10."Nigdy więcej nie waż się zdradzić".

139 18 6
                                    

Wbiegam jak poparzona do magazynu.W pewnej chwili uświadamiam sobie,że powinnam być ostrożna.Nigdy nie wiadomo kiedy ktoś na mnie skoczy.W budynku było ciemno,ale nie aż tak ponieważ dobrze widziałam.Powoli zaczęłam iść do kryjówki pod schodami mając nadzieje,że blondyn będzie tam siedział.Niestety nie zostałam go.

Byłam zadowolona z tego,że reszta streferów nie wbiegła za mną do środka.Mam nadzieję,że będą czekać.Gdy wyszłam z kryjówki zauważyłam coś co mną wstrząsnęło.Mianowicie obok moich stup leżał mój łom cały we krwi.Widocznie Newt musiał walczyć z poparzeńcami,ale zaraz zaraz..Przecież z poparzeńca nie leci krew!O boże...To na pewno jest jego...

Moje serce zaczęło szybciej bić.Na palcach weszłam po schodach które prowadziły na pierwsze piętro.Strasznie tutaj śmierdziało i powoli zaczęłam żałować,że nie zabrałam ze sobą tego łomu.Bo niby czym się teraz obronie?Na górnym piętrze znajdowały się trzy pokoje.Zaczęłam wchodzić do każdego,ale w żadnym z pokoi chłopaka nie było.Naprawdę zaczynałam się coraz bardziej martwić.A co jeśli te stwory zaciągnęły go w jakiś zakamarek i urządziły sobie właśnie kolację?Nie nie nie...Luci Newt żyję.Na pewno gdzieś się schował.Muszę go tylko znaleźć.

Gdy weszłam na ostatnie piętro magazynu byłam już wyczerpana.Te schody to była po prostu męczarnia.Zwiedziłam już pięć pięter,ale w żadnym nie było chłopaka.Lecz nie traciłam nadziei.Idąc w kierunku pierwszego pokoju który miałam zwiedzić,niespodziewanie na podłodze zauważyłam gdzie nie gdzie parę kropel krwi.Nie powinnam się cieszyć ponieważ Newt krwawi,ale jeżeli jest tutaj krew to również i on musi gdzieś tutaj być.Postanowiłam zachować ostrożność i nie wydzierać się jak głupia tylko udać się do wszystkich pokoi na tym piętrze i odszukać blondyna.Kiedy miałam już zamiar wejść do pierwszego pokoju,nagle usłyszałam czyjeś głosy.Rozmowę tą było słychać jak przez mgłę.

-Nigdy więcej nie waż się zdradzić.Rozumiesz?!

-Rozumiem.-Odpowiedział.To był Newt.

Nic już więcej nie usłyszałam.Nie wiedziałam z którego pokoju dochodziła ta rozmowa,więc weszłam w pierwszy lepszy.Trafiłam.Kiedy byłam już w pokoju moim oczom ukazał się blondyn siedzący na drewnianej skrzyni.Kamień spadł mi z serca gdy dostrzegłam,że nic mu się nie stało.Rzuciłam się na niego.

-Ty idioto!-Krzyczę przytulając się do niego.

-Luci?Co ty tutaj robisz?-Spytał odsuwając się ode mnie.

-Przyszłam Ciebie uratować.-Burknęłam-Słyszałam czyjąś rozmowę.Z kim rozmawiałeś Newt?-Spytałam blondyna prosto z mostu.

Chłopak kiedy usłyszał moje pytanie momentalnie zrobił się lekko czerwony na twarzy oraz unikał mojego wzroku.

-Z nikim.-Odpowiada.-Czasami gadam do siebie.

Wiedziałam,że kłamał.

-Dobra mniejsza o to,a teraz możesz mi do cholery wyjaśnić dlaczego nie uciekłeś razem z nami z tego magazynu?!

-Chciałem.Biegłem razem z wami,ale w ostatniej chwili poparzeńcy zablokowali mi przejście,więc musiałem uciekać i schowałem się tutaj.-Odpowiedział drapiąc się po głowie.

-Na dole znalazłam łom cały we krwi.Tutaj na korytarzu również jest krew.Jesteś ranny?-Pytam.

-Nie jestem.-Odpowiada.

-Więc czyja to krew?-Pytam patrząc mu w oczy.

-Nie wiem Luci.Możemy już stąd wiać?-Spytał zmieniając temat.

-Tak.-Odpowiadam i wychodzę z pokoju,a Newt podąża za mną.

To wszystko było dziwne.Newt powiedział,że gadał sam do siebie,ale ja przecież wyraźnie słyszałam,że jeden głos wcale nie należał do niego.A może się przesłyszałam?Mimo wszystko poczułam się jakoś dziwnie.Postanowiłam mieć go teraz na oku.On coś ukrywał,a ja chce się dowiedzieć co.

Przez całą drogę do wyjścia nie zamieniłam z Newtem ani słowa.Co prawda chłopak próbował nawiązać jakiś temat,ale ja go szybko zbywałam.Kiedy opuściliśmy magazyn na zewnątrz czekali już na nas wszyscy.Minho rzucił się na swojego przyjaciela,a zaraz po nim inni chłopcy.Później Minho zaczął prawić mi kazania,jaka to jestem nie odpowiedzialna i,że mogłam tam zginąć.Nic mu nie odpowiedziałam.Cały czas obserwowałam Newta.Nie wiem dlaczego,ale do głowy przyszła mi myśl,że Newt może być z dreszczem,ale szybko ją zbyłam bo to jest nie możliwe.Znam Newta na tyle by wiedzieć,że nigdy nie upadł by tak nisko żeby się z nimi jednoczyć.

So Lost||TheScorchTrialsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz