- Zostaw mnie!!! - Wykrzyczała zakumanizowana Biedronka.
- Biedronko! To ja! - powiedział Czarny Kot
- Nie znam cię ty... - Powiedziała (Haha... nie znam cię ty zboczuchu!- Odp Autroki ) czarny kot odwrucił na chwilkę głowę, a gdy popatrzył czy Biedronka jest obok jego kolan zobaczył, że jest już jakieś 4 bloki/domy dalej. Jak najszybciej za nią pobiegł. Myśląc
- Dziś się dowiem kim jest ta cudowna niewiasta. - mówił pocichu pod nosem. (Kocie Biedronka to nie Maryja xD - Odp Autorki) I szybko doganiał Biedronkę. Sekundy zmieniały się w minuty... po jakimś czasie Czarny Kot i Biedronka stanęli naprzeciw siebie. Biedronka powiedziała
- Ojej... Kotek się boi podejść? - i zaśmiała się cicho.
- Weź mu Miraculum! - Powiedział do niej Władca Ciem.
- Oj... Bieroneczko nie mam zamiaru. - I wbił kij w ziemię podlatując do Biedeonki i powalając ją na ziemie.
- Puszczaj mnie! -wykrzyczał Biedronka.
- Wybacz! - zasłonił jej oczy i wyciągną kolczyki. Zniszczył je i jak Biedronka wydobył się motyl, który odrazu był biały. Czarny Kot zobaczył, że to jest Marinette. Był zdziwiony... szybko uciekł do domu.
- Ymm... co ja tu robie. Czemu moje kolczyki leżą na ziemi? - powiedziała sama do siebie Marinette. Następnego dnia gdy się obudziła zobaczyła, że Czarny kot jest w jej pokoju. Zamierzała go spławić i powiedzieć mu, żeby z tąd sobie poszedł lecz ona zrobiła inaczej.
- C. Co ty tu robisz! - Powiedziała Marinette.
- N. Nic My Lady. - odpowiedział Czarny kot.
- Eeee.... j. Jak? To?? Coo?.? - zaniemówiła.
- o co chodzi? - Zapytał.
- Od kiedy ja jestem ,,My lady"? - zapytała odpowiadając Mari.
- Od.... - nie dokończył bo do pokoju Marinette weszedł jej tata.
- A co tu się dzieje?! - zapytał zdziwiony Tata Mari.
- To nic Tato. To tylko kolega. - próbowała się tłumaczyć ale Czarny Kot musiał dodać swoje. (Jak zwykle bo bez tego się nie obejdzie. - Odp Autorki xD)
- Kolega? - Powiedział zdenerwowany Czarny Kot.
- To wkącu kto to jest? - zapytał nic nie wiedzący tata.
- Jestem jej przyjacielem! - Powiedział Czarny Kot (Tak odrazu kochankiem - Odp Autroki )
- co? Jesteś kolegą. - i tak zaczęła się kłutnia. Tata Marinette opuścił pokój córki i poszedł na dół z dziwną miną.
- No i widzisz co na robiłeś! - powiedziała Mari.
- Ja? Myślałem, że jestem kimś więcej niż kolegą! - Odpowiedział
- nie ważne! Później się zobaczymy teraz idź z tąd. - powiedziała. - Ok. Pa :* - Dał jej buziaka w policzek i poszedł. Marinette była oszołomiona pocałunkiem Czarnego kota. Odrazu pomyślała, że coś jest z nim nie tak. Na początku pomyślała, że wie o tym ,że Biedronka to ona, ale niby z kąd to by wiedział. Rozglądała się po pokoju i już miała pomysł jak sprawdzić czy czarny kot się w niej zakochał, a od kochał w Biedronce. Kilka minut później w szkole Marinette myślała tylko o buziaku od Czarnego kota. Gdy chciała o tym napisać w pamiętniku podszedł do niej Adrien, a ta (niezdara - odp Autorki ) upuściła pamiętnik na stronie o tym gdy zakochała się w Czarnym kocie. Adrien to zauważył i odrazu go chwycił do ręki.
- Marinette? Ty kochasz Czarnego kota? - zapytał
- A. Adriien? Znaczy może. Ale to raczej nie aktualne. - powiedziała. A chłopak odrazu trochę posmutniał i się odwrucił z pamiętnikiem Mari.
- eh... Adrien oddasz mi Pamiętnik? - zapytała. A chłopak powiedział
- zaraz... - i odwrócił kartkę na to, że Mari nardzo kocha Adriena.
- Oddawaj to! - wykrzyczała Marinette. Adrien jednak jej nie chciał oddać pamiętnika. Marinette była już wkurzona i wykrzyczała.
- Czarny kocie! - Adrien oddał pamiętnik i się wystraszył. Odrazu pobiegł na górę gdzie wpadł na Alice.
- Oj wybacz. - i pobiegł dalej. Kilka godzin później Marinette wróciła do domu
- Cześć mamo. - powiedziała. Nie czekała na odpowiedź tylko poszła na górę. Ale jednak mama Marinette miała inne plany.
- Meinette wracaj tu! - powiedziała trochę wkurzona mama Marinette.
- Słucham. - powiedziała zaniepokojona dziewczyna, która schodziła powoli w dół.
- Kto to był dziś rano w twoim pokoju?! - zapytała
- Czarny kot. Nie znasz? - zapytała mamę
- znam ale co on robił w twoim pokoju i jeszcze tak wcześnie rano?! - zapytała znów mama Marinette.
- Nie wiem! Mamo co to jakieś przesłuchanie?! - odpowiedziała.
- nie tylko... - nie dokończyła bo usłyszała dziwne chodzenie w pokoju Marinette.
- Oj... już idę sprawdzić. Pa mamo! - odpowiedziała znikając w drzwiach. No oczywiscie był to Czarny Kot. Nic nie mówiąc chwycił Marinette i pocałowała ją. Ta nie wiedziała co robić lecz uległa. Kilka sekund później ktoś zapukał w drzwi. Czarny Kot póścił Mari, a do pokoju weszła mama Marinette. (W takim momencie? Serio! - odp Autroki )
- Co wy tu robicie!? - zapytała zaniepokojona mama Mari.
- Do niczego nie doszło. - tłumaczył się Czarny Kot. A Mari tylko potwierdzała. Mama Marinette wyszła. Po kilku sekundach Czarny Kot powiedział
- Przepraszam.
- ale za co? - Odpowiedziała Marinette nie wiedząc o co chodzi.
- Za ten pocałunek. - tłumaczył się. Marinette się uśmiechnęła i popatrzyła na Czarnego Kota.
- Był cudowny! - Odpowiedziała śmiejąc się. Czarny kot najpierw dziwnie popatrzył, a potem znów.......
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Wybaczcie mi ,że ten rozdział jest taki krótki ale poprostu bardzo chcieliście go dziś. Więc jest.
Ogólnie mega wam dzienkuję za 1 tyś wyświetleń! JESTEŚCIE NIESAMOWICI! Od dziś nowa zasada:
15 gwiazdek + 5 komentarzy = Następny rozdział.
Wybaczcie za tą zasadę ale potrzebuję otuchy. xD
Mój mózg dziś nie pracuje za dobrze... wiec dlatego jest taki zryty Polsat i taki krótki rozdział.
15 ☆ + 5 komentarzy = Następny rozdział👑 Pytanie 👑
~~ Macie zwierzaka? ~~✈ Odpowiedź ✈
~~ Lubię tańczyć ~~Pamiętaj podobało się? Zostaw ☆ i komentarz!
Papa... <3
🐞 🐱
CZYTASZ
Miraculum: Biedronka i Czarny Kot - Dreams
FanfictionMarinette zwykła dziewczyna. Adrien zwykły chłopak. Ta dwójka uczęszcza do gimnazjum. Mają po 14 lat i są superbohaterami Paryża. Niestety nie znają swych tożsamości... Nowa superbohaterka to córka władcy ciem. Czarny Kot dowiaduje się kim jest Bied...