dos

11.9K 1.3K 1.3K
                                    

Jungkook właśnie wisiał na drążku, kiedy Jimin postanowił znowu być denerwujący:

- Kiedy przyjdzie ten twój lowelas? - zapytał.

- Nie przyjdzie - burknął młodszy, podciągając się.

- To po co kazałeś mi sprzątać kibel? - obruszył się Jimin, szturchając Jungkooka w brzuch.

- Żebyśmy nie żyli jak jacyś syfiarze.

Ich rozmowę na szczęście przewał krótki dzwonek. Jimin przepchnął się przez framugę, zrzucając przy tym przyjaciela. Jungkook zdążył uderzyć starszego w plecy, zanim z powrotem zawisł na drążku.

- Yoongi! - Jimin podskoczył do drzwi wejściowych, otwierając je szybko na oścież.

Nie patrząc nawet na swojego gościa, rzucił się na niego, ściskając go mocno.

- Hej... hej - odezwał się chrapliwy głos. - Nie przyszedłem tutaj do ciebie.

- Taehyung? - zarumienił się Jimin, robiąc krok w tył.

- Mogę wejść? - uśmiechnął się blondyn, bujając się na piętach.

Jimin przepuścił gościa w drzwiach i pokierował go w stronę Jungkooka, a sam udał się do swojej sypialni, by jak najszybciej zadzwonić do spóźnialskiego Yoongiego.

Taehyung stanął kilka kroków przed Jungkookiem, nadal ćwiczącym na drążku. Brunet wisiał kilkadziesiąt centymetrów nad ziemią, a jego twarz była schowana po drugiej stronie ściany. Na przedramieniu powychodziły mu z wysiłku żyły, co Taehyung uznał za trochę ohydne.

- Złaź stamtąd - rozkazał, pociągając młodszego za nogi.

Jungkook najpierw przestał się poruszać (Taehyung myślał, że go niechcący zabił), a potem powoli spuścił się na podłogę.

- Tae! - pisnął i skoczył na starszego, prawie przewracając ich obu na ziemię.

- Fu - odezwał się Taehyung, odpychając od siebie Jungkooka.

Jungkook nie odpowiedział, tylko znowu przykleił się do drugiego chłopca, tym razem specjalnie wycierając się o niego.

- Jesteś podły - burknął Tae, rezygnując ucieczki od spoconego Jungkooka.

- Ty też! - obruszył się Kook, przytulając starszego jeszcze mocniej. - Mówiłeś, że nie możesz przyjechać.

- Mówiłem też, że idę na randkę.

Jungkook uśmiechnął się do siebie, chowając twarz w zagłębieniu szyi starszego. Nie był głupi, chociaż lubił takiego udawać.

- I co, twoja randka cię wystawiła? - zapytał niewinnie, puszczając w końcu Taehyunga.

- Jeszcze tego nie wiem - wyszczerzył się Tae, a Jungkook musiał pilnować się, żeby przypadkiem nie zacząć piszczeć.

Taehyung wyciągnął z kieszeni trochę zwiędłą już stokrotkę i popatrzył na młodszego z niepewnością.

- Mam teraz klęknąć czy co?

Jungkook wzruszył ramionami, chichocząc cicho. Zrobiło mu się gorąco i nie był pewien czy to wina wcześniejszego wysiłku czy może Taehyunga.

- No więc... - blondyn przyklęknął na jedno kolano, chwiejąc się lekko. - Wyjdziesz za mnie?

Obaj zaśmiali się cicho, a Jungkook uderzył Taehyunga w ramię, zaburzając jego równowagę. Starszy podniósł się po chwili i położył kwiatka na ciemnych włosach młodszego.

tae, we're so gay [taekook] ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz