-Pobudka, śpiochy!!! Już 7!!! I tak daliśmy wam dziś pospać dłużej, więc wstawać!!! No już!!! Jeszcze leżycie? Bo jak ja do was podejdę..... - krzyczał Booster od jakiś 5 minut. Byliśmy chyba bardzo lubiącą spać grupą, bo prawie nikt jeszcze nie wstał. Oczywiście ci co to zrobili uczynili to tylko ze względu na potrzebę skorzystania z ubikacji, a nie dlatego bo Booster kazał - Lily, proszę pomóż mi. Oni nie chcą wcale wstawać - powiedział do niej błagalnym tonem
-Och... No już dobrze - odpowiedziała mu i zaczęła podchodzić do każdego i wywracać jego materac. Gdy zrobiła tak z każdym i nikt się nie podnosił powiedziała - Ja nie mogę... Co za grupa... Jak nawet o 7 nie chcą wstawać, to co będzie np. o 5? - zapytała Boostera
-Ja tam nawet nie chcę o tym myśleć - odpowiedział
Postanowiłem, że im pomogę, gdyż nie chciałem, aby mieli naganę za nieprzyprowadzenia nas w jakieś miejsce na czas. Wyszedłem jakoś z łóżka i przyczłapałem się do nich powoli, a następnie powiedziałem im na ucho:
-Posłuchajcie. Powiedzcie im, że jak wstaną to.... no nie wiem... będą mieć np.darmowe lody. Wiem, że są one tu niezbyt łatwe do zdobycia, więc oni na pewno złapią tę okazję. Możecie chyba załatwić lody, prawda?
-Yhym -przytaknęli oboje
Powiedzieli co im kazałem. Wow. Nawet nie protestowali, że będą musieli mówić coś, co powiedział im siedemnastolatek, ale pewnie musieli być już zmęczeni swoimi próbami. Prawie się nie obejrzałem, a każdy był już gotowy, aby zjechać windą na odpowiednie piętro do łazienki.
-Nawet nie wiesz jacy jesteśmy ci wdzięczni - powiedzieli do mnie
-Nie ma sprawy. A teraz, jeśli pozwolicie to pójdę się przygotować - powiedziałem
-Tak. Jasne - odezwała się Lily i z Boosterem weszła do windy
Poszedłem najpierw ogarnąć ubranie i włosy. Alek, już gotowy, czekał na mnie. Postanowił, że nie będzie się pchać do toalety razem z innymi jakby to było nie wiadomo co. Gdy miałem już na sobie rurki z dziurami na kolanach, luźny kremowy T-shirt z napisem "Dolar is what I need" i ułożone włosy wziąłem szczoteczkę i poszedłem z nim do windy. Będąc w niej spotkałem dziewczynę, z którą wczoraj rozmawiałem.
-Fajnie zrobiłeś, że im pomogłeś - odezwała się po chwili - wczoraj pomogłeś mi, dziś im. Myślę, że z ciebie jest naprawdę fajny gościu -powiedziała
-Dzięki. Z ciebie też. - odpowiedziałem i uśmiechnąłem się. Odwzajemniła uśmiech. Zauważyłem, że Alek się na nią gapi. Chyba mu się podobała. Oj, ja już zrobię, żeby mógł swobodnie z nią pogadać, bo widać było, że teraz nie może wydusić z siebie słowa. Gdy dojechaliśmy spytałem się o to jego, a on nie zaprzeczył. Z resztą znamy się na tyle długo, że wiedziałbym kiedy kłamie.
Rozejrzałem się i ujrzałem chyba największą na Ziemi łazienkę. Była tak wielka jak sala, w której mieliśmy mieszkać. Umywalki po prawej stronie ciągnęły się od początku jej do końca. Prysznice podobnie. Spostrzegłem także, że jest to toaleta dla całej agencji. Widziałem osoby w moim wieku, trochę starsze, ale także dojrzałych agentów. Zauważyłem również, że w tym towarzystwie są też kobiety, co było supcio. Mieliśmy wspólną toaletę z dziewczynami. Czy można oczekiwać od życia czegoś więcej?
Umyłem zęby i gdy już chciałem wracać na nasze piętro ktoś ochlapał mnie porządnie. Gdy zobaczyłem kto to zrobił musiałem się nieźle hamować, żeby mu nie przywalić. Był to jakiś starszak. Miał może z jakieś 19 lat. Po chwili zobaczyłem, że nie zrobił tego specjalnie. Już lepiej, no ale kurde...czemu mnie? Postanowiłem, że lepiej będzie się nie odezwać i ruszyłem w stronę windy. Gdy już w niej byłem zobaczyłem, że i on wszedł tu za mną. Akurat za nim zamknęły się drzwi. No cóż.....musiałem jakoś z nim wytrzymać te 2 minutki.
-Sorki,nie chciałem - odezwał się po chwili
-Ta - odpowiedziałem
-Naprawdę mi przykro. Musiałem cię nieźle upokorzyć przed kolegami...
-Nie musisz mi współczuć, ok? To był wypadek i tyle.
-Czyli tak to chcesz rozegrać, hmm? Poskarżysz się, co? Tylko początkujący pierwszacy mogą to robić, bo na razie są tymi niewinnymi i ty to wykorzystasz co nie?
-Jaja sobie robisz? Co by to mi dało? Z resztą.....to był wypadek.Zaraz o tym zapomnę i tyle. Kto normalny się skarży?!?!
-Co nie?!? Wow... Nie wiedziałem, że jeszcze istnieją tacy ludzie w tym miejscu. Myślałem, że są tu sami sztywniacy i wogóle. I nawet powstrzymałeś się przed walnięciem mnie. Szcun gościu.
-Aż tak było widać to moje zachamowanie? - zaśmiałem się troszkę
-No- gdy akurat to mówił dojechaliśmy na moje piętro
-To ja spadam - powiedziałem
-Ta... Może się jeszcze spotakamy. PA! - powiedział i drzwi się za nim zamknęły
Gdy szedłem do mojego materaca inni dziwnie się na mnie patrzyli. Z resztą nie dziwie im się. Byłem cały mokry... Gdy się przebrałem w suche ubrania, podbiegłem szybko do windy, bo była już tam zbiórka. Stanąłem za Alekiem, a gdy już nas policzyli weszliśmy do windy.
-Czemu gadałeś z jakimś starszkiem? I czemu byłeś mokry jak wróciłeś z łazienki? Nie było mnie tam przeciez tylko 5 minut. Co się stało? - przypomiałem sobie, że Alek wcześniej się ogarnął i pojechał pierwszy windą.
-Szczerze? To nic takiego. Zostałem tylko przypadkowo oblany wodą - odpowiedziałem
-Nic takiego w słowniku Mikiego oznacza coś wielkiegooo! No, ale nie będę już wnikał. Ważne, że się w nic nie wpakowałeś - powiedział z uśmiechem
-Odpowiednie podejście - stwierdziłem, także z uśmiechem i usłyszłem jak Booster wykrzykuje: "Witajcie na pierwszych zajęciach!!!",gdy tylko drzwi windy się otworzyły
:D
CZYTASZ
Agent✔
ActionMichael mieszka w Nowym Jorku i wiedzie z pozoru typowe życie zwyczajnego nastolatka. Jednak w pewnym momencie dzieje się coś, co zmienia wszystko. Dodatkowo tajemnicza przeszłość, która ciągnie się za chłopakiem i agencja, która nie lubi przyjmować...