Rozdział 21

4.3K 303 36
                                    

Usłyszałam cichy szept.

Postawiłam stopy na chłodnej posadzce i wstałam z łóżka. Podeszłam do okna, skąd wydobywał się szept. Mówił coś do mnie. Wyszłam na świeże powietrze. Powiew wiatru uderzył w moje ciało. Przeszedł mnie dreszcz.

- Dalej - mówił cichy głos - dalej.

Stanęłam na balustradzie i bez cienia strachu spojrzałam w dół.

- Skocz - powiedział głos.

Moje serce drgnęło, kiedy prawa noga przeniosła się za krawędź balustrady. Lewą odepchnęłam się i swobodnie spadłam. Wylądowałam miękko na ziemi i rozejrzałam się wokół. Otaczała mnie ciemność, a nisko nad drzewami wisiała gęsta mgła.

- Chodź - kusił głos z lasu. Drzewa rozchyliły się tak, jakby chciały zrobić mi przejście i zachęcić do postawianie kroku w głąb. - Już blisko.

Głos był bardzo przekonujący. Nie wahałam się, stawiałam kroki, powoli się rozpędzając. Ostatni raz obróciłam się i spojrzałam na budynek pogrążony we śnie. A potem znowu wpatrzyłam się w las. Był tak blisko...

Gwałtownie usiadłam na łóżku, wyrwana ze snu. To deszcz uderzający o szyby spowodował hałas, który mnie obudził. Przetarłam oczy rękoma i spojrzałam na zegarek. Za kilka minut siódma. Opadłam z powrotem na poduszki. Zamknęłam oczy, próbując ponownie zasnąć.

Nagle do moich uszu doleciał cichy szelest. Uchyliłam powieki i ponownie podniosłam się z łóżka. Rozejrzałam się po pokoju, szukając miejsca, skąd mógł wziąć się cichy dźwięk. Pod drzwiami zauważyłam złożoną kartkę. Zwlekłam się z łóżka i niepewnie podeszłam do niej. Był to zwykły kawałek papieru złożony na pół. Podniosłam go drżącymi rękami i otworzyłam. Przed moimi oczami pojawił się drobny druczek.

Niektóre wilkołaki mają nadzwyczaj rozwinięte zmysły, nieprawdaż?

Bez problemu mogę wyobrazić sobie Twoją przerażoną minę. A może nawet Cię obserwuję, kto wie? Nie rozglądaj się, bo i tak nie zobaczysz mnie. Jestem tu, bo chcę Ci zdradzić tajemnicę. Gotowa?

Silne osobniki mają zdolność czytania w myślach w postaci ludzkiej, jak i wilczej. Można powiedzieć, że dzieje się tak, kiedy dwóch osobników połączy jakieś wydarzenie, które zaważyło na ich życiu. Czyż Ty i Henri nie straciliście rodziców w młodym wieku? Prosta sprawa. Nie musieliście być wtedy razem, żeby przeżyć to samo - stratę. Takie wydarzenie na zawsze zostanie zapamiętane, nawet jeśli nieświadomie.

Zapewne ciekawi Cię, skąd to wszystko wiem? Skąd znam Waszą tajemnicę?

Widzisz, mam oczy i uszy tam, gdzie byś się nie spodziewała. Jednak nie lękaj się, nie jestem tu w złym celu. A może jestem. Nie dowiesz się. Jedyne co musisz, to chwilowo mi zaufać i być cierpliwa.

Henri będzie wściekły, że zdradziłaś tę tajemnicę Adamowi i, o zgrozo, ja się o tym dowiedziałem. Tym razem jednak zachowacie to dla siebie. Przyjaciół trzymaj blisko, wrogów jeszcze bliżej, tak?

A i jeszcze jedno. Więzi nie da się zerwać w żaden sposób. Jesteś skazana na Henriego i jego obecność w swojej głowie. No i wice versa.

D.

Z każdym czytanym przeze mnie słowem moje serce biło mocniej i mocniej. Musiałam przeczytać kilka razy treść wiadomości, za nim dotarł do mnie jej sens. Ktoś, jakiś D., wiedział o tajemnicy mojej i Henriego i wiedział, że powiedziałam to Adamowi. A jeżeli to Adam się komuś wygadał i to jego wina, że nadawca listu dowiedział się o tym? Ufałam Adamowi i byłam pewna, że nic nikomu nie powiedział. Zresztą tajemniczy D. napisał, że jestem skazana na obecność Henriego w głowie, a podobne słowa powiedziałam właśnie do chłopaka i nie powtarzałam ich Adamowi. Czyli oznacza to, że był on wtedy w lesie. Jakim cudem go nie zauważyłam? Musiałam być zbyt wściekła na Henriego i nie pomyślałam, że ktoś mógł nas śledzić.

Wilczyca Początek✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz