#7: niall! what are u doing here?

3.7K 296 72
                                    

NIALL

Podjechałem samochodem pod dom w którym mieszkała Rose i mimo, że nie było jeszcze 20 wyszedłem na zewnątrz.

Spodziewałem się, że raczej nie będzie jeszcze gotowa, więc postanowiłem, że zaskoczę ją i wejdę przez balkon, który był na wysokości jakichś trzech metrów.

Ja nie dam rady? Pfi...

ROSE

Usłyszałam jakieś odgłosy, ale początkowo je zignorowałam. Po chwili coś huknęło, więc wyszłam na zewnątrz sprawdzić co się dzieje.

- Halo, jest tu ktoś? - zapytałam cicho.

- Tu jestem - jęknął jakiś mocny głos.

- Niall? Co ty tu robisz?! - zdziwiłam się widząc blondyna na moim balkonie.

- Przyjechałem po Ciebie, bo nie wiem czy pamiętasz, ale miałaś ze mną iść na imprezę - oznajmił. - I tak w ogóle to nie musiałaś wychodzić, poradziłbym sobie sam - dodał.

- Nie idę na żadną imprezę - zaprotestowałam.

- Owszem, idziesz - pociągnął mnie do środka. - A teraz, ubieraj jakieś ciuchy i zbieramy się. Nie mamy całej nocy.

- Ty jesteś głuchy? Powiedziałam, że nigdzie nie idę.

- Och, no weź Rose. Zabawisz się, obiecuję, że będzie fajnie - próbował mnie przekonać.

- Będzie fajnie? Niall, upijesz się i po godzinie zostawisz mnie samą sobie!

- Nie zostawię. Obiecuję.

- Dlaczego miałabym Ci wierzyć? - zapytałam bardziej siebie niż jego. - Przecież praktycznie Cię nie znam.

- Jezu, Rose. To, że tak wyglądam, to nie znaczy, że jestem jakimś seryjnym mordercą albo gwałcicielem. I tak tylko mówię, że zawsze dotrzymuję słowa, więc jeżeli mówię, że Cię nie zostawię, to Cię nie zostawię - westchnął.

- Ugh, zgoda, ale o 12 odwozisz mnie z powrotem tutaj.

- O pierwszej.

- O 12:30 i koniec - mruknęłam, wiedząc, że przegrałam tę potyczkę. - Możesz się odwrócić? Chyba miałam się ubrać, nie?

- Oj, przestań. Nic czego bym nie widział - zaśmiał się, a ja posłałam mu ostrzegające spojrzenie. - No dobra już, odwracam się, widzisz?

- Widzę.

- Powiedz jak skończysz - poprosił kiedy ubierałam na siebie jeansowe rurki.

Następnie wyciągnęłam z półki czerwoną koszulę w kratę na ramiączkach, a na koniec założyłam jeansową katanę w tym samym kolorze, co spodnie.

- Już - oznajmiłam, kiedy rozczesywałam włosy.

- Wow, szybko - przyznał. - Jeszcze coś, czy możemy już iść?

- Pomaluję się jeszcze i możemy iść - wyjaśniłam, na co on jedynie kiwnął głową.

Szybko nałożyłam tusz i puder, a potem popsikałam się kwiatową wodą toaletową i byłam gotowa do wyjścia. Chwyciłam jeszcze torebkę i włożyłam do niej najpotrzebniejsze rzeczy.

- Schodzisz schodami czy może wolisz balkonem? - zapytałam, na co przewrócił oczami i ruszył za mną w dół.

Ubrałam czarne trampki i już miałam wychodzić, ale przypomniało mi się, że nie powiedziałam pani Emily, że gdzieś wychodzę.

you make me strong; horan ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz