ROSE
Właśnie skończyłam oglądać bajkę z Theo, kiedy zawibrował mój telefon. Nie patrząc na to kto dzwonił, odebrałam.
- Halo? - odezwałam się.
- Hej - po drugiej stronie usłyszałam głos Nialla. - Jesteś zajęta?
- Oglądamy z Theo bajki, więc nie bardzo, a co?
- Mam nadzieję, że wiesz, że masz nie przeciążać nogi - westchnął. - Dzwonię, bo facet od matmy oddał nam w końcu te zaległe testy z zeszłego tygodnia...
- I zaliczyłeś? Błagam, powiedz, że tak.
- Tamten na pięćdziesiąt procent, a ostatni na sześćdziesiąt coś. Jesteś dumna?
- Z siebie tak - parsknęłam. - W końcu ktoś musiał nauczyć Cię tego materiału.
- No weź, a ze mnie? Wiesz jaki Styles był zaskoczony, kiedy usłyszał co dostałem? - zaśmiał się.
- Domyślam się, że wasz matematyk nie mniej.
- Harry chce żebym poszedł z nim na urodziny do jakiegoś kolesia. Tylko, że tam będzie tak cholernie drętwo, że jak tylko o tym pomyślę, to już chyba wolałbym odrobić pracę domową - mruknął, na co zachichotałam.
- Co się z tobą dzieje, niegrzeczny chłopcze? - nabijałam się z niego.
- Prawdziwy bad boy chodzi tylko na prawdziwe imprezy, a nie jakieś gówna. A skoro nie idę na imprezę, to spodziewaj się mnie wieczorem - oznajmił.
- Już z niecierpliwością czekam. Kupisz mi fajki i jakieś słodycze?
- A możemy zamówić pizzę? - poprosił.
- Możemy - zgodziłam się.
- Tak więc, czekaj na swojego bad boy'a w czarnym Range Roverze, pa - rozłączył się, a pokręciłam z rozbawieniem głową, zastanawiając się z jak głupim chłopakiem się zadaję.
- Rosie? - głos Theo wyrwał mnie z zamyślenia.
- Hmm?
- To Niall zrobił Ci krzywdę?
- Co? Uh, nie Theo. Po prostu się wywróciłam. Niall nic mi złego nie zrobił - zapewniłam go.
- To dobrze, bo nie można robić krzywdy swojej przyszłej żonie - wypalił, a ja wybuchnęłam śmiechem.
Theo jest naprawdę uroczym dzieckiem, głupiutkim, ale uroczym.
Zupełnie jak Niall.
~
Denise wcześniej wyszła z pracy, więc i wcześniej odebrała ode mnie swoje dziecko i teraz byłam już całkowicie znudzona, bo nie mogłam nawet wyjść na dwór.
Postanowiłam przebrać się w coś cieplejszego, bo zrobiło mi się okropnie zimno, więc ściągnęłam swój t-shirt i w samym biustonoszu przeglądałam zawartość swojej szafy.
Szukałam ukochanej, granatowej bluzy, ale jak na złość nie mogłam jej znaleźć. W pewnym momencie poczułam czyjeś usta na swoim karku i o mało co nie zeszłam na zawał. Natychmiast odwróciłam się i oczywiście... zobaczyłam Nialla.
- Jesteś kutasem. Wystraszyłam się jak cholera.
- Och, nie przesadzaj - zaśmiał się i przygryzł kolczyk w wardze, co było gorące. - Mam coś co Ci się spodoba.
- Skittles i papierosy? - zapytałam z nadzieją.
- To też, ale nie tylko to - zmrużył oczy.
CZYTASZ
you make me strong; horan ✔
Fanficokładka autorstwa cudownej @Angel_of_Darkness_17 '~* najtrudniej jest zostawić przeszłość i nie mieszać jej z teraźniejszością, w innym przypadku przyszłość nigdy nie nadejdzie. ©nnat93, 2016 #78 in fanfiction (27. 06. 2016)