You: Musisz mi pomóc!
You: TERAZ!
Dziki Lacz: Zawsze do usług!
You: Usługi to u dziwek cri
Dziki Lacz: Norweska wredotka powróciła, yaay!
You: Yaaaay!
Dziki Lacz: Więc czego dusza pragnie?
You: Postanowiłam iść na bal.
You: Co prawda przypał, bo sama i bla bla bla, ale w końcu nie bez powodu nazywają mnie człowiek przypał, nie?
You: Także postanowiłam powalić ich blaskiem swojej zajebistości niczym Peter i sprawić, że będą żałować.
You: Mylisz, że wypali?
Dziki Lacz: Oj, zdecydowanie wypali!
You: Świetnie!
You: W takim razie musisz mi pomóc wybrać sukienkę!
Dziki Lacz: Coooo?!
Dziki Lacz: Nawet na to nie licz!
You: Proszę
Dziki Lacz: NIE!
You: Pięknie proszę
Dziki Lacz: NIGDY!
You: Proszę, proszę, proszę, baaaardzo!
Dziki Lacz: NIE MA MOWY!
You: Będę znowu płakać!
Dziki Lacz: NIE!
Dziki Lacz: DOBRA!
Dziki Lacz: POMOGĘ CI!
Dziki Lacz: Tylko proszę Cię, nie płacz!
You: Awww, Daniel! *-*
Dziki Lacz: PO PROSTU NIE ZNOSZĘ, KIEDY PŁACZESZ, OKAY?!
You: Okay *pierdyliard serduszek*
You: Musimy wybrać taką kreację, że jaja im zsinieją, kiedy mnie zobaczą!