I znów ją pocałował... Mari nie wiedziała co robić. Powoli pomyślała, że mogą być parą.
- Marinette... - powiedział Czarny Kot.
- Słucham Kocie? - Odpowiedziała Mari
- Kochasz mnie? - zapytał czerwony jak burak Kot.
- Ymm... wiesz. Czarny Kocie czy to nie za wcześnie na takie pytania? - zapytała nie odpowiadając Marinette.
- Yhyhy... wiesz poprostu chciałem wiedzieć na czym stoję. - odpowiedział bez wahania.
- Czarny Kocie uszy do góry. A wogóle ty mnie kochasz? - zapytała ciekawa Marinette,
- Kocham. - odpowiedział
- Eeee... - zaniemówiła
- No co? - zapytał
- Yyy... nic tylko myślałam, że kochasz Biedronkę. - Powiedziała
- Kiedyś?! Teraz to ty jeteś moim oczkiem w głowie. - I przytulił Marinette, myślał, że go odepchnie, a ta wtuliła się mocno w niego. I powiedziała
- Wiesz. Można tak powiedzieć, że mi się podobasz, - uśmiechnęła sie.
- Naprawde? To mam jakieś szanse u ciebie? - zapytał
- Tak, a powiesz mi kim jesteś? - zapytała
- Yhyhy... może jeszcze nie te czasy. - powiedział chwytając się za kark.
- No dobra. A mam takie troche głupie pytanie. - powiedziała Marinette
- No słucham. - odpowiedział siadając na łóżku
- Wiesz kim jest Biedronka? - Odpowiedziała puszczając wolną muzykę.
- N. Nie, a. A co? - Odpowiedziała przerażona.
- Nic. Czy mogę prosić do tańca? - zapytał i odrazu Mari chwycił za biodra i tańczyli. Marinette powiedziała cicho Czarnemu Kotu na ucho
- Też mogę już powiedzieć, że Cię kocham. - A uradowany kot aż uderzył głową o sufit w pokoju Marinette.
- Haha... nie zabij mi się tu! - zaśmiała się Mari, a czarny kot zapytał
- Uczynisz mnie najszczęśliwszym (nie umiem tego pisać xD) człowiekiem świata i zostaniesz mojom księżniczką? - zapyatał
- T. Tak! - i ucalowała Czarnego kot przy tym niestety ściągnęła mu pierścień. Momentalnie przemienił się w Adriena.
- A. Adrien???? - Wykrzyczała Marinette
- T. Tak. T. To ja... - Był cały czerwony i zakrywał twarz rękoma.
- Ty to Czarny Kot?!
- T. Tak... - powiedział Adrien odwracając się. Marinette bez wahania przytuliła Adriena i powiedziała
- Ja jestem Biedronką... - zaśmiała się cicho przy jego uchu.
- Wiem... - Odsłonił twarz
- J. Jak? - Zapytała zdziwiona
- Kiedy byłaś pod wpłuwem Akumy... - i opowiedział jej cała historię.
- Hahahah... teraz przynajmniej wiem dlaczego jako Czarny kot do mnie zarywałeś. - znów się cichutko zaśmiała
- Zaśmiej się jeszcze raz. Prosze. - powiedział Adrien wkładając pierścień na palec.
- Po co? - zapytała
- Bo lubię jak się śmiejesz. - odpowiedział
- Hahah... - zaśmiała się na proźbę ukochanego Adriena.
- Emm... Marinette teraz wiemy kim jesteśmy, a jak sobie przypominam jesteś moją księżniczką! - powiedział uśmiechając się
- No wiem... - odzajemniła uśmiech.
- Ja już muszę iść dozobaczenia jutro w szkole kochanie. - powiedział i przemienił się w Czarnego kota raz wyskoczył przez okno.
- Pa! - wykrzyczała posyłając mu buziaka. Następnego dnia Marinette obudziła się o 7:45 miała 15 minut do szkoły wiedziała, że nie zdąży więc postanowiła nie iść do szkoły. Mama Mari uznała, że Marinette ma gorączke 39,8 stopni więc i tak by nie poszła do szkoły. Leżała w łóżku bez ruchu właściwie. Tym czasem w szkole Adrien nie wiedział co jest z Mari, nie było jej w szkole. Napisał jej chyba ze 50 wiadomości i dzwonił do niej 20 raz lecz ta nie odbierała, ani nie odpisywała na wiadomości. Po 2 godzinach poczuła się odrobinkę lepiej i gdy mama nie patrzyła wzięła swój telefon pod kołdrę i odczytała wszystkie wiadomości: ,,Marinette skarbie czemu cię nie ma?", ,,Kochanie czm cię nie ma? Kocham cię", ,,Odpisz lub odbierz niepokoję się o ciebie skarbie" i tylko takie wiadomości dostawała. wkącu odpisała: ,,Wybacz mi Kochanie, mam gorączkę i nie mogę przyjść do szkoły. Mugł byś przyjść do mnie po szkole, żebym mogła odpisać lekcje?". Nie minęło nawet 5 minut, a Marinette odrazu dostała odpowiedź na SMS'a. Było tam napisane:,, Kochanie no narszcie. Martwiłem się... nie wiedziałem co z tobą jest! Następnym razem napisz mi odrazu dobra? Ale okej nie męcz się i nie odpisuj mi na tego SMS'a. Okej przyjdę do ciebie po szkole. Wogóle muszę ci tyle opowiedzieć... Widzimy się u ciebie po szkole."
Marinette pomyślała sobie, że napewno dużo ją ominęło skoro Adrien musi jej dużo opowiedzieć. Jej małe kwami zaczęło jej opowiadać historyjkę... Tym czasem w szkole. Adrien weszedł do biblioteki wpadł tam na Alice, która szukała książki o Miraculum. Adrien udawał, że jej nie widzi... Lecz ta nie chciała się poddać w zdobyciu go. Podeszła do niego i zaczęła z nim gadać lecz ten nic do niej nie powiedział. Alice coraz ciszej mówił, aż w kącu powiedziała:
- Adrien! Ty tylko takiego głupiego udajesz? - zapytała go. Lecz ten nie odpowiedział i wyszedł z biblioteki. Po czym zobaczył, że Juleka kłuci się z Rose. Podbiegł do nich i powiedział:
- Co tu się dzieje? - zapytał Adrien.
- Nic. Nie twoja sprawa... sorka Adrien. - Odpowiedziały dziewczyny po czym się przytuliły. Adrein nie wiedział co się dzieje czuł się jak by gożej niż zwykle. Upadł na ziemię. Zamkną oczy, a gdy je otworzył był u pielęgniarki. Nic nie pamiętał... Powiedział tylko;
- Co ja tu robie? Co się stało? - pytał. Gdy się obejrzał zobaczył stojącego Nino z Aylą obok jego łóżka.
- Adrien! Ty żyjesz!! - Wykrzyczeli szczęśliwi przyjaciele chłopaka.
- No pewnie, a czemu bym miał nie żyć? - zapytał zaniepokojony Adrien.
- No wiesz... leżałeś na tej ziemi i nie oddychałeś, nikt nie wiedział co ci było. Gdy cię znalazłam zawołałam Nino i poszliśmy do pielęgniarki. A ty otworzyłeś oczy. - opowiedziała całe zdażenie Ayla.
- Aha... to ja nic nie pamiętam. Wiecie może co mi się stało? - zapytał przerażony chłopak
- Nie wiemy! Nawet kamery szkolne pokazują, że upadłeś i tyle... - powiedział Nino.
- To... - zatrzymał się Adrien.
- Co? - Zapyatł Nino przyjaciela. Nagle Adrien znów zemdlał i przestał oddychać.
- ADRIEN!!!!!! - Wykrzyczała Ayla z Ninem. Pobiegli po telefon i dzwonili po karetkę. Gdy Adrien obudził się w szpitalu zapytał doktora:
- Co ze mną jest?
- Tak nam przykro! - powiedział doktor ze łzami w oczach.
- O co chodzi? - zapytał i próbował się podnieść do siadu.
- Nie wstawaj! - wykrzyczał Doktor chwytając Adriena za ramię i pochylając się aby leżał spokojnie. Próbował uspokoić Adriena i przygotować go na okrutną prawdę...
- Doktorze... proszę mi powiedzieć co mi jest! - wykrzyczał wściekły Adrien. Nagle do Gabinetu weszedł tata Adriena, który powiedział:
- Synu... tylko spokjnie... dobrze. - próbował przygotować syna na prawdę o jego stanie zdrowia.
- Okej, tylko gadajcie co mi jest! - powiedział ze łazami w oczach.
- Adrienie Agreście jesteś bardzo ciężko chory na......... (cdn)
~^~^~^~^~^~^~^~^~^~^~^~^~^~^~^~^~^~^~^~^~^~^~^~^~^~^~
Hejka, jest godzina 23:19, a ja kończę ten krótki rozdział...
Mam nadzieję, że się podoba xD i wgl przepraszam, że tak krótko ale naprawdę chciałam się dziś wyrobić z tym rozdziałem i mega chciałam wam podzienkować za 1,17 tyś wyświetleń <3 Jesteście MEGA SUPER KOCHANI!
Ogólnie pomyślałam, żeby napisać mową opowieść pt. Pamiętnik Adriena Agreste.
Co wy na to? piszcie w kom :)
A teraz dobranoc/miłego dnia.
Pozdrawiam :))))) Papa :*****
Nie zapomnij zostawić gwiazdki i komentarza :)))
Jeśli ci się podobało zostaw gwaizdkę i komentarz :))
Chcesz być na bierząco z rozdziałami? Zostaw Follow (nie umim tego pisać xD) oraz gwiazdkę i komentzarz :)))
CZYTASZ
Miraculum: Biedronka i Czarny Kot - Dreams
FanfictionMarinette zwykła dziewczyna. Adrien zwykły chłopak. Ta dwójka uczęszcza do gimnazjum. Mają po 14 lat i są superbohaterami Paryża. Niestety nie znają swych tożsamości... Nowa superbohaterka to córka władcy ciem. Czarny Kot dowiaduje się kim jest Bied...