Mieszanka Wybuchowa [Zakonczone]

VIII

*Perspektywa Andrzej*
Ania oparła o moje ramię swoja głowę. Po chwili zasnęła. Była taka słodka i bezbronna jak sapała. Ciągle byłem w nią wypatrzony jak w obrazek. Nie wiem co, ale coś urzekło mnie w tej drobnej i niepozornej blondynce. Może to, że nie zachowuje się jak inne kobiety w stosunku do mnie. Nie wrzeszczy na mój widok, nie rzuca się na szyję, nie leci tylko na mój portfel. Ale co ja gadam. Przecież ona nic do mnie nie czuje i chyba nigdy nie poczuje. A zresztą widać jak leci na nią Conte.

*Perspektywa Wiktorii*

Po meczu wróciłam z moim chłopakiem do naszego mieszkania. Nikolaj postanowił robić małą imprezę taką na pocieszenie. Zaprosił swoich najbliższych przyjaciół czyli Fabiana, Krzyśka, Thomasa i Bartka. Zamówiłam pizze i przygotowałam inne przekąski, a Niko pojechał po alkohol do supermarketu. Po 15 minutach wrócił do domu, a po kolejnym kwadransie rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Zabawa trwała w najlepsze. Nie ma to jak pizza, piwko i gry planszowe.

-Wiktoria a co to była za blondynka z którą rozmawiałaś i przytulałaś się?-pyta jak zawsze ciekawski Krzysiu.

-A taka jedna a co?

-No bo wiesz ona wsiadała do autobusu Skry.-mówi podejrzliwym głosem

-Nie, nie sprzedałam waszej taktyki-tu rozległ się śmiech- Poznałam ją na treningu bardzo miła dziewczyna.

-I bardzo śliczna.-mówi Amerykanin

-Thomas!

-No co prawdę mówię. A jak ta urocza dziewczyna ma na imię?

-Ehh Ania

Gdy wszyscy już wyszli z naszego mieszkania było już grupo po 3 w nocy. Szybko ogarnęłam salon, zastanawiając się przy tym czy nasz młody przyjmujący na serio zadurzył się w dziewczynie którą widziała max kilka godzin nawet z nią nie rozmawiając. Z tą myślą poszłam do sypialni wygodnie układając się koło misia i zasypiając.

*Perspektywa Ani*

Przebudziłam się na stacji benzynowej. Wrona nie spał przyglądał mi się.

-Czemu stoimy?-pytam zaspanym głosem.

-Musieliśmy stanąć przymusowa przerwa spij jeszcze dwie godziny.
Momentalnie zasnelam wtulona w jego umięśniony tors.