****
Wybaczcie, że nie ma okładki
Źle się czuję i nie chciało mi się robić...
Chcę was prosić a właściwie to Ankyll o okładkę
Do SPECJALA z góry dziękuję
****I pobiegła na Lisicę i Białego Kota. Była zdziwiona tym, że dziwnym trafem Lisica także jest po stronie Białego Kota. Przecież nic takiego się nie stało aby mogła być po jego stronie, było to naprawdę dziwne... Zaczęli walczyć. Lisica miała odebrać Miraculum Biedronce... ale ojciec kazał jej jeszcze odebrać Miraculum Białemu Kotu. Jak już odbiorą Berdronce... ale jeśli się nie uda biedronce odebrać kolczyków... to wtedy ma zabrać Białemu Kotu miraculum. Walczyli nie długo... biedronka pokonała Białego Kota. Niestety władca ciem się nie poddawał i gdy biedronka używała szczęśliwego trafu na Lisicę, to chwyciła jej za jeden z kucyków. I powiedziała
- Czarny Kocie, albo ty oddajesz mi Miraculum, albo ja jej zabieram! Wybieraj ty czy ona! - zaśmiała się. Władca ciem powtarzał jej w głowie
- Jak Czarny Kot odda ci Miraculum to szybko zabierz jeszcze Biedronce. Oszukaj ich - śmiał się. Czarny Kot patrzył ze złością na Lisicę.
- Co się z tobą stało? - wypytywał Kot, ami on ani Biedronka nie chcieli oddać Miraculum. Lisica się zaśmiała. Wiedziała, że mogą jej nie uwierzyć, że jest pod wpływem akumy. Bo przecież by zmieniła wygląd, a tak nie jest bo jedynie zmienił jej się charakter.
- Nic, Czarny Kocie. Uderzyłeś ją czymś jak byłeś pod wpływem akumy i teraz ona się zachowuje jak by była pod jej wpływem... ale ja już wypuściłam motyla! Więc się nie martw o akume... - powiedziała zdruzgotana biedra.
- Oddaj Miraculum czarny kocie! - wykrzyczała Lisica. Robiło się nudno Czarny Kot dalej stał bez ruchu, tak samo biedronka. Lisica już miała drugą rękę na kolczyku biedronki, gdy nagle oszołomiony czarny Kot wykrzyczał:
- Oddam swoje! Nie ściągaj jej kolczyków. - powiedział Kot, nie chciał aby ktos poza nim wiedział, że biedronka to Marinette. Ale wolał, żeby świat wiedział, że to Adrien jest czarnym kotem. Już powoli ściągał pierscien gdy popatrzył na Biedronkę. Nie było jej w rękach Lisicy, a Lisica leżała związana yo~yo na podłodze. Biedronkia użyła na nią szczęśliwego trafu i wszystko wróciło do normy.
- Biedronka, Czarny Kot? - zapytała niepewnie... - c-co się stało? -zapytała udając, że była u władzy władcy ciem...
-Nic takiego... -powiedziała Biedronka. - To ja już idę. Cześć - i poszła za pierwszy lepszy budynek.
- Ja też muszę iść. - powiedział Czarny Kot. Odwrócił się i powoli odchodził od Lisicy. Biała Lisica delikatnie chwyciła go za nadgarstek.
-Zaczekaj... -powiedziała delikatnie. Czarny Kot zatrzymał się spojrzał na Lisicę i podszedł bliżej
-O co chodzi? -zapytał. Był skupiony na jednym punkcie. Na... na jej branzoletce. Wiedział, że to Miraculum... ale czy prawdziwe.
- W sumie to już nic. Chciałam, abyś porostu na mnie spojrzał. ~♡ -no i zaczęła się gadka na podryw Lisicy.
-Hm... -westchnął Czarny Kot -Chciałaś coś powiedzieć. Mów Proszę! - powiedział wyrywająć swoją rękę z jej dłoni.
-Yh... ty i tak mnie nie zrozumiesz! ~♡ - powiedziała, z swoim akcencikiem.
- Ja? Kobieto proszę cię. Mów wysłucham cię! - powiedział Kot. Był powoli znudzony czekaniem na odpowiedź.
- Bo za kilka dni...- podeszła bliżej. - nic nie ważne. Poprostu chciałam prosić cie o jedną rzecz... ~♡- westchnęła... w tym samym czasie Marinette spacerowała po parku. Spacerując widziała, że Czarny Kot i Lisica dalej ze sobą rozmawiają. Podeszła bliżej aby posłuchać o czym tak nawijają... stanęła i schowała się za dużym drzewem. (Tsaa... powtórzy sie historia taka sama jak jak wtedy z biedronką 😂😂~Odp Autorki)
- jaką próbę? - zdziwił się Kot.
- Bo... ahh... właściwie to sama sobie poradzę.~♡ -powiedziała.
- Hm... nie lubię ludzi w przypadku superbohatera, który coś zaczyna mówić i nie kończy! - zdenerwował się Czarny Kot.
- Okej! Chodzi o to, że Biedronka mnie nienawidzi, a ja chcę aby mnie polubiła. Wogóle ro przepraszam, że zaprzątam ci tym głowę. Ale muszę ci coś bardzo ważnego powiedzieć.
-Hm... z biedronką to ja ci nie pomogę. - słońce za nimi stanęło. - a co takiego ważnego... - nie zdążył powiedzieć bo Lisica go pocałowała. Słońce świeciło bardzo mocni. Ich ciała były czarne z perspektywy Marinette. Zezłoszczona Mari pobiegła i rozdzieliła Lisice i Kota.
- Ma-Maeinette? Co ty tu... - powiedział oszołomiony Kot.
-Wal się! - pobiegła z płaczem do domu. (Wiem! Nie zabijajcie mnie za słownictwo! 😂~Odp Autorki) załamany Czarny Kot stał.
- Lisico! Jak mogłaś mi to zrobić! -Był załamany.
Uwaga! Ten fragment Czytasz
na własną odpowiedzialność!- Fuck You*! Odwal się! Myślałam, że będziemy razem! -zła na Kota lisica oddała się od niego.
- A ty debilko co ty robisz! Już drugi raz rujnujesz mi związek! - wkurzał się Czarny Kot. Szybko pobiegł za Marinette. Lisica... miał taki plan. Więc jedynie co robiła to się cieszyła, że wypalił. Myślała, że Czarny Kot jest z Biedronką, ale okazało się, że jest z Mari... Lisica idąc zaczęła się głośno śmiać. Przemieniła się w Alice przy najbliższej okazji...
*Fuck You - Pieprz się
*****
Hejka, wybaczcie mi, że tak krótko ale naprawdę źle się czuję.
Mam masakryczne problemy życiowe, i nie chcę aby to wpływało na pisanie opowieści więc oznajmiam, że napiszę SPECJAL (jak mówiłam na początku proszę kogoś o zrobienie okladki na SPECJAL) I zrobię sobię tygodniową przerwę aby ochłonąć. Więc po specjalu od 24 maja nie będzie rozdziałum... mam nadzieję, że mnie nie zabijecie!
Ogólnie to robię nową opowieść! Do przeczytania będzie od dnia 23 maja ;))) Serdecznie zapraszam :D
Sorki za taki wulgaryzm w tamtym fragmcncie, ale nie mogłam się powstrzymać xD
Zmieniłam profke, to jestem taka ja ale bez białego pasemka xD
Przypomniało mi się, że wraz z specjalem robię Q&A więc jak macie jakieś pytanka to zadawać ile ich tam chcecie ;))
Pozdrawiam serdecznie By:Kotek_13
CZYTASZ
Miraculum: Biedronka i Czarny Kot - Dreams
FanfictionMarinette zwykła dziewczyna. Adrien zwykły chłopak. Ta dwójka uczęszcza do gimnazjum. Mają po 14 lat i są superbohaterami Paryża. Niestety nie znają swych tożsamości... Nowa superbohaterka to córka władcy ciem. Czarny Kot dowiaduje się kim jest Bied...