02."Człowiekiem tego nazwać nie można"

228 28 1
                                    

Miałam sen.Nie należał on do kolorowych snów bowiem był to sen w którym ona umarła.Zobaczyłam na nowo jak wychodzimy z labiryntu,spotykamy Eve Paige,a potem ona zabija moją siostrę.

-Nieee!!!-Wrzeszczę przez sen.Nagle z koszmaru wybudził mnie Newt.

-Wszystko okey?-Pyta z troską.

-Tak.-Kłamię.

Blondyn chciał coś powiedzieć gdy do pokoju wpadł Minho wraz z Jace'm i Thomasem.

-Kto tak się wydziera?-Pyta Azjata.

-Ja.-Odpowiadam krótko.-Przepraszam miałam zły sen.-Dodaję.

Chłopcy podeszli do nas bliżej.Usiedli na przeciwko mnie.Nie wiedziałam o co im chodzi.

-Co?-Pytam patrząc na chłopców.

-Musimy porozmawiać.-Odpowiada Jace.

-O czym?-Pytam.

-O wszystkim,o tych całych zdarzeniach.-Mówi Jace.

Chcieli rozmawiać o tych wydarzeniach?Ale o czym tu rozmawiać?Wydostaliśmy się z labiryntu.Moja siostra zginęła.Porwał nas dreszcz,a teraz zapewne czekamy tutaj zamknięci,aż podejmie decyzję co z nami zrobić.Chłopcy nie byli zadowoleni z tego,że siedzimy tutaj zamknięci jak jacyś przestępcy,ale szczerze,to ja wolałam siedzieć tutaj niż na podwórku razem z poparzeńcami .Streferzy widzieli na zdjęciach jak oni wyglądają,ale widok ze zdjęcia,a widok na żywo to zupełnie co innego.

-Po co?-Pytam obojętnie.

-Bo ja na przykład nic z tego nie rozumiem.-Odpowiada Thomas.

-Czego nie rozumiesz?-Pytam spokojnym głosem,chodź wiem,że długo się nie powstrzymam przed wybuchem.

-Na przykład dlaczego zabili naszych pilotów i zamknęli nas tutaj.Przecież mówili,że dreszcz jest dobry.

Słysząc te słowa z ust Thomasa,sama nie wiedziałam czy w tym momencie mam się na niego rzucić z pięściami lub na niego nawrzeszczeć.Jak on mógł to powiedzieć.Widział jak Eva zabiła moją siostrę!Widział zapewne jak przydupasy dreszczu zabili naszych pilotów!Widział walącą się strefę!Widział swoich martwych przyjaciół!

-Ty...ty...brak mi na Ciebie słów!-Krzyknęłam.

Wszyscy byli z szokowani moim wybuchem.Nawet ja samą siebie zaskoczyłam.Wstałam z łóżka.Wzięłam dwa głębokie wdechy.Trochę się uspokoiłam.

-Posłuchajcie mnie.Nie myślcie sobie,że wszystko będzie dobrze.Zapewne niedługo się dowiemy jakie mają zamiary wobec nas,ale nie spodziewajcie się niczego dobrego.-Burknęłam.

-Luci ja rozumiem,że ty straciłaś siost..-Zaczął Minho lecz błyskawicznie przerwałam mu,nie dając dokończyć mu tego słowa.

-Ani słowa.-Warczę.Azjata posłusznie umilkł.

Rozumiałam ich,że się bali,nie wiedzieli co się dzieje.Chcieli tylko się dowiedzieć co z nimi będzie.Chciałam im pomóc.Naprawdę tak cholernie chciałabym im pomóc.Problem w tym,że nie potrafię!Ja nawet nie umiem z nimi normalnie rozmawiać bo zawsze któryś z nich powie coś czego ja nie chciałabym usłyszeć.To mnie denerwuje.Czy już zawsze taka będę?Nie chce być dla nich nie miła,nie chcę się na nich wyżywać.Tym bardziej,że wybaczyli mi to,że zabiłam Gally'ego.

-Przepraszam za moje zachowanie.-Wyszeptałam.

Chłopcy tylko pokiwali głową.Myślę,że nie chcieli już pogarszać sytuacji.Siedzieliśmy tak w ciszy przez dobrych parę minut.Gdy naglę usłyszeliśmy krzyki pozostałych streferów.

So Lost||TheScorchTrialsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz