dos i 1/2

11.4K 1.2K 833
                                    

Taehyung prawie wisiał na Jungkooku, kiedy wracali do mieszkania młodszego. Obiema rękami obejmował go w pasie, a głowę trzymał na jego ramieniu, starając się iść bokiem.

- Było fajnie, prawda? - zapytał, podnosząc wzrok na Jungkooka.

- Było super - potwierdził brunet, obejmując Taehyunga jedną ręką.

- Okej, to miałem ci opowiedzieć jak poszła randka - mamrotał Tae, ocierając się ustami o koszulkę Jungkooka. - Było cudownie... nie poszliśmy jednak na kawę, jak zaproponowałeś, tylko do wesołego miasteczka i wiesz co? Pocałował mnie. Znaczy... tylko cmoknął, ale i tak jestem dzięki temu najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Zaciągnął mnie siłą na młot i myślałem, że tam umrę, ale potem ja zaciągnąłem jego na te takie samoloty, co niby są przeznaczone dla dzieci. Pracownik nie chciał nas wpuścić, bo mieliśmy ponad metr dwadzieścia, ale kiedy prawie się popłakałem, on przekonał pracownika, żeby nas wpuścił. Zagraliśmy też w kilka gierek i udało mi się wygrać dla niego małą maskotkę Iron Mana. On dla mnie wygrał Baymaxa, z którym pewnie będę od dzisiaj spał.

Jungkook uśmiechnął się, pokazując Taehyungowi swoje przednie zęby. Mimo że przeżył wszystko to, co opisywał starszy, przyjemnie było móc usłyszeć, jak chłopak radośnie o tym mówi. Dzięki temu Jungkook miał pewność, że Taehyungowi naprawdę się podobało i że nie żałuje tego, że tutaj do niego przyjechał.

- Czyli jesteście razem? - ciągnął rozmowę młodszy.

- Tak mi się wydaje - wyszczerzył się Tae. - Ale to nadal mój najlepszy przyjaciel.

- Powiem Hoseokowi - zaśmiał się Jungkook.

- Hoseok wie - dołączył do niego starszy.

Było jeszcze widno, ale Słońce nie grzało już tak mocno. Do tego dochodził lekki wiatr, unoszący co chwilę grzywkę Taehyunga.

- Chcesz już wracać? - spytał młodszy, zerkając na gołe łydki starszego.

- Ale że do siebie?

- Albo do mnie?

- Ani tu, ani tu - powiedział Tae, wsuwając rękę pod koszulkę Jungkooka.

- Masz zimne ręce! - odskoczył w bok brunet.

- To daj mi je zagrzać!

Jungkook westchnął ciężko i złapał Taehyunga za obie dłonie, pocierając je szybko. Taehyung uniósł wzrok i poruszał brwiami.

- Nienawidzę cię - burknął Kook, puszczając dłonie Taehyunga. - Ty... ty pedofilu jeden, ty.

- Przecież nawet nic nie powiedziałem!

***

- Jimina pewnie nie ma, a jak jest, to siedzi u siebie - powiedział Jungkook, wpuszczając Taehyunga do mieszkania przodem. - Więc nie zwracaj na niego uwagi.

Taehyung tylko przytaknął i grzecznie zrzucił buty w rogu przedpokoju.

- Wody? Coli? Soku? - zaproponował gospodarz.

- Nie trzeba - odpowiedział szybko starszy.

Chwilę stali w milczeniu, przypatrując się sobie nawzajem, aż w końcu Jungkook nie wytrzymał i wybuchnął śmiechem.

- Chodź, zagramy w coś - pociągnął Taehyunga do swojej sypialni.

Młodszy posadził Taehyunga na swoim łóżku i podskoczył do telewizora. Podał starszemu jednego pada, włączył telewizor, a potem konsolę.

- Tekken? - zapytał Jungkook. - Czy może jakaś ściganka?

- Ty wybieraj.

- No to Just Dance - brunet wyciągnął z szafki kilka pudełek z płytami. - Mam wszystkie części - dodał dumnie.

tae, we're so gay [taekook] ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz