Po kilkunastu minutach wyszedłem od trenera. Naściemniałem mu, że za dużo wypiłem, ale wiem, że mi nie uwierzył. Nie powiem mu prawdy. Nikomu nie powiem, że Stefan ostatnio wywołuje we mnie takie duże emocje. Sam nie potrafię tego nazwać.
Nie widziałem go od akcji z tą kartką. Szedłem na obiad, kiedy wpadłem na Fettnera.- O, hej.- uśmiechnął się.
- Matko.- wytrzeszczyłem oczy na jego widok.- Przepraszam Cię!- tak serio to wyglądał naprawdę strasznie. Ogromny siniak na oku i rozwalony nos. Nieźle go urządziłem...
- Nic trzeba. Spokojnie Michi. Ale... Dlaczego?
- Emm... No za dużo wypiłem i tak jakoś wyszło.
- Jasne.. No okej.- nie uwierzył.- Widzę, że Ci na nim zależy.
- Na kim?
- Na Stefanie idioto!- miał rację. Zależało mi na nim w cholerę.
- No może..
- Kolego, czas chyba z nim pogadać, co? Słyszałem w ogóle, że ma jakieś problemy.
- Jakie problemy?!- wzdrygnąłem się.
- Nie wiem. Wyluzuj i z nim porozmawiaj. Pamiętaj jeszcze, że dzisiaj się pakujemy, a jutro lecimy do Vikersund.
- Tak, pamiętam. Dzięki.- uśmiechnąłem się.
- Idę do Dietharta. Jakby coś, to wiesz, gdzie mnie szukać. Idź pogadać z Kraftim.- powiedział.
- Jasne, tylko zjem obiad.
- Okej, do zobaczenia.- machnąłem mu i poszedłem na obiad.
Faktycznie muszę z nim pogadać...
***
Po posiłku zebrałem się w sobie i zacząłem iść w stronę naszego pokoju. Zastanawiałem się, jak zapytać o tę kartkę. On naprawdę ma jakiś problem.
Byłem już pod drzwiami. "Trzy głębokie wdechy Michael"
Otworzyłem drzwi. Stefan robił coś na komórce. Zauważył mnie.- Hej.- powiedział.
- Cześć. Jak tam?- przysiadłem się do niego.
- A nic ciekawego. Już się spakowałem i nie muszę nic robić całe popołudnie.- uśmiechnął się.
- Stefan...
- Tak?- popatrzył na mnie tymi oczami..
- Emm.. No bo chciałem z tobą porozmawiać.
- O czym?
- O tej kartce.
- A, to nic ważnego. Nie przejmuj się.
- Krafti, ja chcę Ci pomóc.
- Doceniam to, ale na prawdę nie trzeba.
- Nalegam.
- Nie trzeba!- powiedział głośniej i ruszył w stronę drzwi.
- Ale Stefan, zależy mi na tobie!
Chłopak odwrócił się i popatrzył na mnie. Właśnie w tej chwili uświadomiłem sobie, że wyjawiłem mu swoją tajemnicę.
CZYTASZ
"Sweet Secret" ~ Kraftboeck
Fanfiction"Ja chyba byłem hetero..." Historia dwóch skoczków: Michaela Hayboecka i Stefana Krafta, których drogi łączą się właśnie na skoczni. Wszyscy myślą, że są tylko przyjaciółmi. To jest ich słodka tajemnica. Lecz kiedy dostaje się ona w niepowołane ręce...