Rozdział 14 - ,,My lady!"

722 19 8
                                    

Na początek chcę wam serdecznie podziękować za 2 tyś
Wyświetleń. Nawet nie wiem jak wam dziękować.
Napiszcie w kom jak mam się wam
Odwdzięczyć.
Karzdą propozycję jestem w stanie przyjąć!
Więc nie zmarnuj okazji...
Zostaw już ☆ i komentarz (dotyczący jak mam wam się odwdzięczyć) Z góry dzięki za uwagę
Zapraszam do czytania!
***************************************************************

Następnego dnia Marinette wstała wcześniej niż cały dom. Była to godzina 5:45, a Mari była już na nogach.
- Marinette nie za wcześnie? - Zapytała Tikki.
- No coś ty! Muszę jeszcze szybko iść po czekoladę bo już jej nie jadłam bardzo długo. A w sklepie czekolada przeżywa tylko do 7:01 bo ludzie pełno jej kupują i potem dla mnie nic nie ma! - wyszeptała Marinette.
- Aha... to ja zostanę tu, a ty idź - Odpowiedziało małe kwami.
- Tylko ciiii.... - i zeszła po cichu na dół. Wyszła z domu i pobiegła po czekolade. Raz, dwa była w sklepie z czekoladą. Na półce leżała ostatnia tabliczka. Wzięła ją. Obok niej staną Mistrz Fu (Mari nie wiedziała kto to jest)
- Witaj, czy byś mogła podać mi jedną czekoladę z półki? Bardzo boli mnie krzyż ni się tak wysoko nie dosięgnę. - Powiedział staruszek. Marinette popatrzyła na półkę, a potem na ostatnią tablicę czekolady. Podała ja Mistrzowi i powiedziała
- To była ostatnia... - po czym zapłaciła i wyszła z sklepu. Mistrz był zachwycony postawą Mirinette/Biedronki. Nagle na zagarku była 6:28 Marinette pożegnała staruszka i pobiegła do domu. Szybko się ubrała i uczesała. Z domu usłyszała dzwonek szkolny, ale wiedziała, że nie ma teraz lekcji. Coś było nie tak. Wyjarzała przez okno i zobaczyła jak wszyscy w chodzą do szkoły. Jak najszybciej zadzwoniła do Ayli.
- halo? Marinette gdzie ty jesteś? - zapytała Ayla.
- Ayla, czemu wszyscy idą już do szkoły jest dopiero 6:49. - odpowiedziała Mari
- Mari, nie przestawiłaś zegarków? Jest już 7:50 więc wszyscy idą do szkoły. Wogóle ktoś już jest w naszej szkole! - odpowiedziała Ayla
- aha, dzięki za przypomnienie już przestawiam... kto taki? - zapytała Mari.
- Zobaczysz jak przyjdziesz. - odpowiedziała Ayla po czym się rozłączyła. Mari nie czekała na nic raz, dwa pobiegła do szkoły. 8 minut i już była w szkole, Ayla już na nią czekała.
- Mamy 2 minuty aby dojść do sali numer 339. - powiedziała Ayla.
- Wiem, chodźmy szybko. - I poszły na górę. Weszły do klasy i usiadły w ławkach. Przed Marinette już siedział Adrien. Był zasłonięty uczniami. Więc Mari go nie zauważyła... Adrien się odwrócił i wstał podszedł do Mari i zapytał
- Cześć Kochanie, czemu nie odbierałaś? - Lecz Marinette odwróciła tylko głowę. - Mari?? Powoedz Proszę ja jestem już. Zdrowy! - dodał
- Ty zawsze byłeś zdrowy! Kłamco!! Wiesz kogo najbardzien nie lubie! Kłamców, a ty nim jesteś więc wynoś się odemnie! Koniec z nami!! - wykrzyczała na Adriena. Stał jak by zobaczył ducha. Nie wiedział z kąd Mari o tym wie.
- A. Ale Marinette... to nie tak! - powiedział ze łazami w oczach. Wten weszła pani do klasy, Adrien usiadł na miejscu nie wiedział jak Mari mogła się o tym dowiedzieć. Była długa przerwa obiadowa... Adrien pytał Nino i Ayle czy jej powiedzieli, potwierdzili to.
- To byl dobry pomysł, żeby jej powiedzieć! Chciałeś aby codziennie płakała? - zapytał zły na Adriena Nino.
- To nie był dobry pomysł! Ale przecierz nie zapłakała by się na śmierć! Ale wogóle to przez was mnie teraz nie nawidzi! - Powiedział zły Adrien. Po chwili zeszła na dół bardzo smutna pani nauczycielka.
- Co się stało? - zapytali wszyscy. Pani podniosła głowę i powiedziała
- Wybaczcie, ale na dziś lekcje ze mną skończone i na zawsze! - Powoli odchodziła od uczniów.
- ale jak? - zapytała Rose.
- Pan dyrekto mnie zwolnił! - i szybko poszła.
- Mmmmm..., czuję pełno niegatywnych emocji... jaki to ból jak ciebie wyrzucają z pracy, którą kochasz! Leć do niej moja mała Akumo i zawładnij jej sercem! - powiedział Władca Ciem. Akuma po kilku minutach znalazła się na ulicach Paryża. Marinette idąc do domu bo dyrektor już na dziś odwołał lekcje... zobaczyła Akumę lecący do pani nauczycielki. Mari widziała jak Akuma wlatywała jej do spinki do włosów.
- Nauczycielko Pracy! Dam ci moc, ale wzamian za to.... - powiedział całą swoją kwestię Władca Ciem. Po czym Nauczycielka przemieniła się w Nauczycielkę Pracy. Wyrzucała wszystki z pracy, którą ludzie kochali. Kazała im pracować na wysypisku śmieci lub żeby poszliz nią zrobić atak na Dyrektora. Sekundy minęły, Biedrona już była w akcji... obok niej pojawił się Czarny kot.
- O, Witaj Kocie przyda mi się twoja pomoc! - Powiedziała Biedronka. Czarny Kot zobaczył, że Biedrona nie pamięta kim on jest.
- My lady, dla ciebie wszystko. - ludzie z domów zaczęli wiwatować na powrót Czarnego Kota, ale nie na długo. Nauczycielka pracy szybko zmieniała ich w swoich sług. Mijały minuty, a minuty zmieniały się w godziny. Po 2 godzinach wszystko wróciło do normy. Czarny kot zapytała
- Wiesz kim jestem?
- Nie! Przecież to tajemnica! A ty wiesz kim ja? - Odpowiedział Biedronka. Kot nie chciał kłamać ale zrobił to
- Nie, nie wiem.,. To tajemnica hehe... - I szybko pokonali Nauczyciele, po tm uciekł na dach bo zaraz miał się przemienić. Biedronka poszła do swego domu i tam się przemieniła. Była godzina 22:12 Marinette przebrała się w pidżamkę i wyszła na balko, padało. Stała tam chwilkę, a tu nagle obok niej pojawił się Czarny kot. Serce Mari waliło bardzo mocno...
- Czego piękna. - Powiedział Czarny kot
- Yhyhy... witaj Czarny kocie. Myślałam, że jesteś z Biedronką. - odpowiedziała Mari na zaloty kota.
- nie, nie jesteśmy. Ale ty jesteś piękna... mogędo ciebie mówić lady lub princess? - zapytał Czarny Kot. Mari nie wiedziała co zrobić jej serce waliło coraz mocniej.
- t. Tak! Możesz. - Powiedziała. Czarny Kot zobaczył, że Mari trochę się stresuje jego obecnością więc podją inne kroki.... zbliżył się do Marinette odulił ją ogonem i pocałował.. ku jego zdziwieniu Mari go nie odepchnęła. Deszcz padał coraz mocniej

- Muszę iść, jeszcze się przeziębienie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Muszę iść, jeszcze się przeziębienie. - powiedziała Marinette powoli odchodząc w stronę drzwi.
- Jasne.... - I poszedł. Marinette rzuciła się na łóżko. Jej serce waliło.
- No, no ktoś tu się zakochał! - powiedziała Tikki, lecz Marinette tylko mruknęla ,,No ja" i zasnęła. Adrien myślał, że teraz tylko jako Czarny kot może być z Mari. Następnego dnia Mari odpowiedziała całe zdarzenie Ayli. Była pod wrażeniem.
- Hej, Marinette wiem, że nie chcesz mnie znać ale zamiast być moją dziewczynąto zostaniemy przyjaciółmi? I zapomnimy o całym tym zajściu? - Zapytał Adrien
- okej, ale teraz znaczy dziś zostaw mnie w spokoju! - powiedziała Mari. Adrien uśmiechną się i odszedł zadowolony.
- Ayla! - Zawołał Nino.
- hm? O co chodzi? - zapytała Ayla
- Noo... może byś chciała iść ze mną do kina o 18? - zapytał Nino
- Okej. Nie ma sprawy ale ja wybieram film. - odpowiedziała. Nino uśmiechną się i szybko pobiegł do Marinette. Opowiedział jej to. Chwilkę później podeszła do niej Ayla i powoedziała to samo. Mari była zadowolona z przyjaciela i przyjaciółki. Zadzwonił ostatni dzwonek w szkole. Skączyły się lekcje... Marinette weszła do domu.
- Ktoś czeka na ciebie w pokoju... - Powiedziała mama Mari. Marinette była zdziwiona. Czym prędzej poszła na górę. Gdy weszłą na jej krześle siedział Czarny Kot.
- c. Co ty tu robisz? - zapytała Mari
- przyszedłem do ciebie. Nie można już odwiedzić przyjaciółki? - powiedział Czarny Kot.
- No wiesz, można. - zaczerwieniła się Mari.
- Myślałem, że nie lubisz tej piosenki. - I pokazał jej płytę.
- Grzebałeś mi w rzeczach? - zapytała obużona
- Nie, leżała na biórku więc zobaczyłem. - odpowiedział
- A z kąd wiesz, że jej nie lubie? - zapytała zdziwiona Marinette.
- Tak zagadywałem. Już póżno będę szedł. - odpowiedział otwierając drzwi od balkonu. Marinette chwyciła go za ręke i powiedziała
- Może zostaniesz?
- ale jak? - zapytał czarny kot.
-Zaczekaj. - Mari poszła zapytać
- Mamo. Czarny Kot może zostać na noc? - Mama dziwnie popatrzyła i odpowiedziała
- Jeśli nic nie będzie się między wami dziś dziać to okej. - odpowiedział.
- Momo! - poszła szybko na górę.
- Możesz zostać na noc? - zapytała
- ja tak, ale czy twoja mama się zgodziła? - zapytał kot. Marinette przytuliła go i powiedziała
- ,,Tak" - Kto uśmiechną się. Marinette przebrała się w pidżame w czarne koty. Kot zaśmiał się i powiedział
- pokazać ci taką trochę straszny filmik?
- No okej. - Kot wyciągną zabawkę do oglądania filmów. Marinette wystraszyła się i przytuliła kota w tym momęcie....

*********************************************************Hejka, myślę, że wam się podoba

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*********************************************************
Hejka, myślę, że wam się podoba...
Dziś MOŻE będzie jeszcze jeden rozdział xD
SORKA ZA POLSAT!
Ps. Przepraszam bo pomyliłam się w tamtym rozdziale tamten rozdział to 13 xD nie 12 :***
Teraz nie zapomnijcie dać ☆ i komentarza <3 <333
Jeśli przeczytałeś/aś początek to daj koma jak mam wam się odwdzięczyć.
Papa :***

Miraculum: Biedronka i Czarny Kot - Dreams Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz