Rozdział 18 - A... Więc to Tak...

513 20 4
                                    

********Hejka, kochani chcieliście to macie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

********
Hejka, kochani chcieliście to macie.
Macie ten nagłówek na zdjęciu!
Mam nadzieję, że za to dobijemy do 300 ☆ na stronie głównej!
Liczę na was! Powodzienia!
********

- Rany boskie! Co ci się stało!! Nie czekaj nic nie mów lecę po waciki i wodę utlenioną! - Powiedziała mama Mari. Odrazu pobiegła na dół do apteczki. Gdy wróciła Marinette już przykładała poduszki do krwawiących ran. Mama Mari podała jej wodę utlenioną i waciki. - Idę jeszcze po bandaże. - Westchnęła mama Mari i szybko pobiegła na dół po bandaże.

- To się kotku załatwiłeś! Jak to się stało? - zapytała Marinette Czarnego Kota.

- Wiem, walka... no wiesz jak się walczy na dziewczynę z szkłem i jakimiś diamentami... to wiesz jak to wygląda. - Powiedział prawie nie żywy Czarny Kot.

- Mam bandaże, Marinette proszę owiń je Czarnemu Kotu wokół ręki. Ja pomyślę co z tą twarzą. - mówiła już uspokojona mama Mari. Tata Marinette był na delegacji i go nie było... (jak by co. ~ Odp Autorki ♡)

- Dobra mamo. Dziękuję za pomoc ale ja sobie poradze. - powiedziała Marinette. Chwyciła swoją mamę na barki i powoli wraz z nią wyszła z pokoju. Chwilę gadały, a po tej chwili Marinette wróciła do pokoju. Już sama, bez swej mamy. Czarny kot uśmiechnął się w stronę Mari. Był jej wdzięczny za pomoc. Nie wiedział jak jej podziękować. Tylko zostało jedno, twarz!

- Hmm... jesteś super Marinette. Gdyby nie ty pewnie wykrwawił bym się! Dziękuję. - przytulił ciepło dziewczynę. Ciemno włosa popatrzyła na niego i przyłożyła na jego poranionych policzkach waciki nasączone wodą utlenioną. - Ałaaaa! To boli!! - Powiedział Czarny Kot. Miał już łzy w oczach, gdy Mari zdjęła mu je. Jego policzki wyglądały lepiej. Miał tylko czerwone krechy. Nie leciała mu nawet krew.

- Będziesz brał udział w następnej misji?- zapytała Marinette.

- Zapewne powinienem, ale w takim stanie? To ja sam nie wiem. - westchnął Czarny Kot. Popatrzył na Mari i położył rękę w bandażu na jej ramieniu.

- aha. A nie boisz się, że Biedronka będzie się martwić. Lub sama nie da rady? - zapytała Marinette.

- Biedronka to, Biedronka tamto! A czy ktoś jeszcze interesuje się mną? Wszystkie rzeczy są dla Biedronki! A ja? Ja jestem tylko jej pomocnikiem? Czy kim!? - Posmutniał.

- N. Nie! Czemu tak pomyślałeś? Ty i Biedronka jesteście ważni! - Powiedziała Marinette. Czarny Kot usiadł na łóżku.

- Yh... założę się, że gdyby było głosowanie kogo bardziej lubisz czy coś to by wszyscy wybrali Biedronkę. Taka prawda! - powiedział smutny Kot. - Tak naprawdę to przez Biedronkę jestem w takim stanie! - powiedział jeszcze bardziej przybity. Mari, wachała się co powiedzieć w kącu powiedziała

- ym... zejdziesz z łóżka chce pościeli je i iść spać. - Czarny Kot zszedł z łóżka

- Okej, czyli nie chcesz mnie tu? - zapytał

- Nie. To nie tak... tylko jutro muszę iść do szkoły, a mam mnóstwo lekcji jutro. Chce być wyspana. Przepraszam. - Powiedziała, Czarny Kot nie przejmując się sytuacją wyszedł przez okno. I na swoim kicikiju gdzieś odleciał. - Kocham cię kocie, dobranoc. - Powiedziała pod nosem Mari. Pościelała łożko i się przebrała do pidżamy. Szybko zgasiła światło i poszła spać. Następnego dnia. Mari wstała jak zawsze... po zjedzeniu śniadania poszła do szkoły.

- Hej, Marinette. - Wykrzyczała Ayla z drugiego końca szkoły.

- Ayla. Cześć! - przytuliła ją Ayla.

- Widzałaś nową rzecz na ladyblogu? - zapytała Ayla.

- Yh... Nie. Ayla uwarzasz, że to niesprawiedliwe, że wszystko jest dla biedronki, np. Właśnie blog. I inne rzeczy. A dla kota nic? - zapytała przygnębiona Mari.

- Biedronka jest super! A ten pomocnik... - nie do kończyła bo marinette jej przerwała

- Żaden pomocnik! To partner! - powiedziała wściekła.

- Okej. No nie wiem. Ten pomnik to Biedronka wygląda na lepszą, a Kot no wiesz tegi na dole.. a biedra tą na górze. To masz troche racji. Ludzie zaniedbują Czarnego Kota. -wstchnęła Ayla. Zadzwonił dzwonek, nawet na lekcji dziewczyny o tym gadały. Gdy skączyła się lekcja. Alice podeszła to Mari.

- Wiesz czeumu nie ma Adriena w szkole? - zapytała. Marinette zdziwiła się bo nawet nie zauważyła jego nieobecności.

- Nie, nie wiem. Nawet nie wiedziałam, że go nie ma w szkole. - odpowiedziała Mari. Alice odeszła w stronę boiska szkolnego. Ayla i Mari chwilę o tym gadały i tak nagle Mari ucichła. Chwila ciszy... nagle rozległ się przerażający wrzask dziecka. Dziewczyny odrazu pobiegły na miejsce zdarzenia. Nic tam nie było poza, małą dziewczynką. Ayla podeszła do niej

- Sharlota to ty? - dotknęła dziewczynki w ramię.

- Nie jestem Sharlota! Jestem Bajeczka! A teraz zapraszam na moją Bajkę! Ale do jakiejś bajki! Co wolisz? Ayla!! - wykrzyczała zakumanizowana dziewczynka. Marinette uciekła w krzaki gdzie się przemieniła. Ayla była ubrana w strój czerwonego kapturka i z nikąd znalazła się na kartce tej bajki!

- Stój Bajeczko! Po co to robisz? - chciała znać przyczynę biedronka.

- Bo jemu nie podobała się moja Bajka! - wykrzyczała wściekła.

- Komu? - zapytała biedronka.

- Maxowi! Wiesz temu w okularach! - powiedziała. - A ty będziesz kopciuszkiem! - strzeliła w biedronkę bajką... Lisica pojawiła się... obroniła Biedronkę,

- Wybacz, że tyle czekałaś. - tłumaczyła się Lisica.

- Jak cię dawno nie było na misji. - powiedziała biedra.

- No wiesz. Miałam inne sprawy. - i pobiegły walczyć z Bajeczką. Walka nie trwała za długo. Raz dwa ją pokonały. Okazało się, że zdążyła uwięzić tylko Aylę i Maxa.

- Niezwykła Biedronka - podrzuciła taśmę klejącą do góry. - czas wypędzić złe moce! - Wykrzyczała wypuszczając małego motyla.

- A gdzie Czarny Kot? - zapytała Lisica.

- No właśnie nie wiem. Po ostatniej misji... - opowidziała jej tamtą misję i co się na niej stało. Lisica była zdziwiona.

- O Boże nie wiedziałam. To napewno strasznie musi wyglądać. - powiedziała. - Biedronko twoje kolczyki, musisz iść. - dodała

- Tak, pa - i uciekła. Zniknęła za pierwszym lepszym domem. Tam się przemieniła...

××××××××××××××××××××××*××××××××××××××××××××××
Hejka kochani. Mega Dziękuję za 4 tyś wyświetleń!
Przepraszam, że tak krótko.
Wgl zapraszam na nową opowieść pt. Przyjaciółki FOREVER ||FF|| opowiadanie o mnie i moich przyjaciółkach (oczywiście zmyślone xd ale przyj są prawdziwe i ja oczywiście )
Przepraszam za Polsat.
A i za te okładki na początek oczekuję 300 ☆ na głównej.
Mamy narazie 222. ☆ dziękuję.
Pozdrawiam
By:Kotek_13

Miraculum: Biedronka i Czarny Kot - Dreams Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz