blake xx

we are the same; riegerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz