Było około 23 w nocy. W pokoju panuje ciemność, tylko w kącie świeciła się lampa. Przy biurku siedział mężczyzna. Pisał i rysował na kartkach coś co przypominało skrzynię. W pewnym momencie do pokoju weszła mała dziewczynka, o rudych włosach.
- Tatusiu co robisz? - spytała.
-Mili czemu nie śpisz? - zapytał ojciec.
-Miałam dziwny sen i się przestraszyłam go.
- A co to był za sen?
- Śniła mi się dziewczyna o blond włosach, która poszła na plaże. Nagle pojawiły się jakieś potwory podobne do ludzi, ale bladsze i wyższe nawet od ciebie. Chcieli ją zabić i udało im się, ale przed tym zaciekle się broniła. Była silna, szybka i bardzo zwinna, jak super bohaterka. W końcu poległa z wycieńczenia i powiedziała: „Przekazuje moce mojemu następcy - Mili Nicket". I wtedy znikła. Tatusiu czy to może coś oznaczać?
- Nie sądzę córeczko. To był tylko sen. Mam jeszcze jedno pytanie, czy coś jeszcze ci się śniło?
- Oprócz tej dziewczyny to nie.
- Dobrze. A jak ona walczyła?
- Mogła tworzyć ogromne fale i sprawiła, że ziemia się trzęsła. A oprócz tego mogła poruszać przedmiotami bez dotykania rękami. Też chciałabym mieć taką zdolność. A teraz odpowiedz na moje pytanie, dobrze?
- Dobrze.
- Co znowu wymyśliłeś?
- Maszynę, która będzie przenosić do innej krainy. Tylko jeszcze nie wiem do jakiej i szukam pomysłów jaką stworzyć dlatego sie tak pytałem, bo myślałem, że wpadnie mi do głowy jakiś pomysł, ale myliłem się. Więc jak będziesz chciała mi pomóc to powiedz. A teraz idź i prześpij się.
- Dobrze tato. Dobranoc.
- Dobranoc Mili.
Mężczyzna wrócił do swoich planów i rozmyślał nad tym co powiedziała jego córka.
5 minut później słyszy jak Mili krzyczy. Zerwał się z krzesła i biegnie do niej.
- Co się dzieje?!
- Tato ramię mnie piecze i jest bardzo gorące. To boli! - krzyczała na cały głos.
Ojciec łapie rękę dziewczynki, ogląda i widzi wypalony znak z dwóch kółek. Pobiegł po apteczkę, żeby opatrzeć ranę. Gdy już ją owinął mokrym bandażem, położył córkę do łóżka.
- Już w porządku, czy coś jeszcze cię boli?
- Ta rana jeszcze mi dokucza, tylko tyle.
- Dobrze jakby się coś jeszcze działo to wołaj.
- Dobrze tato i dziękuje. Dobranoc.
- Śpij dobrze. Dobranoc. - mężczyzna wrócił do pokoju.
Następnego dnia Mili późno wstała i pobiegła do kuchni. Była ona mała, a na środku znajdował się mały stolik z dwoma krzesłami. Na prawej ścianie znajdowała się lodówka, a obok niej brązowy blat i półki, w których mieściły się naczynia. Na środkowej ścianie znajdowała się umywalka i piec, a obok niego brązowe szafki. Nad piecem znajdowało się okno. Na trzeciej były drzwi, obraz całej rodziny i zegar, który obecnie wskazywał 7:20. Mili spieszyła się i narobiła hałasu. Do kuchni wszedł wystraszony ojciec. Dziewczynka przestraszyła się i upuściła garnek. Niespodziewanie naczynie zatrzymało się w powietrzu. Mili i jej tata stali jak sparaliżowani przez kilka sekund. Dziewczynka opuściła ręce, a garnek spadł. Pierwszy odezwał się tata.
- Jak to zrobiłaś?
- Nie wiem, naprawdę nie mam pojęcia. - Mężczyzna popatrzył na zegar.
- Dobrze porozmawiamy o tym później, jak przyjdziesz ze szkoły. Nie pokazuj tego innym. Dobrze?
- Dobrze tato.
- Skończ śniadanie i cię zawiozę. Jak by się coś dziwnego działo to dzwoń.
- Dobrze.
- A boli cię jeszcze ta rana?
-Nie wszystko w porządku.
Gdy mężczyzna wrócił do domu zabrał się do robienia projektów nowych sprzętów, ponieważ jest bardzo uzdolnionym wynalazcą. Pracuje w laboratorium, w którym testują nowe wynalazki, nie tylko jego. Spędził nad pracą 6 godzin, międzyczasie przyszła paczka. Byla zaadresowana do Mili. Zastanawiał się czy nie zamawiała czegoś, ale postanowił nie otwierać przesyłki i zaniósł ją do pokoju córki i postawił na biurku. Wrócił do pracy. Teraz trzeba było tylko zbudować. Szukał także informacji o wczorajszym zdarzeniu, ale nie udało mu się nic znaleźć. W końcu przyszła Mili. Była bardzo szczęśliwa, można było powiedzieć, że skakała z radości.
- Co się stało, że tak tryskasz energią? - zapytał ojciec.
- Dostałam dzisiaj cztery szóstki.
- To gratulacje kochana. - Był bardzo zaskoczony.
- Dzięki, a poza tym nie było nic dziwnego, tylko nauczyciel WF był zdziwiony.
- Ciekawe czym?- uśmiechnął się. - Jestem ciekawy dlaczego tak nagle się zmieniłaś. Chodzi mi o sytuacje z rana.
- Nie wiem. Może dlatego, że się wyspałam pomimo tego snu.
- Chwila, co powiedziałaś?
- Że się wyspałam pomimo tego snu.
- No tak! Ale to głupia myśl.
- Jaka?
- Możesz być tą bohaterką, ale mówię, że to głupie.
- Wcale nie. Ona podnosiła rzeczy bez dotykania rękami, a mi się tak rano zdarzyło.
- No tak. Dobrze, idź odrób lekcje, a ja poszukam materiałów do pracy. Pomyślę jeszcze nad tym. A właśnie. Paczka do ciebie przyszła.
- Naprawdę?
- Jest u ciebie na biurku.
Mili poszła do pokoju, ale zamiast odrabiać lekcje próbowała podnosić przedmioty nie dotykając ich. Nie otworzyła nawet paczki. Na początku nie udawało jej się, ale nie poddawała się. Po dwóch godzinach tata wszedł do pokoju Mili. Dziewczynka stała tyłem do drzwi i nie zauważyła go, kiedy wchodził. Musiał zaakceptować to co widział. Nawet ucieszył się, że jego córka tyle potrafi. Chciał dalej patrzeć jak próbuje coraz cięższe przedmioty podnosić, ale nie widział, żeby Mili odrobiła lekcje ani sie za to wzięła,więc musiał jej przerwać. Dziewczyna przestraszyła się go i zaczęła się tłumaczyć, ale Steve poprosił ją tylko o odrobienie zadań domowych, a za to później z nią poćwiczy. Dziewczynka bardzo się ucieszyła i wzięła się za robienie pracy domowej, a mężczyzna wrócił do swojego pokoju, aby zamówić materiały.
Po kolacji Mili ćwiczyła z tatą podnoszenie za pomocą telekinezy przedmiotów w kuchni. Udawało jej się podnosić lekkie rzeczy takie jak łyżka lub garnek. Próbowała także podnieść krzesło, ale jej nie wychodziło. Ze złości przypadkowo roztrzaskała telekinezą szklankę taty z gorącą herbatą, którą właśnie pił.
- Mili!
- Przepraszam, nie chciałam.
- Uważaj następnym razem!
- Dobrze. Nie wiedziałam, że tak mogę. Przepraszam.
- Dobrze, a teraz kończymy na dzisiaj. Jutro znowu poćwiczymy.
Mili poszła do łazienki się umyć, a w tym samym czasie Steve posprzątał resztki szklanki. Czuła sie bardzo winna i po kąpaniu poszła do łóżka rozmyślając jak ma wynagrodzić ojcu to co zrobiła.
CZYTASZ
Nowe Dziedzictwa.
Science FictionNastepcy. Tutaj są to ludzie obdarzeni różnymi zdolnościami. Niestety pozostała ich tylko garstka. Pittacus Lore ich wybrał i otoczył opieką. A po co? Obca rasa się odradza. Znowu chcą zawładnąć światem. A rząd i stróże bezpieczeństwa eliminują obie...